Skazaniec. Tom 1 Na pohybel całemu światu!

Ocena: 5.29 (14 głosów)
opis

Mogłem być królem życia, a zamiast tego spoglądałem przez kraty na niebo pełne gwiazd.
Co takiego ma na sumieniu Stanisław Żabikowski, że w wieku dwudziestu dwóch lat wylądował w więzieniu we Wronkach? Co zrobił, że umieszczono go na oddziale dziesiątym bloku B, nadano numer dwadzieścia dziewięć-jedenaście, informując przy okazji, iż od tego momentu nie przysługują mu żadne prawa? Jak wielka zbrodnia kryje się za wyrokiem dożywocia? Nie wiadomo.

Pobity, z opuchniętą twarzą, już nie taki pewny siebie. Zdołali go złamać. Świeżak. Narażony na bicie, szykany, upokorzenia. Ma jednak szczęście, bo w więziennej stołówce poznaje Ojczulka. A później Romana, Suchego, Kazika i Franka. Z nimi będzie się trzymać, choć różnice w charakterach i poglądach niejednokrotnie dadzą się we znaki, choć w trudnej więziennej rzeczywistości, czasem nawet kumpel zawiedzie, a i momentów, kiedy kompanowi chciałoby się przymalować w pysk, nie zabraknie.


Żabikowski, zwany przez kolegów Ropuchem, lekko mieć nie będzie, bo narazi się temu o owemu, a już odmowa przekazywania wieści z bloku aspirantowi Szumskiemu z pewnością nie skończy się dla niego dobrze. Młody mężczyzna nie jest jednak głupi. Szybko się uczy, wie gdzie i jak się zakręcić, a stolarski fach w ręku zapewni mu całkiem niezłe życie. O ile o życiu można mówić w kontekście dożywotniego zamknięcia w niegościnnych murach więzienia. Kłopotów nie uniknie. Niejednokrotnie zgubi go duma czy ciekawość. 
Dwadzieścia dwa lata. W tym wieku wydaje się, że świat leży u stóp. Tyle jest możliwości, tyle szans do wykorzystania, szczytów do zdobycia, tyle dni, które mogą przynieść właściwie wszystko. I nagle to wszystko znika. Życie przestaje mieć sens. Można się starać, mając w perspektywie odzyskanie wolności za rok, za pięć lat, nawet za dwadzieścia. Dla Ropucha przyszłość to więzienie. Jego koledzy kiedyś opuszczą Wronki, on nie. Mogą snuć plany, marzyć. Może nie odzyskają utraconych lat, ale dostaną szansę, by nie zmarnować kolejnych. Żabikowskiemu pozostaje starać się przetrwać jak najmniej boleśnie, unikając kłopotów odhaczać dzień po dniu. Mówią, że za każdym wyrokiem dożywocia czai się śmierć. Nie wiemy, co sprawiło, że młodego mężczyznę ukarano tak surowo. Jeśli zabił, prawdopodobnie zasłużył na karę, a jednak nawet ja, zwolenniczka kary śmierci, polubiłam bohatera i jakoś tak żal mi się zrobiło, że swym czynem przekreślił całą swoją przyszłość.
Miewałem takie dni w swoim życiu, kiedy podróżowałem po krainie marzeń i wyobrażałem sobie, jak mogło wyglądać moje życie. Nurtowały mnie pytania: kim mogłem zostać? czego dokonać? jakie miejsca zobaczyć? Chociaż doskonale wiedziałem, że takie rozmyślania są gorsze od całej zgryzoty świata, nie potrafiłem powstrzymać uporczywych myśli.

