Amelia...pełna wersja...ciąg dalszy

Autor: Juni
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Ale co...zapytała

-Ale to w tej chwili nie dotyczy mnie, tylko twojego męża. Porozmawiamy o tym przy kolacji.

-Ex męża....

-Co już ex ? Żartujesz? To on cię okłamał?

-Obydwaj to zrobiliście . Dlatego nie chcę widzieć żadnego.

-Ale Amelio jestem twoim mężem! ,- Pan x wyszedł bez słowa , patrząc jej w oczy

-Nie chce cię widzieć . Piotr wyjdź. ,- poszła za nimi zamknąć drzwi. W drodze postanowiła , że nie uroni łzy mimo , że jej świat powoli upadał. Doszło do niej , że kocha Pana x , ale on nie czuje do niej nic. Nie umiała tego objąć myślą.

-Nie zniosę tego. ,-Krzyknęła. Usiadła na schodach wycierając rękawem łzy, wzięła telefon . Pan x

Nacisnęła przycisk "Usuń"...

 

                                                               …....................

 

Zaraz!!!! Nie będę go usuwać. To bezsensu , nie dałam mu nic wyjaśnić. Nie wiem dlaczego mi nie  powiedział. Nie pozwolę ,żeby odszedł znowu.,- Amelia wpisała na nowo jego numer i zadzwoniła.

-Słucham ,- usłyszała jego głos.

-Witaj Tomaszu,

-Witaj

-Czy mógłbyś przyjechać ?

-Tak

-To czekam

-Będę za trzy godziny...,- wyłączył się a Amelia odetchnęła z ulgą

-To teraz muszę się odpowiednio ubrać , a nie w rozciągniętym dresie. ,- pobiegła do domu

.Wparowała do sypialni. Otworzyła szafę i szukała. A raczej wszystko z niej wyrzuciła

-Tu siedzieć nie będziemy więc spoko. Raczej nie...hm, oj kobito o czym ty myślisz uspokój się!!! Szukaj ubrań. ,-po godzinie albo chyba dwóch znalazła ubranie. Ale potrzebowała jeszcze czasu , żeby zrobić makijaż. Poleciała do łazienki. Stanęła przed lustrem .

-Och , jak ja wyglądam!! Dobra , kreska, rzęsy, cień. Do dzieła. ,-Amelia robiąc kreskę usłyszała

dzwonek. Z wrażenia dźgnęła się w oko. Z przymkniętym okiem wyglądając za drzwi krzyknęła '

-Chwileczkę' ,-jednak nikt nie usłyszał ...i ponowił dzwonek..

-Och!!! ,- Amelia miała umalowane perfekcyjnie jedno oko drugie zaś ,   było zaczerwienione i bolące,

-Matko co ja mam zrobić!!! nie pójdę tak ! ale jak to on ? trudno lecę ....i poleciała, ubrana była w szlafrok, w jednej szpilce i kapciu na drugiej stopie. Zbiegła ze schodów trochę kulejąc, dobrze , że nie spadła....Przebiegła przedpokój i stanęła przed drzwiami. Odetchnęła głęboko i otworzyła drzwi.

-O wow, jeszcze cię w takim stroju nie widziałem

-Przestań, nie zdążyłam po prostu. Wchodź ,idź do salonu ja tylko na chwilkę do łazienki...ok.

,-mówiła trzymając się za te nie pomalowane oko.

-Amelia coś ci wpadło do oka? bo tak jakoś je zakrywasz.

-Nie nie wszystko ok, zaraz przyjdę.....,- poleciała na górę zrzucając kapcia wkładając szpilki.

-Gdzie ta kiecka? O nie!!! została na dole....ok idę....,- schodziła po cichu , żeby jej nie zauważył.

Ale się nie dało.

-O wow szlafrok i szpilki!! zestaw super, hehe

-Cicho gdzieś tu ubrania zostawiła. Tomaszu idź do kuchni i zrób nam kawy proszę.

-Dobrze już się robi. Ale ten szlafrok...

-Cicho.... Idź....

,-Amelia weszła do łazienki . W szpilkach nie czuła się zbyt wygodnie. Chodziła w nich w

ostateczności, typu ślub czy jakieś uroczystości i tak mecząc się po godzinie. Nawet na swoim

weselu miała trampki pod stołem . A teraz biegła w nich po schodach i o dziwo nawet nie skręciła kostki. Wiedziała , że Tomasz nigdy nie widział jej w takim eleganckim wydaniu. Nie wiedziała czy mu się to spodoba. Ale co tam w końcu nie żyjemy tylko dla facetów, ale i dla samych siebie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Juni
Użytkownik - Juni

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2020-01-17 17:08:30