Każda przeszłość ma swoje sekrety, które lepiej zostawić w spokoju, bo już niczego nie zmienią, a mogą namieszać. (s. 466)
Tak twierdzą niektóre kobiety z rodu Florczaków, bohaterki trzeciego tomu serii ,,Nad Czarnym Potokiem" Anny J. Szepielak - ,,Znów nadejdzie świt". I mają ku temu powody.
Akcja rozpoczyna się w 1867 roku w Galicji Zachodniej. Poznajemy Karolinę i Jędrzeja Florczaków oraz ich malutkie bliźniaczki Antoninę i Franciszkę. To chłopska rodzina z niewielkim dobytkiem, aczkolwiek sama Karolina do końca nie jest pewna swego pochodzenia. Niewiele pamięta z wczesnego dzieciństwa, a może i nie chciała pamiętać. Gdy miała 6 lat jej rodzice zginęli w tragicznych okolicznościach w odstępie tygodnia. Ale dziewczynka umiała już pisać i czytać, bo jej matka była opiekunką panienki we dworze.
Narrator prowadzi czytelnika przez kolejne lata 1884-5, 1903-4, 1910, 1913. To opis życia rodziny chłopskiej w Galicji. Codzienny trud pracy na gospodarce, ale i błogosławieństwo korzystania z jej dóbr. To obraz życia chłopów z małej gospodarki i życia na gospodarce dużej, bogatej. Los różnie plecie ludzkie losy, więc i Florczakom się poszczęściło i przenieśli się na gospodarkę po zmarłym bracie ich księdza z parafii. A byli to ludzie pracowici i dobrzy, pobożni i szanowani przez innych. Ta książka to także opis życia w małej wsi, gdzie wszyscy wszystkimi się interesują i muszą wiedzieć, co za miedzą piszczy; opis relacji rodzinnych i stosunków sąsiedzkich. To również opis wnętrza chat i obejścia, strojów, pożywienia oraz świąt, zwyczajów, ale także przesądów chłopskich.
Ta najstarsza część powieści najbardziej mnie fascynowała. Autorka wykazała się olbrzymią wiedzą i dopieściła każdy historyczny szczegół. Zadbała też o stylizację językową, co jeszcze bardziej uwiarygodniło opis życia chłopów z II połowy XIX wieku i I połowy XX. Dla mnie to prawdziwy majstersztyk porównywalny z Chłopami Władysława Stanisława Reymonta. Powieść noblisty przeczytałam w 5 dni, bo tak byłam zafascynowana bohaterami z Lipiec. To samo jest z częścią historyczną książki ,,Znów nadejdzie świt" Anny Szepielak, tyle tylko że tu akcja dzieje się nieco później i jest przedstawiona w dłuższej perspektywie czasu. Pietrowa jako żywo przypominała mi Dominikową.
Następnie akcja przenosi się do roku 1988 i czasu przemian w Polsce. Doskonale pamiętam te czasy, bo to moje dzieciństwo. Świat dziecka w tamtym czasie również został pięknie przedstawiony z dbałością o niuanse i prawdę historyczną. Wprawdzie nie uważam, by moje kozaki Relax były obciachowe, ale dziergane czapki, szaliki czy dziecięce zabawy i przekomarzania się rymowankami zostały przedstawione żywo i barwnie, jak najbardziej wiarygodnie. Do tego brak towaru na półkach, kolejki i wykorzystywanie dzieci do zakupu większej ilości deficytowych towarów - to wszystko było w 1988 roku i jest na kartach powieści. To też opowieści prababki Barbary o koligacjach rodzinnych, przeszłości rodziny i pewnych jej predyspozycjach lub braku, choćby do pojazdów zmechanizowanych. Szczególnie prawnuczka Elwira lubi słuchać opowieści rodzinnych, jej brat Wojtek i kuzynka Natalia w mniejszym stopniu, zaś wnuczka Matylda z jednej strony jest nimi zafascynowana, gdy jakaś tajemnica rodzinna uchyli swój rąbek i ujrzy światło dzienne, a z drugiej strony opowieści traktuje poniekąd jako bajanie staruszki. Ale Barbara mimo ponad 80 lat ma doskonałą pamięć w przeciwieństwie do młodszych pokoleń:
Dawniej człowiek musiał wszystko w głowie mieć, bo czytać i pisać nie każdy potrafił, a teraz jak se w tych waszych kalendarzach nie pozapisujecie, co i kiedy, to gorsza skleroza niż u mnie. (s. 283-4)
Staruszka sama przed sobą po cichu przyznaje:
Matka miała rację - mruknęła w ciemności Barbara. - Trzeba mi zapisać wszystkich z rodziny w jakimś notesie, bo inaczej to młode pokolenie nic pamiętać o przodkach nie będzie. Co w tym trudnego, to ja doprawdy nie widzę: spamiętać parę imion. A on się gubią. Słabiaki. (s. 290)
Gdy akcja przenosi się do roku 2014, czytelnik poznaje kolejne pokolenia, kolejnych potomków Karoliny i Jędrzeja Florczaków. Elwira się szczyci, że pochodzi z chłopów. Po śmierci dziadka Tadeusza robi porządki w jego domu. Dzięki Joannie Podlaskiej odkrywa kilka tajemnic z życia swojej rodziny i przyjaciółek. Okazuje się, że niektórzy krewni mogą nie być krewnymi lub być nimi, lecz spowinowaceni w inny sposób. Ale żeby wszystko to zrozumieć, trzeba znać pierwsze dwa tomy, czyli ,,Młyn nad Czarnym Potokiem" oraz ,,Wspomnienia w kolorze sepii".