Do debiutów powieściowych podchodzę ostrożnie. Do książek wydawanych w ramach self-publishingu - podejrzliwie. Tu i tam czytałam, że Skazaniec Krzysztofa Spadło jest książką bardzo dobrą, a że temat wydał mi się ciekawy, pomyślałam, że ją przeczytam. O ile motyw więzienia w oglądanych przeze mnie filmach pojawia się dość często, o tyle w powieściach rzadko na niego trafiam. Pobyt w murach Hebronu z Andrzejem Stasiukiem mocno mnie poruszył, w Skazańcuszukałam podobnych emocji. Szukałam i znalazłam. Krzysztof Spadło zaserwował mi niezłą przygodę. Możecie mi wierzyć, wrażenia były mocne.
Brak apetytu, zmierzwione włosy i tępe spojrzenie były tutaj czymś zupełnie normalnym. Średnio raz w miesiącu każdemu trafiała się kiepska noc. Noc pełna dławiących koszmarów lub gorzkich łez
W więziennych murach może się zdarzyć dosłownie wszystko. Obrywasz za coś lub za nic. Jedni cię nienawidzą, bo tak, inni nie pomogą, bo nie. Tu musisz wykazać się sprytem i wolą przetrwania. Wiedzieć komu nie wchodzić w drogę, z kim żyć dobrze, dla kogo warto się poświęcić, by móc potem coś na tym ugrać. Uczysz się nie ufać. Nie możesz okazać słabości, ale i pychy. Niekiedy musisz zacisnąć zęby, schować honor w kieszeń szarego uniformu. Tym co robisz, wzbudzisz szacunek lub politowanie. Poznasz dobrze współwięźniów, zwyczaje, niepisane zasady - być może przetrwasz. Albo i nie, bo komuś nie spodoba się twoje spojrzenie. Czasami człowieka powoli zabija samotność, wyrzuty sumienia, świadomość zmarnowanego życia, popełnionych błędów, za które płaci się wysoką cenę.
W więziennej celi człowiek inaczej postrzega to, co stracił i zaprzepaścił. Ma się ochotę walić głową w mur, żeby roztrzaskać ten cholerny, durny łeb. W pudle jedyne, co masz, to za dużo czasu na analizowanie własnej przeszłości. Kiedy zaczynasz się zadręczać swoimi błędami, dostrzegać sprawy, które spieprzyłeś w mistrzowski sposób, chce ci się wyć. Czasami trudno jest udźwignąć ten ciężar. W takich chwilach samotność staje się twoim największym wrogiem.
Nie wiem co to znaczy być w więzieniu, odliczać dni do wyjścia, do widzeń, do dnia, w którym być może przyjdzie list od bliskiej osoby lub choćby wiadomość o tym, jak jej się wiedzie. Nie wiem co to znaczy nie mieć na co czekać, bo nawet liczyć nie ma po co, gdy zakład karny staje ostatnim życiowym przystankiem. Czytając Skazańca mogłam w pewien sposób poczuć chłód murów, strach i samotność. Przykre uczucie i aż ciężko sobie wyobrazić, jak te wrażenia potęguje rzeczywisty pobyt w świecie za murem i kratą. Zżyłam się z niektórymi bohaterami na tyle, że chwilami udawało mi się zapomnieć, że za ich pobytem we Wronkach może się kryć czyjś dramat, czyjaś strata, a w wielu przypadkach nawet śmierć.
Skazaniec jest mocny, brutalny, niekiedy odrobinę melancholijny. Więzienna rzeczywistość aż się prosi, by opisywać ją dosadnie, a jednak znajdziecie w tej książce także opisy niemal poetyckie, gdy na dziedzińcu zakładu pojawią się ciepłe, wrześniowe promienie słońca. 
W tej książce mogłabym się przyczepić właściwie jedynie korekty, ale pochłonięta treścią w pewnym momencie przestałam zwracać uwagę na zagubione spacje czy przecinki. A później dotarłam do zakończenia i wtedy okazało się, że przyczepić się muszę jeszcze czegoś... 
Jak można przerwać książkę w TAKIM momencie?
Parafrazując naszą Noblistkę: tego się nie robi czytelnikowi!
Niniejszym skazuję Krzysztofa Spadło na karę natychmiastowego zabrania się za pisanie kontynuacji historii Stanisława Żabikowskiego pseudonim Ropuch. Do momentu postawienia ostatniej kropki kolejnego tomu, zakazuje się skazanemu przerywania ww. czynności. Od wyroku nie przysługuje apelacja, ani jakiekolwiek inne sposoby uniknięcia kary.

Informacje dodatkowe o Skazaniec. Tom 1 Na pohybel całemu światu!:

Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Data wydania: 2013-10-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788393748914
Liczba stron: 428
Dodał/a opinię: Ann RK

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Skazaniec. Tom 1 Na pohybel całemu światu!

Kup książkę Skazaniec. Tom 1 Na pohybel całemu światu!

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Świat u stóp
Krzysztof Spadło0
Okładka ksiązki - Świat u stóp

Samotność. O tym parszywym uczuciu mógłbym napisać obszerny poemat, mógłbym wyłuskać tysiące słów, ale i tak nie jestem pewien, czy...

Skazaniec. Liczba Życia
Krzysztof Spadło0
Okładka ksiązki - Skazaniec. Liczba Życia

"Pisząc swoje wyznania, dochodzę do wniosku, że muszę opowiedzieć wam o mało znanych rewirach więziennego życia. Ukrytych w cieniu, zepchniętych na margines...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy