Bogowie i pionki, albo GAME (nie całkiem) OVER! (1)

Autor: dessdemoona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

***

 

- Więc, to nie ty brałaś mój tusz do rzęs? - zagadnęła Olgę Kasandra.

- Nie. Zapytaj się Ewki, może ona ma. Pożyczała przed imprezą u Staśka.

- Ewka, Ewka, czy ta dziewczyna w ogóle ma coś swojego? - wzburzyła się Kasandra. - Wiecznie pożycza i nie oddaje...

- Oddaje. Zużyte opakowania... A ciuchy wtedy, kiedy przytyje i przestaje się w nie mieścić.

- Albo kiedy już wyjdą z mody... - dodała Kasandra, wychodząc z pokoju i kierując się w stronę windy.

Akademik, w którym mieszkała razem z Olgą, miał - o zgrozo! - 13 pięter. Na każdym piętrze mieszkało około dwustu studentów, gdyż budynek ten był bardzo, bardzo długi... Około 2600 studentów tłoczących się w wielkiej, betonowej konstrukcji. Jak widać, przyrost naturalny w latach 20-tych nie próżnował, wyświadczając bogowi seksu i twórcom prywatnych uczelni sporą przysługę. Nie mówiąc już o poborcach podatkowych i poszukiwaczach taniej siły roboczej... No, bo co sensownego i dobrze płatnego można robić po ukończeniu, na przykład, Wyższej Szkoły Konserwatorstwa Sprzętu Astrologicznego? Jeśli nie masz bogatego tatusia... Eh, przejdźmy do rzeczy.

Kasandra weszła do windy i wcisnęła guziczek odpowiadający 6-temu piętru. Winda ruszyła w górę, jednak zacięła się na 5-tym piętrze. Kasandra zaczęła walić pięściami w drzwi windy, jednak te otworzyły się po jakichś dziesięciu sekundach i wpuściły do środka nowego pasażera.

- Coś się stało? - zapytał nowy współwindziarz.

- NIE !!! - powiedziała Kasandra, o wiele ciszej, niż zamierzała.

Pamiętając o swojej histerycznej osobowości uznała, że tym razem nie będzie kokietować żadnego nowopoznanego mieszkańca akademika. Uznała, że bezpieczniej - i zdrowiej! - będzie ich wszystkich do siebie zrażać.

- Winda czasem się zacina, to normalne... - zaczął mówić student. Kasandra nie chciała na niego patrzeć, gdyż po paru milisekundach spędzonych na rozpoznawaniu włażącego do windy osobnika wysunęła już wniosek o jego przystojności. „Masz histerię, uważaj!" - powiedziała sama do siebie.

- Tak, pewnie zobaczyła, jakiego maszkarona musi wpuścić i...

- Że co proszę!? - student wydawał się być nie tyle zmieszany, co wręcz wkurzony.

- Wiesz, ile takich paskudnych mord ta winda musi dzień w dzień przewozić? - powiedziała wciskając przycisk z cyferką „6" Kasandra. - Pewnie twoja, za przeproszeniem, TWARZ, przelała czarę goryczy jej obrzydzenia...

- A może ta winda ma już dość patrzenia na takie wypacykowane lafiryndy, od których na kilometr bije smród bazarowych perfum!? Hę?

- A może ta winda... Kurwa! Zacięła się!?

- A może...

- ZACIĘŁA SIĘ!!!

- Co? - student nie dowierzał.

- Zacięła się.

- ...

- Ja nie żartuję!

- Kurwa...

Jak widać, windy zawsze zacinają się wtedy, kiedy nie trzeba. Kasandra wcisnęła przycisk „alarm", ale żaden alarm się nie włączył. Spojrzała w kamerkę, ale ta była rozwalona. Jakiś mądry student założył na nią zużytą prezerwatywę, ale nawet jej ściągnięcie niewiele by pomogło, gdyż kamerkowe kabelki były poprzecinane...

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
dessdemoona
Użytkownik - dessdemoona

O sobie samym: Kilka magicznych słówek - "opiszę", "się", "później", "bo", "teraz", "nie", "mam", "weny". W sumie - 8 małych literkowych robaczków pobranych w cudzysłowy. A szef Piekła się cieszy. Bo to "później" prawdopodobnie nieprędko nastąpi.
Ostatnio widziany: 2009-09-02 09:24:20