Dziewczyna, którą nigdy nie byłam

Ocena: 4.67 (3 głosów)
opis

 Konwenanse, dobre maniery, powszechnie przyjęte granice dobrego smaku, zakazane tematy tabu... - wszystko to jest wyznacznikiem funkcjonowania cywilizowanego społeczeństwa, zarówno w życiu publicznym, zawodowym, jak i prywatnym... Staramy się być tacy, jakimi chcieliby nas widzieć inni, nie lubimy się wyróżniać, a już na pewno nie chcemy szokować swoim zachowaniem i bezpośredniością, którą dusimy gdzieś w samym zarodku, skrywamy wewnątrz naszych myśli, pragnień, marzeń... A co by się stało, gdyby tak naraz wszystko to odrzucić, wyzwolić swoje prawdzie emocje, odczucia, chęci, nawet te najbardziej szokujące, niecenzuralne, intymne...? Otóż odpowiedź na to pytanie znajdziemy w lekturze powieści pt. "Dziewczyna, którą nigdy nie byłam", autorstwa Caitlin Moran...:)

 Zanim o samej książce, słów kilka o jej autorce, czyli jednej z najbardziej wyrazistych, rozpoznawalnych i ekstrawaganckich postaci w Wielkiej Brytanii...:) Otóż Pani Caitlin jest jedną z najpoczytniejszych i najpopularniejszych dziennikarek na wyspach, zajmującą się głównie popkulturą, jak i również rolą i pozycją kobiety we współczesnym świecie. Bezkompromisowa, niezwykle szczera i odważna w podejmowaniu najbardziej szokujących tematów, czym zjednała sobie uznanie milionów czytelniczek, jak i również stała się symbolem ruchu feministycznego. Jej pierwsza książka - "Jak być kobietą", okazała się ogromnym bestselerem, jak i również jedną z najbardziej szokujących pozycji literackich ostatnich lat, podejmującą kontrowersyjne tematy, m.in. seksualności kobiet, ich skrywanych pragnień, chorej mody na wieczną się młodość i piękno ciała, za wszelką cenę... Niejako fabularną kontynuacją owej książki, staje się niniejsza opowieść o młodej dziewczynie, która na naszych oczach przemienia się w kobietę...

 Fabuła "Dziewczyny, którą nigdy nie byłam", przenosi nas do przełomu  lat 80-tych i 90-tych ubiegłego stulecia, a konkretnie do prowincjonalnego, brytyjskiego Wolverhampton... Tam poznajemy główną bohaterkę tej historii, którą to jest 14-letnia Johanna. Dziewczyna ta pochodzi z ubogiej, wielodzietnej, robotniczej rodziny. Nie jest piękna, cierpi na nadwagę, ma mnóstwo kompleksów..., ale przy tym jest niezwykle utalentowana pisarsko. Ów talent staje się dla niej przepustką do lepszego, bogatszego i piękniejszego świata, kiedy to otrzymuje propozycję pracy dla londyńskiego magazynu muzycznego. I tak oto krok po kroku, rodzi się Dolly Wilde (tym nazwiskiem posługuje się nasza bohaterka podczas swej dziennikarskiej pracy), który odkrywa nie tylko świat dorosłych, ale także i własną seksualność...

 Powieść Caitlin Moran stanowi dla mnie swoistą bajkę o Kopciuszku, tyle że w wersji dla dorosłych i bardzo otwartych czytelników, którzy są w stanie zaakceptować niezwykle dosadny i mocny język... To książka o drodze i przemianie szarej myszki, w kobietę wampa, która to może mieć cały świat u swych stóp, i która to bardzo chętnie z tej okazji korzysta...:) To opowieść pełna erotyki, rubasznego, czarnego humoru, niezwykle odważnych opisów i równie ostrego języka. I wbrew pozorom nie jest to jednak jedynie niekończąca się impreza, seksualne eskapady, nałogowe uzależnienie od masturbacji, czy też wszelakich możliwych używek..., lecz historia o dojrzewaniu i przemianie małej dziewczynki w dorosłą kobietę, która wedle mojej oceny, następuje tutaj zdecydowanie zbyt szybko, nagle i boleśnie... I dla mnie właśnie to jest w tej książce najciekawsze i najważniejsze, czyniące tę pozycję bardzo intrygującą, zmuszającą do refleksji nad życiem i losem głównej bohaterki, a po prawdzie także i nas samych...

