Z tego co pamiętam samo słowo "Heban" zostało użyte w książce dwa razy. Po przeczytaniu jej, moim zdaniem jako jedyne pasuje na tytuł. Zawiera w sobie moc i ducha Afryki. Afryka jaką opisuje Kapuściński to ogrom, różnorodność i magia. To oczywiście literatura faktu. Był, widział, napisał. Ale jak sam mówi- nie zrozumiał. W przedmowie pisze: " nie jest to więc książka o Afryce, lecz o kilku ludziach stamtąd, o spotkaniach z nimi,czasie wspólnie spędzonym. Ten kontynent jest zbyt duży żeby go opisać. To istny ocean,osobna planeta,różnorodny, przebogaty kosmos. Tylko w wielkim uproszczeniu dla wygody , mówimy: Afryka. W rzeczywistości poza nazwą geograficzną, Afryka nie istnieje. To lektura dla wszystkich tych , którzy podróżują do Afryki, mieszkają w wygodnych europejskich hotelach , są wożeni po najbezpieczniejszych i najpiękniejszych terenach i miejscach a potem mówią- byliśmy w Afryce.... to lektura która ukazuje - w pewnym sensie- częśc układu jaki miał wpływ na fakt, że Afryka jest krajem trzeciego świata. Bieda, brak wody,żywności, brak pracy, brak, brak, brak.... Światło i kolor, nieustająca walka i wiara w moc przodków. Czytałam z zapartym tchem, czytałam bo wiem, że kiedyś tam pojadę. Czytałam bo chcę wiedzieć- przynajmniej w minimalnej części- gdzie jadę. czytałam bo wiem,że tylko z takiej literatury mogę dowiedzieć się wartościowych rzeczy. Taka literatura może być dobrym przewodnikiem. "Heban" przekracza granice jakie wyznacza tradycyjny reportaż. Opis przemian kulturowych, cywilizacyjnych, ekonomicznych i - jak dla mnie- najbardziej cenna - osobista refleksja autora.
Informacje dodatkowe o Heban:
Wydawnictwo: Czytelnik
Data wydania: 2007-02-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788307031293
Liczba stron: 342
Dodał/a opinię:
astamate
Sprawdzam ceny dla ciebie ...