Cisza
Becca Fitzpatrick

Po coraz głośniejszym brzmieniu mamy całkowitą ciszę. Choć książkę zaczynamy od wartkiej akcji już po chwili wszystko gaśnie. Patch znika z życia Nory a ona nic nie pamięta z ostatnich pięciu miesięcy. Nie wie w jakie sprawy jest zamieszana. Budzi się nagle przy cmentarzu i ucieka przestraszona nie potrafiąc zaufać nawet policji. Dowiaduje się, że została uprowadzona, lecz nadal nie wie jak i dlaczego. Najbardziej jednak nurtują ją pytania co się stało przed porwaniem skoro i te chwile wyleciały z jej pamięci. Okłamywana przez najbliższych znów musi radzić sobie sama. Tym razem jednak wraca jej poprzedni charakter. Znów jej wystraszoną wycofującą się dziewczyną, która musi powoli otwierać się na świat pełen niebezpieczeństw. Jej charakter czasem bywa irytujący ale ta zmiana jest jak najbardziej na miejscu. Możemy się jednak tym pocieszyć, że podczas akcji wraca stara/nowa Nora uparta i pełna chęci do walki. Mogłaby co prawda zacząć od nowa spokojne życie bez upadłych aniołów i Nefilów jak to jej zaplanował Patch. Jednak nie może pozwolić na takie zmiany w swoim życiu jakie zaczęły następować. Jej mama spotyka się z ojcem Marcie. Choć Nora nie wie kim on jest naprawdę i jakie niebezpieczeństwo dla niej stanowi z osobistych powodów chce pozbyć się go ze swojego życia. Tymczasem Marcie próbuje udawać jej przyjaciółkę. Przekształcając niektóre fakty z miesięcy, których Nora nie pamięta. Vee w tej części bardzo mnie zawiodła nie dość, że zmienił jej się charakter to i przyjaciółką przestała być taką jak wcześniej. Scott za to odgrywa znacznie większa rolą, bardzo zbliża się do nory i pomagają sobie nawzajem zarówno w zdobywaniu informacji, próbie pokonania czarnej Ręki jak i w życiu prywatnym. Patch prześladuje bohaterkę w różnych przebłyskach świadomości, czerń, jego imię, słodkie słowa: ,,Aniele". W końcu i on się pojawia. Może udawać kogoś innego lecz z pamięci nie da się wykasować tak silnych uczuć, reakcji ciała na widok ukochanej osoby. Boli mnie, że samego Patcha w książce jest strasznie mało. Głównie historia skupia się na Norze, która i tak nic nie pamięta a nasz anioł tylko pojawia się i znika drażniąc czytelnika :P. Znacznym minusem tej książki jest jednak to, że mamy taka powtórkę z rozrywki. Nora po utracie pamięci musi dowiadywać się wszystkiego od początku. Ona za każdym razem jest zaskoczona. Czytelnik już niestety nie. Ta część nie ma w sobie tylu zaskakujących momentów co poprzednia a chwilami bywa wręcz nudnawa i przeciągana. Czekałam tylko na to aż w końcu Nora przypomni sobie Patcha i pójdziemy z fabułą dalej. A tak w ,,Ciszy" można przypomnieć sobie bardzo dużo fragmentów z ,,Szeptem" i ,,Crescendo". Mi to nie było potrzebne. Dopiero co skończyłam je czytać ;). Mimo tego książka jest warta przeczytania, wciągnęła mnie, wiele ciekawostek o upadłych aniołach i Nefelinach. Cudna historia o miłości paranormalnej. Obowiązkowa dla każdego fana tego gatunku. Ostatni rozdział wręcz zmusza do sięgnięcia po ostatni tom. Smutno tylko, że na nim skończy się ta piękna seria, którą już pokochałam. Zatrzymując się jeszcze na okładce, ponieważ one podobają mi się bardzo w całej serii. Teraz mamy już parę. Patch trzyma zemdloną Norę w ramionach, jakby chciał uratować ja przed całym niebezpieczeństwem kiedy ona nie będzie niczego świadoma. Taki w końcu był jego zamiar. Opryskują ich morskie fale, mroczny i zarazem romantyczny klimat zachęca do sięgnięcia po książkę. ,,Zrobiłbym dla ciebie wszystko, nawet gdybym miał sprzeciwić się własnej naturze. Dla ciebie wyrzekłbym się wszystkiego, co posiadam, nawet duszy. Jeżeli to nie jest miłość, nie umiem zaofiarować ci niczego więcej." Nic dodać nic ująć. Piękna historia o miłości.

Informacje dodatkowe o Cisza:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2011-10-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 1442426640
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Silence
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paweł Łopatka
Dodał/a opinię: Sadu