Powieść Wita Szostaka skupia się wokół samotności. Jest książką poważną, pełną melancholii. Jest to moja pierwsza przeczytana książka tego krakowskiego pisarza. Przyznam, że mnie miło zaskoczył. Lubię powieści ambitne, gdzie można oddać się swoim przemyśleniom. Szostak pisze tu o tworzeniu coraz to nowszych porządków, co jest wpisane w naturę człowieka. Człowiek zawsze coś unieważnia, stale podróżuje z jakimś ciężarem na swoich barkach - przeważnie są to uczucia, wspomnienia. Nie zawsze ma się ochotę tym dzielić z najbliższymi, trzyma to wszystko w sobie i obserwuje.
Opowieść ta jest o dwóch braciach bliźniakach - Błażeju i Marcinie, oraz żonie drugiego z nich - Marcie. Mateusz ma rodzinę, przyjaciół, własny dom i pieniądze. Powodzi mu się w życiu i jest lubianym człowiekiem. Błażej od momentu śmierci matki mieszka u brata na poddaszu. Jest otoczony opieką ze strony Marcina i Marty. Od dwudziestu lat nie wypowiedział on żadnego słowa, dobrze mu jest w jego wnętrzu. Wspomina on swoje dzieciństwo, obserwuje wszystko wokół i uważa się za tego "głupszego brata, o którego trzeba się troszczyć".
Mateusz ma dość pędu dni codziennych i postanawia się od nich odciąć kupując dworzec kolejowy w górskiej dolinie. Remontuje go i zamieszkuje w nim wraz z rodziną. Każdego dnia Mateusz zaczyna swoje życie od nowa, żyje z dala od aglomeracji, ale nadal by coś zmienił w swoim życiu.
Marta zajmuje się ogrodem, przyjmuje gości. Jest typową kobietą gospodynią, która kieruje domem. Przestrzega codziennych zajęć, jest najważniejszą kobietą w Poświatowie, można powiedzieć "królową pałacu". Odwiedzają ją przyjaciółki z miasta, z którymi opala się nago na peronie, w wolnych chwilach maluje obrazy. Małżeństwo zamieszkało na stacji, na której pozornie nic się nie dzieje, mimo to jest ono dla nich wszystkim tym, co mają i co jest dla nich ważne.
W książce tej nie znajdziemy dialogów, jest ona zapisem tego, co obserwuje Błażej. Jest ona ucieczką od tego, przez co rozczarował nas świat. Jest to ucieczka w głąb samego siebie. Każdy z bohaterów ucieka od znanego im świata na swój sposób; Błażej zamyka się w sobie, znika ze świata; Mateusz robi to w sposób bardziej destrukcyjny, jest to jednak ucieczka, która go nie satysfakcjonuje, jakby nie spodziewa się takiego finału lecz czeka na coś innego wraz ze swoją żoną. Marta odgrywa tutaj rolę kobiety, która chce zapanować nad chaosem ucieczki, próbuje utrzymać więź między dawnym życiem a tym, co narodziło się na nowo.
Jest to książka z górnej półki, którą nie każdy jest w stanie się zachwycić. Jest to książka o stracie, o podążaniu przed siebie z nadzieją na zapomnienie. Jest to rozmyślanie nad tym, czy tak naprawdę jesteśmy w stanie od siebie uciec. Czy ta wędrówka i ucieczka jest naszym spełnieniem? Na pewno jest to jakaś droga, podczas której się zatrzymujemy po to, by spojrzeć na swoje życie i się nad nim zastanowić.
Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2015-10-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 234
Język oryginału: polski
Ilustracje:Wit Szostak/Elżbieta Kot
Dodał/a opinię:
Wit Szostak Chochoły O rodzinie. O Krakowie. O Polsce Historia wielopokoleniowej krakowskiej rodziny Chochołów, zamieszkującej kamienicę...
"Oberki do końca świata", to opowieść o odchodzeniu ostatniego pokolenia wiejskich muzykantów, rodu Wiatrów, skrzypków z okolic Nowego Miasta nad Pilicą...