TOPO kontra wielki biust i sadystyczna linia 1

Autor: Maryjusz70
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Bambili – góra, dół.

- Bambami - hop, bęc.

Wacek gapił się na ten faszystowsko-cyckowo-bombardujący spektakl z rozdziawionymi ustami, raz po raz uśmiechając się głupkowato.

- Spodek! – już nie szeptem, ale kilka decybeli głośniej powiedziałem do kolegi, chcą wytrącić go z błogiego odrętwienia. O jeden decybel za dużo. Na tyle za dużo, że hitlerowskie bombardowanie ucichło jak makiem zasiał.

- Kóroń! – krzyknęła nagle Mleczarnia, przerywając niespodziewanie wojenny nalot.

- Co trzymasz w ręce? – zabrzmiał głos nauczycielki, a ja zamarłem z wysuniętą w kierunku Spodka zaciśniętą prawą dłonią. Grobową ciszę przerywało jedynie basowe bzyczenie samotnej, grubej muchy z uporem usiłującej wydostać się z klasy na zewnątrz.

- Ja? Nic… – wydukałem, zazdroszcząc owadowi, który po kilku niefortunnych zderzeniach z szybą wyfrunął na świeże, wiosenne powietrze przez uchylone okno.

- Niiic? – zapytała przeciągle rusycystka, chwytając mnie mocno za lewe ucho i podnosząc w górę - Otwieraj paluchy gówniarzu! Natychmiast! – dodała przez zaciśnięte zęby.

Czerwony jak burak najchętniej spuściłbym wzrok na podłogę, ale było to kompletnie niemożliwe, gdyż ściśnięte jak w imadle ucho piekło okrutnie, a ból uniemożliwiał wykonanie jakiegokolwiek ruchu głową. Ze skrzywioną, buraczano-purpurową twarzą stałem sztywno, wzrok utkwiwszy w przebijający spod biustonosza i sztucznej struktury sweterka sterczący sutek nauczycielki. Kształtem przypominał zapalnik bomby.

- Nooo, dalej … – kontynuowała torturę Mleczarnia przyciągając powolutku moją głowę do bombowej końcówki. Czując, że ucho za chwilę oderwie się z krwawym trzaskiem oraz obawiając się zbliżającej się nieuchronnie nabiałowej eksplozji otwarłem dłoń.

- Pewnie to jakiś miłosny liścik – powiedziała ni to z drwiną, ni z podziwem okrutna ciemiężycielka.

Po kilku sekundach wyjęła z mojej mokrej od potu dłoni wymiętoloną karteczkę i udała się z nią do swojego biurka. Gdy dostojnie usiadła za nauczycielskim solidnym stołem powoli, z tryumfalną miną otworzyła ciasno poskładany kawałek papieru szybko przebiegając wzrokiem po zawartej w nim treści. Spodek popatrzył na mnie przerażony. Rozcierając sinoczerwone ucho osunąłem się na krzesło i porozumiewawczo nieznacznie przecząco pokręciłem głową w kierunku przyjaciela.

- Pieknie, pięknie – zabrzmiało znad ustawionego z lewej strony klasy biurka – To się dowie wychowawczyni ciekawych rzeczy o swojej wzorowej VI a . – dodała nie bez satysfakcji nauczycielka nieumiejętnie udając, iż odczytała zapis nagryzmolony na kartce.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Maryjusz70
Użytkownik - Maryjusz70

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-31 13:22:48