Czasami jakaś książka za nami chodzi. Albo gdzieś podsłyszymy o autorze, albo o samej książce. Ja poszłam do biblioteki i nie znalazłam książki po którą przyszłam. Ta była niedbale położona na równo ustawionych alfabetycznie w rządku książkach i po prostu mi 'przeszkadzała' w ich przejrzeniu. Wzięłam ją w dłoń i przejrzałam szybko interesujący mnie rządek książek. Nie było książki którą zamarzyło mi się tego dnia wypożyczyć. Spieszyłam się więc nie szukając innej książki zamierzałam tą trzymaną w dłoni odłożyć i wyjść. Zerknęłam i kojarząc autora z jego wcześniejszą udaną publikacją pomyślałam, że może jednak nie wyjdę z pustymi rękoma. Bez entuzjazmu zabrałam książkę do domu. Obawiałam się przesłodzonej, tkliwej historii, ale na szczęście w tym względzie się "zawiodłam". Książkę czyta się jednym tchem i ma swój specyficzny klimat. Najbardziej właśnie doceniam książki które mnie potrafią zachwycić pomimo że siadając do ich lektury nie przeczytałam wcześniej serii pozytywnych recenzji na ich temat. Inaczej też czyta się taką książkę mając świadomość że autor do fikcyjnej historii swoich wymyślonych bohaterów wplata delikatnie wątki ze swojego zawodowego doświadczenia, autentycznych historii z realnego świata i z życia ludzi napotkanych kiedyś na jego ścieżce życiowej i mających całkiem realne kłopoty których dyskretnym odbiciem mogą być historie opisane w jego powieściach.
Informacje dodatkowe o Tysiąc wspaniałych słońc:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2009 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788379855810
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: A thousand splendid suns
Tłumaczenie: Anna Jęczmyk
Dodał/a opinię:
Nadis
Sprawdzam ceny dla ciebie ...