Życie lubi zaskakiwać część 1 - 7 sierpnia c.d.

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Gdy dziewczyny wróciły, zastały Iwonę wyciągniętą na łóżku. Agaty ze słuchawkami w uszach.

-Śpisz?

-Nie.

-Zgadnij, kto się do nas przysiadł!

-Jakoś mi to wisi- obojętnie powiedziała Iwona.

-Thom o ciebie pytał- powiedziała Agata.

-Jak miło.

-Eric też- dopowiedziała Ola.

-Niech spada na drzewo.

-Powiedziałyśmy, że latałaś do łazienki jak głupia, ale mimo to chcesz wsiąść jutro na konia.

-Dzięki- powiedziała Iwona z wyrzutem. Czemu te baby nie umią trzymać języka za zębami?

-Eric chiał cię przeprosić, ale że cię nie było, to postanowił nas dzisiaj jeszcze odwiedzić.

-Od kiedy taki snob, jak on, przeprasza ludzi? Przecież nic się nie stało- z Ironią powiedziała Iwona.

-Nie wszyscy celebryci to snoby-powiedziała Agata- Niektórzy są całkiem fajni.

-Jak tu przyjdzie, powiedzcie, że dalej rzygam jak kot, wyglądam jak trup i nie mam ochoty nikogo widzieć z nim na czele.

 

***

 

-Jaki film oglądamy- zapytała Ola.

-Wymyśl- poleciła Agata- Tylko musi być po angielsku z polskimi napisami.

-Czemu nie po polsku bez napisów?

-Zbiorę dziewczyny z reszty pokoi i będziemy oglądać wspólnie w gościnnym. Jak się potem dowiedzą, że oglądałyśmy same we trójkę, to mi potem żyć nie dadzą. Będą dziewczyny z Polski i tutejsze.

Agata poszła zwoływać cały domek. Wszystkie zebrały się w pokoju gościnnym, żeby się pomieścić. Razem z pracownicami szkółki i ich gośćmi było ich 12. A oprócz nich przyszły jeszcze dziewczyny z innych chatek, więc w sumie było ich około 20.

Gdy film już się zaczął, rozległo się ciche pukanie do drzwi.

-Mnie nie ma- odezwała się Iwona.

-Idź do niego- powiedziała Ola.

-Niech spada na drzewo! O mało życia przez niego nie straciłam.

-Ale ty jesteś!

Rozległo się drugie pukanie.

-Idź żesz!

-Sama do niego idź!

-Zachowujesz się jak dziecko.

-Dobra, ja idę!- Agata przerwała kłótnię.

-Nie wpuszczaj go tu!- krzyknęła Iwona za Agatą.

Reszta dziewczyn znajdujących się w pokoju patrzyła na Iwonę i Olę zdezorientowana. Część widziała zdarzenie wywołane przez przyjazd Erica, ale nie rozumiała, jak przyjaciółki się kłócą po polsku. Druga część znowu rozumiała mowę, ale czekała na rozwój wydarzeń, żeby się dowiedzieć o co właściwie chodzi.

Po chwili Agata wróciła z małym, od biedy zebranym bukietem kwiatów polnych. Wręczyła go Iwonie.

-Co to jest?- Iwona wzięła zwiędłe kwiaty do ręki i obejrzała ze wszystkich stron.

-Bukiet kwiatów, nie widać?- powiedziała rozbawiona Ola.

-Chyba zielska- stwierdziła Iwona.

-Iwonka, wybacz chłopakowi, ale skąd miał o tej porze wziąc kwiaty na przeprosiny?- broniła Agata Erica, śmiejąc się- Najbliższa kwiaciarnia z czerwonymi różami jest już zamknięta, do miasta daleko, a zresztą i tam sklepy już pozamykane.

-Nie macie tu całodobowych kwiaciarń? - zażartowała Ola- Dziwne.

-Nom, niestety- pokiwała głową Agata.

Polskie dziewczyny wreszcie zrozumiały, o co chodzi i zaczęły się śmiać.

Iwona chwyciła bukiet w dwa palce i podała Olce.

-Weź to wyrzuć.

-Taki piękny bukiet? Dany prosto z serca? Ani mi się śni!

-Daj do- odezwała się jedna z dziewczyn o rudych włosach, spiętych w kucyk. Miała na imię Alicja.

Iwona podała bukiet i dziewczyna pobiegła do łazienki. Po chwili wróciła. Bukiecik nadal miała w rękach, tylko tyle, że był zanurzony w kubku z imną wodą.

-Wazonu nie mamy, więc będzie kubek.- postawiła go na środku stołu.

-Urocze- podsumowała Ola.

Iwona przewróciła oczami i schowała głowę między kolana.

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-03-15 13:09:51