Małe zielone pudełko

Autor: Edytella
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Małe zielone pudełko

 

Małe zielone pudełko toczy się przez świat. Porusza go wiatr, a ono mknie. Mija pola, łąki, lasy, doliny, miasta i wsie. Zielone pudełko boi się wody, bo jest papierowe i boi się, że ulegnie zniszczeniu.

Małe zielone pudełko nie narzeka, że jest z papieru. Wie, że gdyby było blaszane to by tkwiło w miejscu, a żaden wiatr nie dałby mu skrzydeł i nie mogłoby lecieć jak leci.

            Ludzie nie zwracają uwagi na zielone pudełko. Tylko raz rudy kocur próbował je złapać. Ale pudełko pomyślało, że nie dla niego zabawy z kocim pazurem. Na pewno z takiej zabawy nie wyszłoby cało. Dlatego pudełko wzięło powietrze w swoje pudełkowe płuca i pofrunęło wyżej poza zasięg kociego pazura.

            Małe zielone pudełko ma swój rozum i swoje oczy, ale nie potrzebuje jedzenia i spać też nie musi. Wielu by tak chciało lecieć przez świat, ale nie każdy może być małym zielonym pudełkiem.

            Świat jest piękny i ciekawy, a małe zielone pudełko jest ciekawe świata. Na początku swojej podróży, gdy tylko skleił je mały chłopiec, a wiatr wywiał mu je przez otwarte okno małe zielone pudełko było zagubione – same w wielkim świecie.

            Teraz małe zielone pudełko już ogorzało i nauczyło się tak manewrować swoimi wyimaginowanymi skrzydłami tak, że to ono decyduje, jakim się wiatrom podda i w którym poleci kierunku. Już jest takie samodzielne i sprawne.

            Małe zielone pudełko myśli czasami o małym chłopcu, które je skleił z zielonego papieru. Myśli, co chłopczyk robi, czy się bawi misiem, którego pudełko widziało na łóżku chłopczyka.

            A najbardziej małe zielone pudełko jest ciekawe, czy chłopczyk je pamięta. Już nie chce marzyć, czy tęskni za nim, bo przecież jest małym zielonym pudełkiem. Mali chłopcy tęsknią za swoimi misiami, a gdzie by tam tęsknili za małymi zielonymi pudełkami.

            Małe zielone pudełko podróżuje i podróżuje. Początkowo jak opanowało swoje zagubienie to czuło się jak ptaszek wypuszczony z klatki.

            Małe zielone pudełko nie wiem ile czasu minęło, od kiedy opuściło chłopczyka, bo przecież małe zielone pudełka nie mają ani zegarka, ani kalendarza.

            Małe zielone pudełko nie ma ze sobą żadnego bagażu, bo przecież małe zielone pudełka nie potrzebują bagażu.

            Małe zielone pudełko ma jednak coś, co nie jest bagażem, ale czymś, przez co jest ciekawe świata to serce małego zielonego pudełka. I co to serce podpowiada? Ano to, że smutno tak samemu podróżować. Może na początku nikt tak jak małe zielone pudełko na to nie zwraca uwagi, tylko wiatr w wyimaginowane skrzydła i w drogę.

            Małe zielone pudełko coraz częściej myśli o małym chłopczyku, a nawet o jego misiu, bo miś, chociaż nie mówi sprawia miłe wrażenie. Małe zielone pudełko wie, że chłopczyk nie miał okazji je polubić gdyż tylko jak je zrobił zaraz wiatr wywiał małe zielone pudełko za okno.

            Małe zielone pudełko postanawia zajrzeć do chłopczyka, choćby przez okno. Już nie raz było niedaleko domu chłopczyka. Jest to dom pod lasem z ogródkiem. Dom ma żółty dach i małe zielone pudełko pozna je z daleka.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Edytella
Użytkownik - Edytella

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-21 12:06:15