To pozycja z serii ,,Fakty". Akcja przenosi czytelnika do 1912 roku, na początku do Anglii. Tam skonstruowano ogromny transatlantyk ,,Titanic", który właśnie udaje się w rejs do Ameryki, do Nowego Jorku.
,,Ten statek to rewelacja! - woła reporter. - A nawet rewolucja!". (s. 8)
Narrator opowiada o bogatym wyposażeniu statku, o różnych poziomach, pokładach i co na nich się znajduje, kto na statku pracuje i za co odpowiada. Widać zachwyt tym nowoczesnym statkiem. Bohaterką, jedną z pasażerek jest mała Ewa (postać autentyczna) oraz dwóch majtków.
W opowieści przewija się wiele specjalistycznych słów z zakresu marynarki (trap, majtek, kajuta, burta, rufa), a tylko dwa z nich są wyjaśnione w tekście. Bez pomocy rodzica po prostu się nie obejdzie. Dziecko nie będzie wiedziało, o czym czyta.
Do pewnego momentu opowieść jest miła i przyjemna, lecz generalnie moim zdaniem ta autentyczna historia jest za trudna w odbiorze dla małego dziecka. Zwłaszcza gdy dochodzi do momentu uderzenia statku w górę lodową. Siła natury pokazała, co potrafi. Statek powoli tonie, giną ludzie. Śmierć pasażerów i załogi, starta rodziny i przyjaciół, szczególnie gdy to miało miejsce naprawdę ponad sto lat temu, to zbyt drastyczny przekaz w swej wymowie (treść i ilustracje). Małe dzieci nie powinny czytać o takich katastrofach, a potem ich przeżywać.
Opowiadanie napisane jest dłuższymi zdaniami, zawierają elementy dialogu. Tekst jest rozmieszczony w różnych miejscach strony. Bardzo duża czcionka ułatwia czytanie, a zamieszczone po bokach stron ramki służą do ćwiczenia sylabowania. Kolorowe ilustracje uzupełniają prawdziwą historię. Pytania sprawdzające zrozumieniu historyjki znajdują się na początku książeczki, a na końcu 6 naklejek i ,,Dyplom sukcesu".
Informacje dodatkowe o Czytam sobie. Historia pewnego statku:
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2014-02-17
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
9788323771197
Liczba stron: 48
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...