Jestem wielką fanką thrillerów psychologicznych i "Bliźnięta z lodu" bardzo mi przypadły do gustu.
Lydia i Kirstie - jednojajowe bliźniaczki, nie do odróżnienia nawet przez rodziców, urodziły się najzimniejszego dnia roku z jasnymi włosami i niebieskimi oczami, łączyła je szczególna więź, jaka może istnieć tylko między osobami o takim samym DNA. Jeden wieczór, tragiczny wypadek i wszystko się zmienia.
Mija rok od feralnego wieczoru. Młode małżeństwo Sarah i Angus sprzedają dom w Londynie i przenoszą się na wyspę, odziedziczoną po babci Angusa, wraz z bliźniaczką, która przeżyła - Kirstie. Jednak jeszcze przed wyjazdem z ust dziewczynki padają straszne słowa, że tak naprawdę jest Lydią, a rodzice pomylili jej tożsamość. Dziewczynka nie potrafi odnaleźć się w nowej szkole, a izolacja wyspy tylko pogłębia jej udrękę, staje się coraz bardziej zamknięta w sobie, opowiada o obecności swojej zmarłej siostry i upiera się, że jest Lydią. Angus od wypadku nadużywa alkoholu, coraz mniej czasu spędza na wyspie z rodziną, a więcej w pracy na lądzie, jego konflikt z Sarah narasta, zwłaszcza kiedy na jaw wychodzi, że po śmierci córki spał z najlepszą przyjaciółką żony. Sarah też czuje się przytłoczona życiem na wyspie, gdzie gryzonie objęły w posiadanie dom, córka zachowuje się jak wariatka, a mężowi nie może zaufać. Kobieta snuje różne wizje wypadku, zarzuca mężowi molestowanie dziewczynki. A nad wyspę nadciąga sztorm. Sarah wyrzuca Angusa z domu i zostaje sama z Lydią. Wtedy powracają wspomnienia. Wspomnienia, które sprawiają, że poczucie winy nie pozwala Sarah dalej żyć.
Podczas czytania cały czas miałam gęsią skórkę. Bliźniaczka, która przeżyła była upiorna i przerażająca. Przyznam szczerze, że zarwałam noc nad książką, bo kiedy się położyłam to nie byłam w stanie zasnąć. W rozmytej osobowości dziewczynki, która przeżyła można się nieźle pogubić i momentami naprawdę nie wiedziałam, która z nich zmarła. Brałam nawet pod uwagę opętanie dziewczynki przez ducha siostry, ale jako że to miał być thriller odrzuciłam tę opcję i bardzo dobrze, bo sprawa wcale nie była taka prosta. Mylące było prowadzenie narracji raz przez Sarah, raz przez Angusa, bo nie do końca wiedziałam, któremu z nich zaufać. Znów ojciec przedstawiany jest jako ten zły, molestujący dzieci, ale to tylko wymysły szalonej kobiety (na szczęście). Kiedy nabrałam podejrzeń co do Sarah? Chyba w momencie, gdy odkryła romans męża z przyjaciółką, stawiała mu zarzuty, a przecież sama miała romans po urodzeniu dziewczynek. Zaleciało hipokryzją i wtedy zaczęłam brać pod uwagę to, że to matka jest niestabilna psychicznie. Miałam rację! W noc wypadku uprawiała seks z przygodnym mężczyzną z baru, nakrzyczała na dziewczynki, przez co te zaczęły schodzić z balkonu na wyższym piętrze. Lydia zaczęła spadać, pociągnęła Kirstie, a Kirstie chcąc się bronić odepchnęła siostrę - zaniedbanie ze strony matki doprowadziło do tragedii, a zaledwie kilkuletnia Kirstie musiała samotnie zmagać się z poczuciem winy za zabicie swojej drugiej połówki. Sarah otumaniona lekami wyparła zdarzenia z pamięci i dopiero w noc sztormu na wyspie te powróciły i popchnęły ją do samobójstwa.
"Bliźnięta z lodu" są perfekcyjnie napisane, rodzinne sekrety, pułapki umysłu i liczne niejasności budują klimat, a izolacja małej wyspy wzmaga napięcie. W pewnym momencie poczułam, że już to gdzieś czytałam (matka przyczyniająca się do śmierci dziecka i wypierająca to z pamięci) albo mi się śniło. Z czystym sumieniem polecam tę książkę.
Informacje dodatkowe o Bliźnięta z lodu:
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015-08-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788375549409
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
dayna15
Sprawdzam ceny dla ciebie ...