Daleko do nieba. Rozdział 1.

Autor: Kasiula94
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

adnego podobieństwa do państwa, które było jej ojczyzną.
-Opowiedz mi o Anglii - Amy usłyszała po chwili głos Nicholasa.
-Znowu?
-Tak, opowiedz! - krzyknął z entuzjazmem.
Usiadła, więc bokiem tak, aby móc spoglądać na brata.
-Mieszkaliśmy w Londynie. To ogromne miasto, jedno z największych w Europie. W Londynie często pada deszcz, dużo częściej niż w innych miastach Anglii. Lubiłam tamto życie. Codziennie pokonywałam długą drogę do szkoły. Jechałam autobusem i patrzyłam jak miasto budzi się do życia. Kiedyś pojedziemy do Anglii i wtedy poznasz Londyn.
-Obiecujesz? - zapytał z nadzieją w głosie.
-Słowo honoru - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy i prawą ręką podniesioną do góry.
Jak co dzień do powrotu ojca, który od samego rana zajmował się odśnieżaniem ścieżek w całej wiosce, Amy siedziała przy Nicholasie i uczyła go pisać i czytać. Ze względu na swój stan zdrowia nigdy nie chodził do szkoły. Amy po przeprowadzce uczęszczała do szkoły. Ciężko było ten budynek nazwać prawdziwą szkołą. Przez pojęcie szkoła rozumiała miejsce w którym na ogół panuje hałas, dzwonek informuje o przerwie w lekcjach, a każda osoba jest inna i wyróżnia się w tłumie. Tutaj zawsze trwała cisza, a wszystko przez to, że cała wioska liczyła zaledwie dziesięć osób w jej wieku i siedem osób w wieku pierwszej klasy. Cała szkoła liczyła zaledwie czternaście osób.
Nawet mimo jej wielkości lubiła chodzić do szkoły. Była to namiastka tamtego życia, jakie prowadziła w Anglii. Jednak w ostatnim roku rodzice uznali, że lepiej będzie, jeśli pozostanie w domu. Nie rozumiała skąd ta nagła decyzja. Wielokrotnie pytała o powód, ale nigdy nie udzielili jej odpowiedzi. Tak po prostu było i nawet wszelkie prośby i błagania nie skłoniły ich do tego, aby ich córka dalej mogła uczyć się w szkole wraz z rówieśnikami. Czuła się pozbawiona wolności, zamknięta w tych czterech ścianach wiecznie wypełnionych zapachem stęchlizny.
-Dlaczego tata nie przychodzi? - ponowił pytanie Nicholas po raz kolejny przerywając czytanie artykułu ze starej gazety.
W tym samym momencie Amy usłyszała, że drzwi wejściowe się otworzyły, a gruby głos jej ojca wypełnia pomieszczenie. Oczami wyobraźni widziała, co robi. Zawsze w pierwszej kolejności witał się z żoną, nie spostrzegając na to, że zaśnieżonymi butami brudzi kuchenną podłogę. Ale nie tym razem… Znała na pamięć dźwięki, jakie przy tym wykonuje. Zamiast tego słyszała szepty, z których nie potrafiła wyłapać konkretnych słów.
-Amy, zawołaj tatę - poprosił brat, ale spojrzała tylko na niego i dała znać, aby był przez chwilę cicho.
Wstała z kanapy i podeszła do drzwi. Rękę położyła na klamce i natężyła słuch, tak aby spróbować coś usłyszeć. Nie powinna, wiedziała o tym. Nigdy nie podsłuchiwała ich rozmów, ale nigdy też nie czuła, że coś jest naprawdę nie w porządku.
-Ludzie ostrzegali mnie żebym uważał… W wiosce dzieją się dziwne rzeczy - zdołała usłyszeć.
Jeszcze przez moment nasłuchiwała ich rozmowy, z której nic więcej nie wywnioskowała.
-Amy. Nie wolno podsłuchiwać - skarcił ją brat.
Spojrzała w jego stronę.
-Coś nie tak? - zapytał widząc, że wyraz twarzy jego siostry zmienił się diametralnie.
-Nie, wszystko jak należy - skłamała.- Poczekaj, zaraz do Ciebie wrócę - powiedziała i nacisnęła na klamkę. Rodzice siedzieli przy stole i kiedy weszła do kuchni momentalnie zaprzestali rozmawiać, a wzrok przenieśli na córkę.
-Cześć tato - przywitała się. Podeszła do mężczyzny, który w tym samym momencie wstał, aby objąć córkę. Był od niej sporo wyższy. Sięgała mu zaledwie do klatki piersiowej.
Usiadła na moment przy stole.
-W telewizji mówili, że idzie bardzo mroźna zima - powiedziała.
-Tak, czuć już teraz - odpowiedział ojciec.
Wstał i

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kasiula94
Użytkownik - Kasiula94

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-03-17 13:05:16