Que debemos pasar tiempo juntos. Tom I. Rozdział 24

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Następnego dnia Kacper przyszedł po mnie bardzo wcześnie. Ubrałam się pospiesznie, po czym poszliśmy do lekarza i pożegnaliśmy się. Dzień był piękny i słoneczny. Niczym nie przypominał tego feralnego wieczoru, kiedy straciłam nasze dziecko. Patrzył na mnie niczym na cudowną postać z kornwalijskich opowiadań. Kiedy dotarliśmy do domu pocałował mnie czule i powiedział.

                - Witaj w domu, kochanie.

                - Jak dobrze, że ten koszmar już się skończył.

                - Teraz zaczniemy wszystko od nowa. Razem.

Chwilę później poszliśmy do naszego pokoju. W środku znajdowało się mnóstwo kwiatów. Zaparło mi wręcz dech w piersiach. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Teraz naprawdę poczułam się, jak cudowna postać ze wspomnianych opowieści. Bez słowa usiadłam na łóżku i po chwili, gdy mogłam już wykrztusić z siebie głos powiedziałam, a raczej szepnęłam.

                - Czym sobie na to zasłużyłam?

                - Niczym. Zasługujesz na to i tyle.

Wstałam, po czym podeszłam do niego i pocałowałam go czule i gorąco. Odwzajemniał każdą moją pieszczotę. Nasze ciała coraz bardziej zbliżały się do siebie. Czuliśmy wzrastające w nas napięcie. Nasze gesty coraz bardziej przybierały na  namiętności. Pragnęliśmy chłonąć z siebie, jak najwięcej miłości, tak jakby jutra miało nie być. Po raz pierwszy w naszym związku czuliśmy iskrzące się iskierki, które nie pozwoliły nam na grę wstępną. Chcieliśmy, jak najszybciej stać się jednością. Kiedy już zaspokoiliśmy swoje pragnienie rozpoczęliśmy grę wstępną.

                - Chyba to powinno nastąpić wcześniej – powiedziałam, śmiejąc się.

                - Nie mogłem się opanować. Wybacz.

                - To tak samo, jak ja. Ale teraz też równie dobrze możemy ją dokończyć.

                - Oczywiście, że tak - to powiedziawszy zaczął mnie pieścić, co sprawiło, że doprowadził mnie do szczytu rozkoszy. Nie mogłam wręcz uwierzyć, że ten mężczyzna już na zawsze zostanie ze mną i będę mogła wielokrotnie budzić się i zasypiać u jego boku. Przy nim mogę czuć się bezpiecznie. To właśnie z nim założę tak upragnioną przeze mnie rodzinę. Obudziliśmy się przytuleni do siebie. Powoli pocałował mnie, a ja jeszcze bardziej wtuliłam się w niego. Poczułam wzmagającą się we mnie miłość.

                - Dzień dobry kochanie, jak ci się spało?

                - Witaj. Spałam bardzo dobrze, choć krótko. A ty, jak spałeś?

                - Śniła mi się pewna osoba, która uczyniła mnie szczęśliwym.

                - Chyba mieliśmy wspólny sen.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23