Bałagan damsko-meski: Dzien z zycia Porzuconej/nego - poradnik

Autor: martatrzasi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kochani,
proszę zauważyć pewna prawidłowość. Nikomu nie pomożemy, jeśli ta osoba nie będzie chciała tej pomocy.

Cudownie, ze słowa skierowane do jednej osoby maja taka moc, by trafić do wielu innych. I teraz oberwie sie niektórym Jest grupa „męczy”, która ni jak nie reaguje na słowa otuchy, konkretne rady, drogowskazy, tylko uparcie brnie dalej jednokierunkową droga w ślepą uliczkę. Po co wciąż z uporem maniaka reanimować trupa byłego/byłej? Takie życie w stresie jest meczące przede wszystkim dla reanimującego. A jak wygląda jego dzień?


Rano- budzik, pierwsza myśl:” może napisał w nocy”- sprawdza telefon. Nie. A może napisał na gg!(nerwowo włącza komputer i szaleje na portalach społecznościowych, szuka na mailu).Tez nic nie ma. Snuje sie jak cień do łazienki, patrzy w lustro i widzi obca osobę, bez uśmiechu, radości, za to z cieniami pod oczami i smutnym wzrokiem wodzącym dookoła za demonem byłego. Reszta dnia mija podobnie, bitwa z myślami : „a może ja napisze, może dziś mi odpisze albo nie, zadzwonię, czuje, ze nie rzuci słuchawki!” Godziny mijają, pomysłów przybywa. Mija czas w pracy/szkole/domu/na uczelni. Kolejny obiad w samotności, a tak właściwie po co mam jeść? Nikomu jestem niepotrzebny/a. Zaraz, zaraz, może teraz napisał! Gdzie ten telefon?! Nie, nie napisał, a przecież było nam tak dobrze…(i jakaś godzina wyjęta z dnia na idealizowanie wizerunku byłego, takie liftingi odbywają sie codziennie i sa nieodzowna częścią gnębienia własnej osoby, a nic tak dobrze nie robi jak domowe spa i trochę tego błota na głowę- ciach, niech leci!) Na czym skończyliśmy…aaa jaki to on/ona nie byl uhmmmm i ochhh i achhh (gdyby było tak jak w bajkach, żylibyście ze sobą nadal długo i szczęśliwie- dygresja narratora).O, juz wieczór i znów kolejna porcja wspomnień. Nie, w sumie dziś nie było tak źle, nie myślałam o nim/niej aż tak dużo. Jeszcze kontrolny nalot na portale czy nie dodał nowych zdjęć, sprawdzenie komórki i zasypiam marząc o nim, ze jest. Musze sie wyspać, może jutro sie odezwie…

Słuchajcie, nie ma nic złego w tym, ze ktoś postanawia poczekać na byłą/byłego, pod warunkiem, ze sprawia mu to radość, ze widzi w tym sens i to nie jest celem jego egzystencji. Myśli, nie ze jak były/a wróci to bedzie szczesliwy. On jest szczesliwy, a jak wroci byly/a bedzie jeszcze bardziej, a jak nie wroci, swiat nadal bedzie istnial. Taka osoba poza pewnoscia i spokojem ma radosc w sercu, nie meczy sie i nie uzaleznia od obecnosci bylego. Sekret tkwi w tym, ze ceni siebie i znalazla miejsce w zyciue dla siebie. Przeciwienstwem jest „męcz”, ktory kazdego dnia meczy sie sam ze soba, bo w jego zyciu nie ma miejsca dla niego samego,za to kroluje demon bylego.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
martatrzasi
Użytkownik - martatrzasi

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2020-11-27 13:23:42