Kochaj, rzuć, płać, albo...

Autor: Grimdog
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

Zawiasy skrzypnęły. Nawet nie zwróciłem uwagi, że nie słyszę już szumu płynącej wody. Stanęła w drzwiach, opierając się o futrynę, zawinięta tylko w ręcznik. Chyba nie zadała sobie trudu wytarcia się, bo krople wody opalizowały na jej ciele w mdłym świetle. Odruchowo przełknąłem ślinę. Była po prostu idealna, chociaż starałem się bronić przed tym spostrzeżeniem. Sam nie wiem, czy to z powodu banalności tego stwierdzenia, czy może z obawy, że zapominając o wywiadzie, będę się gapił na jej cycki, które rozkosznie odznaczały się pod ręcznikiem. Wtedy posłała mi uśmiech.

 

- Nie ubierzesz się?

- Jestem za bardzo ubrana? – spojrzała na siebie zdziwiona

- Nie to miałem na myśli. Ale chciałem porozmawiać.

- A w czym przeszkadza Ci brak ubrania? Jeśli chcesz, też możesz się rozebrać. – zachichotała.

- Nie, nie… ja nie jestem tak…

 

Zaczęła się śmiać. Kołysząc się, podeszła i usiadła na łóżku, dbając o to, by ukazać swoje uda w całej okazałości. Utkwiła we mnie spojrzenie zielonych oczu składając usta w Dziubek.

 

- To o czym chciałeś rozmawiać?

- Właściwie… o Tobie.

- Obawiam się więc, że reszta jest milczeniem.

- Nie bardzo rozumiem – powiedziałem unosząc brwi.

- Oj… Piotrek. Co ja mogę Ci o sobie powiedzieć, czego byś już nie wiedział?

- Gdybym wiedział, nie potrzebowałbym tej rozmowy.

- A kto powiedział, że jej potrzebujesz? Przecież to strasznie tandetny banał, nawet, jak na Ciebie, prawda?

- Słuchaj, nie zajmę Ci dużo czasu – zacząłem, starają się jakoś wrócić na ścieżkę oscylującą przynajmniej w granicach wywiadu.

Skrzywiła się.

- Nie dużo czasu? – zasyczała. – Zajmujesz mi całe życie. Sobie też. Na co innego chciałbyś… marnować ten czas? Nie potrafisz znaleźć nic, co byłoby tego warte. Zresztą, wcale Ci się nie nudzi. Możesz to potraktować jako rozrywkę…

Wyraźnie widziałem, jak lekko rozluźnia ręcznik, odsłaniając skrawek piersi i powoli zakłada nogę na nogę, opierając się rękami na łóżku.

Uśmiechała się przy tym więcej, niż zalotnie, a ja poczułem ciepło na karku. Była idealna. Ale czy była tego warta? Czy ja byłem…

- Raczej nie jestem zainteresowany. Nie umiem robić kilku rzeczy na raz. Przyszedłem tu porozmawiać i chciałbym się na tym skupić, jeśli łaska.

- A czy ja Ci to w jakikolwiek sposób utrudniam? – zaśmiała się, dość wymownie.

Skrzywiłem się tylko, nie znajdując odpowiedniej riposty.

- Możemy przecież połączyć przyjemne z pożytecznym. Znam uniwersalny język… - oblizała usta.

Wypuściłem powietrze ze świstem, przecierając oczy pod okularami. Śmiała się znów, zmieniając ton i sposób zachowania. Teraz była na powrót niewinną, rozbawioną dziewczyną.

Przynajmniej jedno z nas dobrze się bawi. Jak na razie.

-Oj, Piotrek, wszystko zawsze trzeba za Ciebie robić.

Wstała, a ręcznik opadł na podłogę. Odwróciłem wzrok intuicyjnie, ale skarciłem się szybko za ten odruch, teraz już wpatrując się w nią zimno. Była zupełnie niewzruszona, nie skrępowana. Skłamałbym, gdybym stwierdził, że nie robiła na mnie wrażenia. Robiła aż za duże. Zastanawiałem się, jak bardzo jest to po mnie widać.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Grimdog
Użytkownik - Grimdog

O sobie samym: (Nie mam internetu i nie będę miał. Może więc zajrzę tu tylko okazjonalnie.) Posiadam też profil na interia pl pod tym samym nickiem, co i tutaj (w serwisie "znajomi"). To, jeśliby ktoś miał ocohtę dowiedzieć się nieco więcej.
Ostatnio widziany: 2010-08-07 16:09:57