 Pod względem gatunkowym mamy tu do czynienia z czymś na wzór biograficznej powieści, choć wedle zapewnień autorki, historia ta jest w pełni fikcyjna, tak jak i również postać samej Caitlin. Niemniej w moim odczucie nie można tak łatwo uciec od porównań losów tej bohaterki, z losami i historią Caitlin Moran, która także wzniosła się z samych nizin społecznych, na wielki, dziennikarski i pisarski szczyt. Oczywiście opowieść ta łączy się także i z innymi gatunkami, m.in. literaturą erotyczną, dramatem społecznym, a także i komedią, której akcentów znajdziemy tutaj naprawdę sporo. Najważniejsze jednak jest to, że książkę tę czyta się z wielkim zainteresowaniem, zaciekawieniem, uwagą i niepewnością tego, co przyniosą nam kolejne strony i rozdziały. I choć nie zawsze jest tylko i wyłącznie miło, kolorowo i przyjemnie, czasami bwiem króluje tu smutek, samotność i najzwyklejsza ludzka podłość, to jest w tej opowieści coś takiego, co nie pozwala jej przerwać, odpuścić, odłożyć lektury na dłuższy czas, ponieważ to nienazwane coś każe towarzyszyć naszej bohaterce do ostatniej strony, zarówno na dobre i na złe... I myślę, że naprawdę warto jest to uczynić, gdyż finał tej historii jest bardzo zaskakujący i wynagradzający w pełni te wszystkie nasze "gorsze", czytelnicze chwile...

 Książka ta stanowi nie tylko barwną i bezkompromisową opowieść o młodej kobiecie i jej życiu, ale także wspaniałą ilustrację muzycznej sceny brytyjskiej schyłku ubiegłego stulecia. Znajdziemy tutaj mnóstwo anegdot, tytułów płyt i piosenek, nazw zespołów, które w tamtych czasach faktycznie funkcjonowały i królowały na brytyjskiej scenie, Poznamy niejako od kuchni życie artystów i ich funkcjonowanie na scenie, ale także i poza nią, głównie na po koncertowych imprezach  i bankietach. Jednocześnie wiele miejsce poświęcono tu funkcjonowaniu mediów muzycznych, w szczególności prasie zajmującej się recenzowaniem muzycznych albumów, które to relacje są miejscami naprawdę szokujące, i nie ukazujące tego dziennikarskiego światka w nazbyt jasnym świetle... Niemniej, książka ta przywołuje wiele miłych i sentymentalnych wspomnień z lat 90-tych, które to bynajmniej na gruncie muzycznym, były wyjątkowe...:)  Oprócz ówczesnej muzyki, otrzymujemy tu także bardzo mocną i szczerą relację o tamtej Anglii, zarówno tej prowincjonalnej, robotniczej, biednej..., jak i tej z najwyższych, londyńskich sfer... Owa konfrontacja jest szokująca, ale też bardzo namacalnie uzmysławiająca to, jak bardzo różnorodnym i zróżnicowanym społecznie krajem jest ten wyspiarski kraj, i jak wiele dzieli tych, którym  udało się wyrwać z robotniczych dzielnic i szarych blokowisk, od tych którzy tam pozostali, i dla których to sensem życia jest piątkowa wizyta w pubie...

