Komary

Autor: Vanaylia
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Nieliczni są szczęśliwcy pokroju mojej siostry, Yashy, którym udaje się po prostu zginąć. Tylko niewielu miało szczęście opanować te sztuczkę. Ja, z pewnością, nie.

Cichy szelest cztery jardy ode mnie budzi mój umysł i ciało z tego stanu niejakiego odpoczynku od biegu. Moje mięśnie napięły się do granic możliwości i zastygłam w bezruchu, wpatrując się w kąt, z którego dobiegł mych uszu ten alarmujący dźwięk.

Ujrzałam psa o sierści koloru płynnego srebra i oczach jasnych jak południowe słońce. Wpatrywał się we mnie, a jego wzrok był jak alkohol, wdzierający się do moich żył, odbierający mi władzę nad ciałem i umysłem. Rzuciłam się do ucieczki, nim jeszcze rozległy się pierwsze tony jego wycia, mówiącego wszystkim, że mnie odnalazł. I wtedy znów pochłonęła nas nasza „gra”.

 

Noc. Las, dwieście staj od Koritisu. Kolejne trzysta brakuje mi do granicy Leathu z Sorydią. Zamknęłam oczy i zwinęłam się w kłębek w cieniu niedużej skały. Bieg przez trzy dni, bez żadnej chwili przerwy, jest wyczerpujący. Nim zatrzymałam się tu, na tej rozświetlonej promieniami Księżyca, symetrycznej polanie z małym strumykiem i skałą, której cień zlewał się z moja czarną sierścią, byłam na skraju wyczerpania. Zgubiwszy pogoń mogłam w końcu zregenerować siły. Zwitek moich ubrań i krótki sztylet ze stali, które noszę w swym pysku podczas biegu, są moją poduszką (ja też jestem człowiekiem, a nie tylko bezduszną bestią, żywiącą się bezbronnymi ludźmi), pozwalają mi odrobinę bardziej się zrelaksować.

Wiatr powiewał lekko, zostawiał chłodne ślady tam, gdzie jego mocniejszy podmuch bawił się w moim długim futrze. Potem musiał walczyć o dominację z gorącem mej skóry. Zawsze przegrywał, ale nigdy nie odpuszczał. Uparcie drążył ścieżki pośród mojej sierści, jak i wysokiej trawy i ziół porastających łąkę. Wygrywał przy tym melodie tak wspaniałe i tak delikatne zarazem, całkiem jak gra na skrzypcach czy flecie.

Otworzyłam oczy, gdy usłyszałam czyjś słodki głos nucący w takt muzyki. Wtedy orkiestra przestała grać. A wiatr nie kończy dmuchać.

Nie przesuwając się nawet o cal, prześledziłam wzrokiem cały widoczny mi obszar. Na widok postaci stojącej na skraju polany, odrobinę dalej w lewo, niźli wzrok mógłby człowieka dostrzec, moje serce gwałtownie przyspieszyło, a mięśnie naprężyły się boleśnie. Istota przekręciła lekko głowę w prawo, nie przestając mi się przyglądać z widoczna ciekawością. Warknęłam w duchu. Umie maskować żądze mordu, przeklęty spiczastouchy.

Gdy elf w końcu postąpił krok do przodu, zerwałam się do ucieczki, w pośpiechu nie zapominając o mym tobołku. Jestem mistrzynią takich nagłych zrywów. Boginią niespodziewanych zniknięć. I wszystko to przez dziewiętnaście lat życia. A gdzie moja nagroda?

-Zatrzymaj się, słodkie dziewczę!- zawołał elf, pojawiając się przede mną. Zrozumiałam, że tym razem nie zwyciężę, gdy dostrzegłam błękitną poświatę wokół niego, stopniowo zanikającą.- Pozwól mi ujrzeć swoją twarz, tak jak ty obserwujesz moją swoimi wilczymi oczami. Pozwól mi spojrzeć na siebie i odejdź, wilkołaczko. Uciekaj aż do Sorydii, uciekaj jeszcze dalej, uciekaj przed twymi oprawcami, ale pozwól mi cię ujrzeć!

Warknęłam cicho, korzystając z tego, że zawiniątko w mym pysku tłumi większość dźwięków. Mag dał mi dwie opcje: zdradzić się i zginąć lub uciekać i zginąć. Co zrobiłaby Yasha? Jej decyzje zawsze okazywały się tymi słusznymi. Za wyjątkiem jednej- tej, która doprowadziła do jej śmierci. Jakąkolwiek decyzję miałam podjąć ja, i tak, prędzej czy później bym poległa. Więc dlaczego nie mogłam jeszcze raz ujrzeć błysku pożądania w oczach mężczyzny, gdy ten choćby zerknie na moje ciało? Dlaczego miałabym odmówić sobie tego, skoro było to jedną z najprzyjemniejszych części kontaktów intymnych z przeciwną płcią?

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Vanaylia
Użytkownik - Vanaylia

O sobie samym: Licealistka poznająca świat... Dziewczyna żyjąca dzięki muzyce... Spoglądająca na świat zza zasłony ciemnych włosów i okularów Aviator... Czekająca na... Bóg jeden wie co.
Ostatnio widziany: 2014-07-03 14:55:08