Tym razem książeczka z serii "Czytam sobie" odwołuje się do prawdziwych zdarzeń - rejsu i zatonięcia Titanica. Autorka przybliża małemu czytelnikowi historię wielkiego transatlantyku, który skonstruowano w Irlandii w 1911 roku. Ewa Hart wraz z rodzicami jest pasażerką tego ogromnego statku, który ma ich zawieźć do Ameryki, gdzie czeka ich lepsza przyszłość. Podczas rejsu dziewczynka rysuje scenę powitania w kraju za oceanem a także opowiada o tym, co znajduje się na kolejnych pokładach, czym zajmują się kolejne osoby. Jednak Ewa nie wie, że spotkanie z pewną górą lodową całkowicie odmieni losy pasażerów...
Dorośli doskonale znają historię Titanica, jednak dziecko wsłuchujące się w opowieść nie zna jej zakończenia. Moja córa była zaskoczona końcówką i zadawała mnóstwo pytań. Jednak z jej punktu widzenia książeczka jest zbyt nudna dla 5,5 -letniego odbiorcy. Za dużo w niej faktów, dat, trudnych nazw i niezrozumiałych pojęć. Nawet imiona bohaterów - poza Ewą - są niezbyt przyjazne dla szybkiego przyswojenia dla dziecka.
Myślę, że dziecko na przykład siedmioletnie lepiej odbierze tę opowieść. Albo chociaż takie które interesuje się statkami... może to bardziej lektura dla chłopca... Jedno jest pewne patrząc na kolejne spotkania mojej córy z książeczkami tej serii - są one nierówne i każdy musi znaleźć odpowiednie historie dla swojego dziecka.
Informacje dodatkowe o Czytam sobie. Historia pewnego statku:
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2014-02-17
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
9788323771197
Liczba stron: 48
Dodał/a opinię:
ejotek
Sprawdzam ceny dla ciebie ...