Pan Szalony

Autor: Insa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Co z nim? - no tak. Teraz rozumiem. Nie widzę nieba, bo jakiś facet mi je zasłania. Przesuniesz się kiedyś? Hmm? Czemu nie odpowiadasz? Jestem pewny, że powiedziałem to na głos. Czy ja... Wydaje mi się, że wiem, co się dziej. Ale nie chcę w to wierzyć. Zawszę tworzę coś swojego, coś w co wierzę. Mam teraz uwierzyć innym? Tylko dlatego, że dzięki nim przestało boleć? Musieli mi podać jakiś silny lek przeciwbólowy. Ja nie chcę... Pierwszy raz, tak chyba pierwszy czuję się taki... bezradny. Tak bardzo słaby. Nagle wszystko co robiłem straciło sens. Każdy śmiech, skarga, obraza czy marzenie. Bez sensu? Niczego nie czuję, chociaż rozpaczliwie próbuję się ruszyć. Gdybym mógł... pewnie bym teraz zapłakał. Ale... Znowu to zrobiłem... No już! Podnieś się! Mogę to zrobić! Przecież jeszcze słyszę szum wiatru. Przecież tyle jeszcze chciałem zrobić. Dlaczego jestem taki okrutny sam dla siebie? Dlaczego nieuśpiona część głowy podpowiada mi, co naprawdę się stało? Te drzewa... ten okrąg... czy to miało być oznakowanie pola minowego z czasów wojny, czy jeszcze czegoś głupszego? Ja... Ja nie chcę umierać.


*  *  *


Widzę jakieś niewyraźne obrazy. Tak, jakbym śnił. Ale to niemożliwe, przecież umarłem. Może to jest ten moment, kiedy życie przelatuje ci przed oczami? Wydaje mi się, że od chwili zamroczenia minęło już bardzo dużo czasu, ale mogę się mylić. Wydaje mi się, że też coś słyszę. Złudzenie? Naglę wszystko znika. Pustka. Jeśli to są moje ostatnie sekundy, to dlaczego tak łatwo mi się myśli? Czy zaraz zobaczę siebie leżącego na ziemi? Czy to moment, kiedy dusza opuszcza ciało? Boję się... 



*  *  * 


Cholera... Czemu tu jest tak zimno? Ktoś nie zamkną okna na noc? Czy ja muszę zawsze o wszystkim pamiętać? Niechętnie otworzyłem oczy. Chciałem jeszcze pospać. Oooo...  Niebo. Nocne niebo. Jak teraz tak o tym myślę, to naprawdę mam nad sobą nocne niebo i księżyc, który świeci jak lampa. OK... Muszę pozbierać myśli... Widzę niebo, jest mi zimno i leżę na czymś twardym, co nie jest moim łóżkiem. Naglę, zrozumiawszy sytuację, poderwałem się do góry i od razu poczułem tego nieprzyjemne skutki. Ja naprawdę spałem na ziemi. Rozejrzałem się. Nie rozpoznawałem niczego dookoła mnie. Szok, którego doznałem rozproszył dopiero ból, który czułem na całym torsie. Szara bluzka w której byłem zrobiła się nagle strasznie ciasna i wrzynała się w ciało. Na szczęście byłem w luźnych (kiedyś) spodenkach na gumce, więc dół mi tak nie przeszkadzał. Już miałem rozerwać rękami ubranie, ale zatrzymałem się i spojrzałem na swoją rękę. Moje paznokcie... Teraz zaczynam się bać. Co jest, kurwa, nie tak? Nie wliczając tych, które połamałem podnosząc się do pozycji siedzącej, moje paznokcie miały z 15cm długości. Ej no... 

- Dobra, muszę się uspokoić i... - i przypomniałem sobie, co się stało. Ja... umarłem? Poczułem jak krew odpływa mi z twarzy. Nagle zrobiło mi się jakoś tak słabo. Hahahaha. To wszystko jest głupie.  Ale, skoro umarłem, to co za różnica, co się dziej. Chyba nareszcie udało mi się trochę uspokoić... Z takim okropieństwem na dłoniach nie da się nic zrobić. Ostrożnie, palcami u których paznokcie mi się odłamały, wyciągnąłem z kieszeni ostry scyzoryk. Pamiętam „wycieczkę” z chłopakami i tę inną rzecz, którą miałem zrobić, gdyby mnie nie zaprosili. Dobrze, że jednak zabrałem ten nożyk ze sobą... Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem było uwolnienie się z tej przeklętej bluzki, która i tak zdążyła się sama podziurawić. Później położyłem jedną dłoń na ziemi, a drugą zacząłem piłować każdy paznokieć z osobna. Po skończonej robocie wyglądały jak kwadraty. I... co teraz? Westchnąłem ciężko i z powrotem się położyłem. Aż boję się spojrzeć jak teraz wyglądają moje kasztanowe włosy. Chociaż nieciężko mi je sobie wyobrazić, tym bardziej, że czuję, że na nich leżę. Przełknąłem głośno ślinę. Podsumowując: 1.Umarłem, ale żyję. Na pewno nie jestem w niebie, a na piekło sobie nie zasłużyłem...Chyba. Czyściec? 2. Leżę na zimnej ziemi w samych za ciasnych spodenkach i sandałach, które powinny być na moich nogach. Okulary gdzieś zgubiłem, ale już ich chyba nie potrzebuję. 3. Zdecydowanie urosłem. Widać po ubraniach, wzroście paznokci i włosów. Poza tym scyzoryk w mojej dłoni wydał się mniejszy niż zwykle. 4. Nie wiem, co się działo, dziej i co mam robić. 5. Od moich nóg odrastają jakieś korzenie. Boję się spojrzeć na nie jeszcze raz, bo wciąż mam nadzieję, że tylko mi się wydawało, że tam są.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Insa
Użytkownik - Insa

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-09-28 00:08:36