Bardzo interesująca notka biograficzna.
Niesamowite pióro już nieżyjącej M.Samozwaniec, nie pozwala odczuć nam upływu lat. Mam wrażenie, jakby była napisana wczoraj. Czytając ją, niejednokrotnie dochodziła do mnie refleksja, - jak bogaci, wykształceni ludzie odbiegali cywilizacyjnie od reszty społeczeństwa.
M.Samozwaniec mogłaby być moją prababcią. Otóż i tu kryje się as! Kto to słyszał, żeby w 1963 roku pisać "...bo tam jest największy parking, i na shopping idzie się piechotą, prawie tak jak Odeta de Crecy u Prousta, która pierwsza wprowadziła modę na walking..." Czy nasze prababcie były równie oświecone?
Notki spisane z pikanterią. Bez udawanej pruderii. Emocje płyną jak rzeka. Czuć niesłychanie wielką miłość do ojca Kossaka. Wspomnienia o rodzinie pisane są z pietyzmem.
Z książki można sporo dowiedzieć się również o ojcu M.Samozwaniec, słynnym malarzu Władysławie Kossaku. Niemało słów poświęconych jest też siostrze, Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej.
Samozwaniec przypomina nam również o J Iwaszkiewiczu, Janie Styku, rodzinie Malczewskich, - opowiadając o swoich przeżyciach w których i oni uczestniczyli.
Pozycja godna polecenia.
Ulubione cytaty ;
"...Jako satyryk odpowiedziałam aforyzmami; co to jest "młoda dziewczyna"? - piec, w którym powoli piecze się baba..."
Informacje dodatkowe o Z pamiętnika niemłodej już mężatki:
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: b.d
Kategoria:
ISBN:
978-83-7414-782-8
Liczba stron: 240
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...