Bar

Autor: szabla
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Skąd pewność, że mam tyle czasu ile myślisz?

- Och, czyż to nie oczywiste? Przyszedłeś sam i byłeś wstawiony, czyli albo twoi znajomi wrócili już do domów, a ty jesteś niedobitkiem i nie wiesz co ze sobą zrobić, albo nie udało ci się poderwać dziś nikogo i tylko coraz bardziej się upijałeś w kolejnych klubach, co  też powoduje, że nie wiesz teraz co ze sobą zrobić. Osobiście stawiałbym na tą drugą opcję. Z kolei jeśli ktoś czeka na ciebie, to raczej nie chcesz się jej pokazać w takim stanie.

- Jesteś zaskakująco pewny swojej opinii – powiedział młodszy nieco urażonym głosem, co jednoznacznie wskazywało, że starszy ma dużo racji.

- Jasne, że jestem, sam miałem podobnie w Twoim wieku.

- Naprawdę? To w twoich czasach też były imprezy?

- Mówiliśmy o nich raczej prywatki albo dansingi, ale co do swojej istoty zabawa pozostaje zabawą. Tak czy inaczej, też się po nich włóczyłem bez celu, często samotnie. – Starszy wypowiedział te dwa zdania zastanawiająco melancholijnym tonem. Wbił spojrzenie w jakiś nieistniejący punkt i sięgnął do kieszeni marynarki. Z  wydobytej paczki papierosów wyłuskał jednego i zapalił ładnie zdobioną benzynową zapalniczką. Popatrzył na młodszego jakby się wahał, ale w końcu wyciągnął w jego stronę rękę z otwartą paczką. Młodszy się poczęstował. – Już palisz, co junior?

- Dlaczego już? Mam dwadzieścia trzy lata, a palę od niecałych dwóch. Większość moich znajomych palaczy zaczynała w liceum.

- Jak będziesz miał tyle lat co ja, to też będziesz myślał, że to „już”.

Po tych słowach na jakiś czas pogrążyli się w ciszy, kontemplując smak dymu i kształty wydychanych chmur, które rozmywały się w siwym powietrzu tego miejsca. W pewnej chwili pojawił się barman i bez słowa nalał im kolejne drinki, a oni w ciszy obserwowali go przy tej czynności. Swoimi nieco zamroczonymi zmysłami młodszy zarejestrował, że odkąd siedzi przy barze żaden z gości nie podszedł, żeby coś zamówić. Miał wrażenie, że jego myśli wpadły do beczki ze smołą i po wydostaniu się z niej próbują biec, ale z każdym krokiem tylko zwalniają coraz bardziej i przyklejają się do podłoża. W końcu jednak udało mu się sformułować pytanie, którego mgliste wyobrażenie kołatało mu się w głowie od jakiegoś czasu.

- Ale w takim wypadku co ty tutaj robisz? Na ciebie też nikt nie czeka? – Nie przejął się zbytnio tym, że pośrednio przyznał, że starszy miał rację w swoich podejrzeniach.

- Ano nie. Nigdy się nie ożeniłem. – Teraz oprócz melancholii w głosie starszego dało się wyczuć smutek. – Tak jak ci mówiłem, włóczyłem się po tych wszystkich imprezach w poszukiwaniu jakiegoś ideału, personalizacji wyobrażenia, które miałem. Te starania oczywiście skazane były na porażkę. Z drugiej strony myślę, że uciekałem w ten sposób od prawdy.

- Jakiej prawdy? – Młodszy autentycznie zainteresował się wynurzeniami starszego, chociaż nigdy nie podejrzewał, że takie rzeczy mogą go zaciekawić. Od początku odczuwał jakieś dziwne podobieństwo do tego zagadkowego człowieka, dlatego też dość łatwo wczuł się w to, co on mówił.

- Takiej prawdy, junior, że dobrze wiedziałem kim jest i gdzie się znajduje mój ideał. Mimo to nie potrafiłem się przełamać, żeby spróbować ją zdobyć. Zawsze, kiedy znajdowałem się blisko niej to zamierałem niczym ten słup soli. Język mi kołowaciał i waliłem jedną gafę za drugą. Z czasem byłem w stanie z nią w miarę normalnie rozmawiać, ale to był szczyt moich możliwości. Nigdy nie odważyłem się posunąć choć odrobinę dalej. - Starszy jakby się przygarbił mówiąc te słowa, a dłonie poczęły mu się trząść tak, że miał trudności ze skiepowaniem niedopałka w popielniczce. Młodszy z kolei poczuł ciarki na plecach i motyle w brzuchu, bo jego rozmówca powiedział coś, do czego sam przed sobą nie przyznawał się od długiego już czasu: że ciągle nie potrafi oderwać się od myśli o pewnej Karolinie. Co więcej, do opisania swoich kontaktów z nią mógłby użyć dokładnie tych samych słów.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
szabla
Użytkownik - szabla

O sobie samym: Kiedyś trzeba zacząć robić to, co się lubi ;)
Ostatnio widziany: 2015-02-20 21:21:12