„Złodziejka książek” jest to dość nietypowa powieść. Opowiada o czasach II wojny światowej ale akcja toczy się w Niemczech, w przeciwieństwie do większość powieści skupiających się na wydarzeniach z tego okresu.
Główną bohaterką jest dziewczynka imieniem Liesel. Zostaje ona adoptowana przez Rose i Hansa Hubermannów, u rodziców zastępczych poznaję Rudy’ego,, który jest w jej wieku. Razem chodzą do szkoły, grają w piłkę, kradną… Życie Liesel komplikuję się jeszcze bardziej, gdy do ich domu przybywa tajemniczy Max. Mężczyzna bez przeszłość i bez przyszłości. Dziewczynka odnajduję w sobie zamiłowanie do książek i od tej pory nie może bez nich żyć.
Nie jest mi tak łatwo recenzować tę książkę, nie potrafię znaleźć odpowiednich słów. Wszystkie wydają się być niewystarczająco dobre aby w pełni oddać piękno „Złodziejki książek”. Książka dosłownie zachwyca, sprawia, że nie możemy przestać jej czytać. Jest napisana perfekcyjnie, idealnym językiem i stylem. Jest mi bardzo ciężko znaleźć wady w tej powieści.
Ogromnie podobała mi się narracja śmierci, ale zaskoczył mnie jeden szczegół, a mianowicie śmierć z reguły przedstawiana jest jako kobieta, wskazuję na to też rodzaj żeński (ta śmierć), a w tej książce jest ona mężczyzną. Mężczyzną, który nie potrafi do końca zrozumieć ludzi. Z jednej strony są oni chciwi, źli i przesiąknięci nienawiścią, a drugiej są skłonni do heroicznych, godnych pochwały czynów. Z jednej strony wywołują wojny, a z drugiej pomagają słabszym. Zakładają obozy koncentracyjne, ale niektórzy pomagają Żydom. Są pełni sprzeczności. Śmierć mówi o sobie, że nie powinniśmy się jej bać, że ona naprawdę nie jest taka straszna jakby się nam mogło wydawać. Potrafi współczuć ludziom, i nie lubi wojen – ma wtedy za dużo pracy. A czarną, długą pelerynę nosi tylko wtedy, gdy jest zimno.
Bohaterem, którego polubiłam jest Rudy. Podoba mi się jego walka o swoje, nie przejmuje się zdaniem innych, chce być jak Jessie Owens, mimo tego, że ten był czarnoskóry. A w świecie, gdzie Żydzi są prześladowani, nie można liczyć na to, że na ludzi o innym kolorze skóry będzie się patrzyło przychylnie.
Książka jest naprawdę godna polecenia, uważam, że każdy, kto chce mieć większe pojęcie o II wojnie światowej i ma dość suchych faktów, powinien ją koniecznie przeczytać. Ale nawet na tych, którzy nie lubią książek historycznych powinna ona wywrzeć duże wrażenie.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2011-09-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: The Book Thief
Tłumaczenie: Hanna Baltyn-Karpińska
Dodał/a opinię:
agusia97
BYŁ SOBIE raz dziwny mały człowieczek, który podjął trzy ważne życiowe decyzje:
1. Zrobił sobie przedziałek po innej stronie niż wszyscy.
2. Zapuścił sobie mały kanciasty wąsik.
3. Postanowił, że zdobędzie władzę nad światem.
Myślę o Walczącym Rubenie Wolfie.W środku. Myślę, o walkach, o których wiesz, że przegrasz, i o walkach, o których nie wiesz nic. Teraz ja...
Długo wyczekiwana nowa powieść Markusa Zusaka, autora światowego fenomenu - ,,Złodziejki książek". Pięciu braci Dunbar mieszka w pogrążonym w chaosie...
Definicja której nie ma w słowniku:
Nie odchodzić - akt wiary i miłości. Prawidłowo rozszyfrowany przez dzieci.
Więcej