Zew lodu. Ośmiotysięczniki zimą: moje prawie niemożliwe marzenie

Ocena: 3.5 (4 głosów)
opis
"Zew lodu. Ośmiotysięczniki zimą: moje prawie niemożliwe marzenie" to wspomnienia wybitnego włoskiego himalaisty i alpinisty, Simone Moro z jego górskich wypraw. Autor relacjonuje tu przebieg pierwszych zimowych wejść na Sziszapangmę, Makalu i Gasherbrum II, które były jego udziałem, jak również zdobycie Mount Everestu i zejście z niego w ciągu 48 godzin. I choć jest tak znanym i cenionym wspinaczem, zupełnie się nie wywyższa, potrafi docenić wartość życia swego, jak i drugiego człowieka. Przykładem może być jego rezygnacja ze zdobycia szczytu Lhotse w celu ratowania brytyjskiego himalaisty Toma Mooresa, za co też otrzymał nagrodę Fair Play przyznawaną przez UNESCO. Muszę jednak stwierdzić, iż po lekturze "Zewu lodu" mam co do niego mieszane odczucia. Wyrażam wielkie uznanie dla Agory za piękne wydanie tej książki, dzięki czemu aż przyjemnie brało się ją do ręki i nie można było nacieszyć wzroku - twarda, błyszcząca oprawa, biały papier. Niestety trochę gorzej sprawa się ma, gdy przejdzie się do zawartości. Już na początku uśmiałam się, kiedy Moro oznajmił, że ciężko przychodziło mu to pisanie, więc uznałam, że chyba nie będzie to proza najwyższych lotów. Nie ma nic gorszego niż tworzenie na siłę, jak człowiek nie ma weny, ani zbytniej ochoty. Może gdyby Moro pisał na spokojnie w domu swoje wspomnienia, a nie podczas trudnej wyprawy na Nanga Parbat, to wyszłoby z tego coś lepszego. Zabrakło mi w tej książce emocji, opisów wszechogarniającej grozy, które podniosłyby poziom adrenaliny, czy chociażby wywołały zaciekawienie. Wszystko przedstawione jest dość powierzchownie, skrótowo, a jednocześnie dość nużąco, więc trudno doświadczyć atmosfery górskiego żywiołu i poczuć się uczestnikiem tych wydarzeń. Co chwilę rozbawia (przynajmniej mnie) nadużywanie słowa "wertykalny". Wszystko tam jest wertykalne. Może tłumaczce jakoś bardziej profesjonalnie to brzmiało niż oklepane słowo "pionowy". Książka podzielona jest na rozdziały, a do każdego z nich przypisane są poszczególne szczyty, trochę więc to tak jakby czytało się opowiadania. Ale muszę przyznać, że takie niezbyt porywające. Podobną konstrukcję miały np. "Mój pionowy świat" Jerzego Kukuczki, czy też "Na koniec świata" Reinholda Messnera, ale tam autorzy potrafili oddać grozę gór, chyba też język był jakiś bardziej plastyczny, łatwiejszy w odbiorze. Jednakże parę rzeczy w postępowaniu i charakterze Simone Moro mnie urzekło. Podziwiałam to, że potrafił zawrócić będąc już prawie pod szczytem, jak również był gotowy do niesienia pomocy tym, którzy tego potrzebowali. Cudownie też czytało się jego ciepłe słowa pod adresem polskich wspinaczy, podkreślanie ich kompetencji, wytrwałości w dążeniu do celu, do niezwykłych osiągnięć. Wzruszyłam się, gdy odkryłam, jak bardzo to wrażliwy i oddany człowiek, nie mogący pogodzić się ze stratą przyjaciela - Anatolija Bukriejewa. Niemal wielbi go tam jak jakieś bóstwo. Parę słów poświęcił też innemu swemu partnerowi górskiemu, Piotrowi Morawskiemu. Nie spodobał mi się z kolei jego stosunek do zimowych wejść, tzn. krytykowanie przez niego wejść, które według niego były nie do końca zimowe (np. gdy wyprawa rozpoczęła się tuż przed kalendarzową zimą). To jak na mój gust takie trochę na siłę umniejszanie zasług innych, czepianie się drobiazgów, by dowartościować samego siebie. Myślę, że z tą książką warto się zapoznać, choć może nie jest jakaś wybitna. Ale trudno też przecież podczas jej lektury oczekiwać jakichś wielkich doznań literackich, ponieważ stworzył ją wspinacz, a nie osoba parająca się zawodowo pisaniem. Mimo to zawarte tu historie przenoszą niejako czytelnika w góry, odsłaniają tamtejsze trudności, potrzebę współpracy, nakłaniają do własnej aktywności i prób osiągania osobistych szczytów. Z kolei załączone na końcu kolorowe zdjęcia przepięknie ubogacają treść, pozwalają lepiej poznać autora i panujące w górach warunki.

Informacje dodatkowe o Zew lodu. Ośmiotysięczniki zimą: moje prawie niemożliwe marzenie:

Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2015-01-20
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788326813856
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię: koshi

więcej
Zobacz opinie o książce Zew lodu. Ośmiotysięczniki zimą: moje prawie niemożliwe marzenie

Kup książkę Zew lodu. Ośmiotysięczniki zimą: moje prawie niemożliwe marzenie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Kometa nad Annapurną
Simone Moro0
Okładka ksiązki - Kometa nad Annapurną

Simon Moro uczestniczył w ponad dwudziestu wyprawach alpinistycznych. Mimo tego nigdy nie zamierzał napisać książki o swoich doświadczeniach. Dopiero...

Widziałem otchłań
Simone Moro0
Okładka ksiązki - Widziałem otchłań

Emocjonujące i szczere przemyślenia najsłynniejszego włoskiego alpinisty. Rok dwa tysiące dwudziesty rozpoczął się dla Simone Moro wyprawą na Gaszerbrumy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Virion. Legenda miecza. Krew
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda miecza. Krew
Kołatanie
Artur Żak
Kołatanie
W rytmie serca
Aleksandra Struska-Musiał ;
W rytmie serca
Mapa poziomów świadomości
David R. Hawkins ;
Mapa poziomów świadomości
Dom w Krokusowej Dolinie
Halina Kowalczuk ;
Dom w Krokusowej Dolinie
Ostatnia tajemnica
Anna Ziobro
Ostatnia tajemnica
Hania Baletnica na scenie
Jolanta Symonowicz, Lila Symonowicz
Hania Baletnica na scenie
Lew
Conn Iggulden
Lew
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Niegasnący żar
Hannah Fielding
Niegasnący żar
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy