Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 38

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            - Wariatka! Nieprzewidywalna wariatka! – to mówiąc wziął ją w ramiona i zaczęli wirować na środku pokoju. – Jasne, że wyjdę za ciebie, ale pod warunkiem – po tych słowach postawił ją na ziemi, a sam podszedł do szafki nocnej, z której wyjął małe czarne pudełko. Podszedł do niej, a następnie ukląkł na kolano. – Najdroższa Inez, czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? Wybacz moją gapowatość. Pragnę tylko powiedzieć, że kocham cię ponad własne życie.

            - No nie wiem, nie wiem – rzekła śmiejąc się. – Będziesz musiał jakoś wymazać ten minus z mojej pamięci. Oczywiście zostanę twoją żoną.

Włożył jej na palec pierścionek zaręczynowy, który był pamiątką rodzinną, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Potem pochwycił ją w ramiona i ostrożnie położył na łóżku. Swoją wędrówkę zaczął od spragnionych ust kobiety. Już pierwsze pocałunki wzbudziły w obojgu wyraźne podniecenie. To już nie było gorączka wywołana, rozwijającą się chorobą.  Delikatnie przyłożyła dłoń do jego policzka. Jednodniowy zarost stanowił chropowatą powierzchnię jego nieskazitelnego lica. Patrząc mu w oczy zaczęła rozpinać guziki czarnej, jedwabnej koszuli. Uwielbiała dotykać muskularnej piersi swojego mężczyzny. To nie było tylko poczucie bezpieczeństwa, ale stabilność. To jemu mogła zaufać, powierzyć wszystkie swoje troski. Nie byli tylko kochankami, ale stali się przyjaciółmi, partnerami.

On również nie był bierny. Powoli całował jej czoło, oczy, nos i usta. Wydawało się, jakby chciał zapamiętać jej obraz w tej chwili. Czuł drżenie jej ciała. Gorący oddech pieścił jego zmysły. Wiedział, że należą do siebie.

Delikatnie położył dłoń na jej piersi. Była taka jędrna. Wypełniała całą dłoń, pozostawiając przyjemne uczucie. Ciepło delikatnej skóry niemal parzyło jego palce. Wyczuwał przyspieszone bicie serca. Ona właśnie była miejscem kolejnego przystanku ust mężczyzny. Ostrożnie ucałował już wyraźnie stwardniałe sutki. Spragniony język porwał do intymnego tańca maleńki, a jednak czuły wzgórek.  Rumba w takt uderzeń serca ukochanej. Taniec zakochanych ciał i dusz. Nie było nic piękniejszego. Czuł jej paznokcie na plecach. Chciała spełnienia. Umiejętnie dawała mu o tym znać. Zmiana rytmu, metaforyczny obrót i dalsza kontynuacja pląsów zmysłów. Nie przerywając intymniej podróży zszedł niecno niżej. Wytyczył ścieżkę wprost do pępka niewiasty. Tam nastąpiła zmiana rytmu. Zmysłowa rumba zmieniła się w pasodoble. Dwa spragnione siebie ciała i narastające pragnienie. On na górze, ona oddana pieszczotom w oczekiwaniu na spełnienie. Oddech szybki, urywany. Ciche jęki, zapowiadające dalsze nowe, ekscytujące doznania.   W ułamku sekundy czerwona narzuta wylądowała na podłodze. Wraz z nią z walecznego rytmu młodzi kochankowie przeszli do energicznego i skocznego w rytmie ive`fa. Dotarłszy do najczulszego punktu, jakim była kobiecość jego ukochanej podniecenie obojga sięgnęło zenitu. Przyspieszone bicie serc wytyczyło szlak miłosnej podróży. Dwa ciała zespolone w jedność, poruszające się w takt wzajemnej rozkoszy. Pojedyncze głoski wydawane pod wpływem ekstazy. Dotyk, dający poczucie bezpieczeństwa. Spokojne takty muzyki serc przemieniły się w skoczne melodie. Każdy ruch mężczyzny przybliżał oboje do finału zakończonego przyjemną ekstaza. Nie musieli na nią długo czekać. Spełnieni opadli wyczerpani na posłanie. Ona wtulona w niego, on wtulony w nią. 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23