Kryminał retro wymaga zachowania adekwatnej stylistyki i języka, w którym powinno roić się od nie-współczesnych naleciałości. Tak jest i w drugim tomie przygód profesorowej. O ile „Tajemnica Domu Helclów” również nie uchybiała pod tym względem, o tyle ta powieść jest nimi po prostu obsypana. Te cudowne monologi Kurkiewicza, którego obsesja na punkcie płciowości straciła już dawno wymiary naukowej:
„U mężczyzn w sile wieku podtycie, które, wyznaję, zauważyłem u pana profesora, wiąże się niekiedy z wyczerpaniem. Pojawiają się trudności z błogoszczeniem...Czyżby pan profesor był trudnoszczytakiem?” [s. 236]
Jak już zanurzycie się w „Rozdartą zasłonę”, to zobaczycie, że zabieg długich tytułów rozdziałów został zachowany. To jest jedna z rzeczy, które przynoszą uśmiech podczas lektury. Następną, a raczej główną przyczyną, jest oczywiście profesorowa Szczupaczyńska. Jej charakter sprawia, że skłonni bylibyśmy jej nie lubić, a jednak po prostu nie da się! Została tak wykreowana, że mimo swojego ewidentnie kołtuńskiego nastawienia, jest po prostu urocza.
Całość recenzji na zukoteka.blox.pl
Wydawnictwo: Absolutnie Fantastyczne
Data wydania: 2014-03-16
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 190
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek