Przygody Emmy i Emili

Autor: kamila11
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Deszcz spływający po oknach naszego domu, przyprawiał mnie o dreszcze. Leżałam na łóżku czekając na telefon od najlepszej przyjaciółki Kristen, która miała mi opowiedzieć co się wydarzyło podczas jej pierwszej randki z chłopakiem. Byłam wkurzona na cały świat nie wiem o co. Ktoś energicznie zapukał do drzwi mojego pokoju. Mechanicznie powiedziałam proszę i ku mojemu zdziwieniu do pokoju weszła mama oświadczając że czas na obiad. Zwlokłam się z łózka i zeszłam z drugiego piętra na parter. Przy stole w jadalni brakowało jak zwykle taty. Jednak bardzo się starał być dobrym ojcem, w sumie udawało mu się to. Zawsze mogłam na nim polegać, czegoś się doradzić... Jednak myśl że przywiezie mi coś fajnego mnie pocieszała. Emma najdziwniejsza ale i najfajniejsza siostra bliźniaczka śpiewała piosenkę, denerwując przy tym Ashley naszą najstarszą siostrę. Widok Freda i Georga świadczył o tym że też się nie cieszą z ponownego  służbowego wyjazdu taty.

- Dlaczego jesteś taka smutna Emili?- zapytała mnie nagle mama.

- Bo znów wyjechał tato - burknęłam. Mama nic nie odpowiedziała na tą sugestię.

Gdy zjadłam obiad, poszłam z Emmą do pokoju Ashley na pierwszym piętrze po jej komórkę.

-  Och ten Fred i Georg - powiedziała Emma zabierając swój telefon ze skrytki Ashley.

-Ciągle mi coś zabierają,nie? Hej Emili!

- Co ...?- dopiero teraz wyrwałam się z zamyślenia.

-A, tak.

-Co z tobą dzisiaj jest?

- Nie wiem- odpowiedziałam nie od razu.

-A ja chyba wiem, pewnie dlatego że wyjechał tato i ... dlatego że straciłaś chłopaka ?

-Może- odpowiedziałam, ale w duchu wiedziałam że to nie z powodu stracenia chłopaka.

-No to idziemy- zaproponowała Emma

-Dobra- odpowiedziałam, wciąż patrząc w okno, jakby w transie. W końcu przestało padać i rozpogodziło się. Wyszliśmy na podwórze, razem uwielbiałyśmy zapach po deszczu. Mieszkaliśmy na wsi, obok mieszkała moja przyjaciółka Kristen. Nieopodal mieszkała przyjaciółka Emmy Sabrina, za którą ja nie przepadam. Siadłam na murku i wywąchiwałam się w ten, jak że cudowny zapach. Właśnie nagle, w niespodziewanej chwili zadzwonił do mnie telefon. To była Kristen. Odebrałam i ku mojemu zdziwieniu w słuchawce usłyszałam szmery płaczu.

-Co się stało?-zapytałam szybko z ciekawości.

-On mnie zdradził! Najpodlejszy chłopak jakiego znałam!-wykrzyczała.

-Spokojnie, wyjdź na drogę, porozmawiamy.

Rozłączyłam się. A myślałam że przynajmniej on jest lepszy od nich wszystkich, bo na takiego wyglądał ale on był taki sam. Było mi jej strasznie żal. Drań musiał za to zapłacić. Właśnie zauważyłam że idzie zapłakana z telefonem i chusteczkami w ręku. Podbiegłam do niej. Rzuciła mi się w ramiona.

-Nie płacz,pamiętasz jak ten drań mnie skrzywdził?

-Pamiętam.

-Właśnie...

-Opowiedz mi jak to się naprawdę stało-byłam bardzo ciekawa.

-Dobrze- siedliśmy na poboczu drogi.

-Więc czekałam w tym umówionym miejscu i... i zobaczyłam że on idzie, ale nie sam. Szedł z jakąś panienką...A... potem się całowali!

- Z naszej szkoły ?-przerwałam jej.

-Nie ale była cholernie ładna, ładniejsza ode mnie!

-Na pewno nie- zaprzeczyłam.

-Właśnie że tak! Zobaczył mnie i się zmieszał, chciał to wytłumaczyć ale ja go nie słuchałam.

- Jest mi tak przykro... Wypłacz się, a potem pójdziemy do domu i napijemy się czegoś.

- Dobra-odpowiedziała.

-Jak dobrze że mam ciebie- obiełam  ją.

 -Chyba już - powiedziała. Poszliśmy do domu.

-Cześć -przywitałam mamę.

-Gdzie Emma? zapytałam.

-W ubikacji- odpowiedziała pośpiesznie mama.

-Co się stało Kristen?

-Nic poważnego proszę pani- powiedziała Kristen z lekkim wymuszonym uśmiechem. Miała rozmazany makijaż.

-Aha- rozumiem.

-To my pójdziemy do mojego pokoju. Przekaż Emmie żeby do nas przyszła.- powiedziałam chcąc zmienić temat trudny dla Kristen.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kamila11
Użytkownik - kamila11

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-10-20 09:16:10