Po "Wołanie z oddali" sięgnęłam tylko i wyłącznie dlatego, iż zachęciła mnie do tego pierwsza część serii kryminałów z komisarzem Erikiem WInterem ("Taniec z aniołem"). Była ona wyraźnie inna od całej, dostępnej na naszym rynku gamy kryminałów skandynawskich. Była pełna niedomówień a jej styl był typowo męski, momentami szorstki i bezkompromisowy.
Po lekturze "Wołania z oddali" targają mną sprzeczne emocje. Charakter pierwszego tomu serii nie został przez Edwardsona zachowany, co mnie bardzo rozczarowało. Znacząco odbiega formą i stylem od tego co Edwardson zaprezentował w części pierwszej. Powieść jest przewidywalnym kreacyjnie kryminałem (czego nie można było zarzucić "Tańcowi z aniołem"), trochę podobnym do kryminałów Lackberg, trochę do Mankella. Jej klimat został trochę ocieplony (głównie za sprawą wątków z prywatnego życia Wintera).
Powyższy zarzut nie ujmuje jednak niczego książce. Jest ona wciągającym, nieprzewidywalnym fabularnie, dosyć klimatycznym kryminałem od którego nie byłam w stanie się oderwać. Zagadka śmierci młodej kobiety, Helene, oraz poszukiwania jej córki Jennie pozostawała zagadką dosłownie do ostatniej strony. Edwardson mistrzowsko lawirował historią i oszczędnie podsuwał wskazówki jej rozwikłania.
Seria jak najbardziej godna polecenia!
Informacje dodatkowe o Wołanie z oddali:
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788375542868
Liczba stron: 532
Dodał/a opinię:
Dominika Rygiel
Sprawdzam ceny dla ciebie ...