EFEKT MOTYLA

Autor: wolfhorse
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Tak? - zdziwił się Ważny – Za co?

- Za nic.

- I ty myślisz, że ja w to uwierzę? Dzieciak się urodzi, a wy DNA i będziecie nas razem szantażować? Ładnie to sobie, kurwa, wykombinowaliście. Ale nie ze mną te numery. Niech się ta dziwka pozbędzie dzieciaka, bo będzie źle. Ma tydzień czasu.

- Spierdalaj! – usłyszał Kamil, kiedy zaproponował jej powtórnie próbę spędzenia płodu. Wkurwił ją maksymalnie tą uległością wobec Ważnego. Wkurwiona była też na siebie za swoją słabość, kiedy w panice chciała zabić własne dziecko. DNA?! Sami podpowiedzieli jej obronę.

Gdy pod koniec tygodnia Ważny przyjechał do biura, był zdecydowany na ostateczne załatwienie sprawy Agaty. Postraszy ją. A jeśli to nie poskutkuje, trzeba jej będzie zafundować pobicie z poronieniem. Ściągnie się z daleka chłopców wynajmowanych do zadym w czasie demonstracji i tyle. Już miał ją wzywać do siebie, kiedy zobaczył na biurku list. A właściwie ksero listu Agaty do naczelnego lokalnego dodatku Gazety: „Jeśli Pan czyta ten list, to znaczy, że zdarzyło się ze mną coś bardzo złego...” Usiadł z wrażenia. Przeczytał raz, jeszcze raz i jeszcze... Powinien coś zrobić, ale nie wiedział co. Kiedy podniósł głowę po kolejnym przeczytaniu listu, stała w drzwiach i uśmiechała się.

- Co to, kurwa, jest? - zapytał.

- Polisa. Polisa na życie. Jeśli nie zadzwonię pod pewien numer przez dwadzieścia cztery godziny, oryginał tego listu trafi do gazety. Szykujcie, kurwa, wyprawkę tatusie.

Ważny nie był zachwycony, ale co mógł zrobić, Agata miała argumenty nie do obalenia i żądania konkretne: umowa na czas nieokreślony, podwyżka i pierwsze miejsce na liście do Sejmiku Wojewódzkiego w wyborach samorządowych. Co prawda musiała wrócić do Polic, bo ze szczecińskiej listy na jedynce startować miał Kamil, ale na to zgodziła się bez oporu. W końcu Kamilowi zawdzięczała tak wiele. W zamian, w ustawionym wywiadzie dla zaprzyjaźnionego dziennikarza lokalnego tygodnika, na pytanie o przyszłego potomka, miała odpowiedzieć, że ojcem dziecka, a wkrótce i jej mężem, zostanie jej niemiecki przyjaciel. To miało być gwarancją, ze nie będzie wplątywała nikogo z partii.

Nic nie spisywali. Nie musieli. Jasne było, że gdyby Ważny próbował wycofać się z porozumienia, Agata nie zawaha się zrobić afery. Podpisując nową umowę, a potem odbierając nową, zdecydowanie wyższą płacę i patrząc na zaciętą minę Ważnego, który ciężko przeżywał fakt, że jakaś dupodajka zrobiła go, kutego na cztery nogi cwaniaka, w bambuko, odczuwała satysfakcję. Chwyciła i trzymała skutecznie za jaja tych pieprzonych macho. Już żaden dupek, dobry czy zły, mądry, czy głupi, nie uzależni jej od siebie. Fakt, że dała radę, dodawał jej sił. Mając zawsze w odwodzie straszak w postaci badań DNA, była pewna, że to nie koniec, że stać ją na to, by w brutalnym świecie polityki piąć się w górę, zrobić karierę, samodzielnie wychować dzieci. I dumna była z siebie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
wolfhorse
Użytkownik - wolfhorse

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-06-01 12:41:34