Autorka rewelacyjnie przemyślała fabułę do 3 tomów. W każdym z nich odkrywa część prawdy o pochodzeniu rodzin oraz przedstawia współczesne pokolenia i ich talenty odziedziczone po przodkach, predyspozycje. Wspomina o tajemnicach rodzinnych, ale nie odkrywa ich od razu, tylko stopniuje napięcie i ciekawość czytelnika. Mało tego, uważny czytelnik wiele wyczyta między wierszami i zrozumie dzięki wyciągniętym wnioskom, ale mimo to jeszcze nie wszystkie karty zostały odkryte, przez co powieść i cała trylogia są jeszcze bardziej fascynujące. Dużym ułatwieniem w odnalezieniu się między licznymi członkami rodzin i ich koligacjom jest zamieszczone na końcu drzewo genealogiczne.
Nasi przodkowie i pamięć o nich, pochodzenie rodziny to ważny temat w życiu każdego człowieka, aczkolwiek nie każdego to interesuje. Jednak jak przyznała Joanna Podlaska, amatorka genealogii:
Słuchaj, to nie są żadne pierdoły! To obowiązek wobec przyszłych pokoleń. (s. 398)
To prawda. Obowiązek i moralny nakaz. To, kim jesteśmy, zawdzięczamy też naszym przodkom. Od genów się nie ucieknie, od przeszłości rodzinnej też nie - wcześniej czy później nas dopadnie w takiej czy innej formie. Każdy z nas ma w domu jakieś pamiątki rodzinne, które przechowuje dla przyszłych pokoleń, które przekazuje młodszym pokoleniom. A poza tym duchy naszych przodków mogą gdzieś krążyć wokół nas, czuwać nad nami. W powieści bohaterki czasem miewały dziwne sny związane z duchami swoich przodków, z którymi rozmawiały. Także duchy z pewnej odległości przypatrywały się temu, co się na ziemi wyprawia.
Barwne opisy oddające realia życia w XIX, XX i XXI wieku, historyczna prawda uwieczniona w każdym szczególe, tradycje i przesądy związane z cyklem życia człowieka i porami roku, nieco już zapomniane, piękna polszczyzna i stylizacja na gwarę chłopską, a do tego po prostu ludzie - zwykli ludzie ze swoimi problemami i troskami, szczęściem i radością. Powieść jest bardzo sugestywnie napisana, a czytelnik ma wrażenie jakby był tam na miejscu i podglądał bohaterów, przeżywał z nimi dobre i złe chwile, bo i takich nie brakuje. Książka dostarcza wielu emocji, nawet chusteczki się przydadzą do otarcia łez czy to ze smutku, czy ze śmiechu.
Znów nadejdzie świt to powieść obyczajowa mocno osadzona w historii, ukazująca życie kolejnych pokoleń chłopów. Powieść, która uświadamia czytelnikowi, że w każdej rodzinie są tajemnice skrzętnie skrywane. Polecam wszystkim! Literatura na najwyższym poziomie... moim skromnym zdaniem.
Informacje dodatkowe o Znów nadejdzie świt:
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2015-09-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788310127549
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...