  Kluczową postacią tej opowieści jest oczywiście nasza nastoletnia Johanna Morrigan, wokół losów której rozgrywają się wszystkie przedstawione tu wydarzenia. To osoba, która budzi bardzo skrajne odczucia, od sympatii, poprzez współczucie, a na niechęci skończywszy. Trudno by było inaczej, skoro z jednej strony imponuje nam ona swoją inteligencją, talentem, dobrym charakterem, z drugiej zaś irytuje swoimi dziwnymi wyborami, dziecinnym i destrukcyjnym zachowaniem, jak i również bezpruderyjnością, która bynajmniej nie jest wyrazem otwartości i szczerości, ale w moim mniemaniu - głupoty. To dziewczyna nie szanująca siebie, swojego dobrego imienia, o ciele nie wspomniawszy, i do tego czyni to nie z niewiedzy bądź braku wykształcenia, ale z najzwyklejszej przekorności... Oczywiście, można tu mówić o feminizmie, bezkompromisowości, życiu w zgodzie z naturą itd..., ale można też i o braku zdrowego rozsądku... Niemniej, jak wspomniałam powyżej, nie jest też tak, że do końca nie lubimy tej bohaterki, ponieważ imponuje nam jej sukces, zawziętość w dążeniu do jego osiągnięcia, jak i również to, że tak naprawdę jest zwykłą i taką samą dziewczyną, jak każda z nas, a więc pełną kompleksów, lęków, jak i również marzeń i pragnień, które są sensem życia... To skomplikowana osobowość, która budzi różne odczucia, ale z pewnością jest niezwykle intrygująca, ciekawa i warta poznawania wraz z każdą kolejną stroną tej lektury...:)

  Powieść Caitlin Moran, jest książką bardzo odważną, mocną, pozbawioną jakiejkolwiek cenzury, zarówno pod względem słownym, jak i emocjonalnym. Oczywiście, to dobrze, gdyż nie ma nic gorszego niż wpływanie na autora i krępowanie mu jego ust... Jednak, nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż momentami autorka jest nazbyt odważna i zbyt daleko idąca w swej "twórczej wolności"..;) By nie daleko szukać, wystarczy otworzyć tę książkę na dowolnej stronie, ewentualnie przerzucić kilka kartek w przód lub do tytułu, by trafić na scenę seksu, bądź też wszechobecnej w tej opowieści masturbacji. I dobrze, taka jest ta książka i takie fragmenty stanowią jej nieodłączna część..., jednak to, co za pierwszym, drugim, lub trzecim razem ciekawi, szokuje i intryguje, to za dziesiątym powtórzeniem staje się już nużące, nijakie, a nawet niesmaczne... Samo szokowanie dla zasady, nie jest ciekawe, a i czasami lepszym wyjściem wydaje się zamknięcie mocnej sceny w kilku ogólnych zdaniach, aniżeli ukazywaniu wszystkich intymnych czynności w bardzo szczegółowy i dosłowny sposób... Naturalnie, dopuszczam tę opcję, że jestem już za stara i za mało tolerancyjna..., ale mimo wszystko wydaje mi się, że książka ta zyskała by więcej i byłaby jeszcze ciekawszą pozycją, gdyby autorka zachowała nieco większy umiar w epatowaniu erotyką, jak i również bardzo licznymi przekleństwami...

  Komu mogę polecić tę opowieść...? Otóż przede wszystkim kobietom, którym jest blisko do haseł i poglądów natury feministycznej. Jednak z przekonaniem polecam tę książkę także wszystkim tym czytelnikom, dla których ważna jest opowieść o człowieku, jego dojrzewaniu, kształtowaniu się "dorosłego ja", przeobrażaniu z dziecka, w pewną swej seksualności kobietę... Oczywiście, wielką radość i satysfakcję przyniesie ta lektura także wszystkim miłośnikom lat 90-tych, zwłaszcza na gruncie kultury i muzyki tamtego okresu, której znajdą tu naprawdę mnóstwo. Nie zapraszam natomiast do spotkania z tą powieścią wszytkach tych, którzy cenią się subtelność, kulturę wypowiedzi i bardziej emocjonalną i tajemniczą twarz erotyki, gdyż ich ta opowieść mogła by najzwyczajniej w świecie zniesmaczyć... Niemniej, oczywiście najlepszym wyjściem jest sięgnięcie po tę książkę i wyrobienie sobie o niej własnego zdania, które może być przecież całkowicie odmienne, niż moje:)

 

Informacje dodatkowe o Dziewczyna, którą nigdy nie byłam:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2016-04-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788380151550
Liczba stron: 392
Tytuł oryginału: How to Build a Girl
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Joanna Golik-Skitał
Ilustracje:Suzanne Dean/Ellis Buttrey
Dodał/a opinię: Uleczkaa38

więcej
Zobacz opinie o książce Dziewczyna, którą nigdy nie byłam

Kup książkę Dziewczyna, którą nigdy nie byłam

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Forget Me Not
Julie Soto
Forget Me Not
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy