Chłopiec

Autor: aksyd
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

                                                         CHŁOPIEC



Chłopiec pochylił się nad swoją książeczka z pociągami. Dostał ją dwa dni temu od dziadka więc jego ciągła fascynacja lekturą była zrozumiała. 
Wtem usłyszał kroki ,a następnie klucz wkładany do zamka.
Chłopiec miał nadzieję że to mama pierwsza wróci do domu. Lecz ten kto był po drugiej stronie drzwi szamotał się niepewnie z kluczem. Chłopiec był już pewny że to tata wrócił wcześniej. 
Usiadł wyprostowany i nasłuchiwał. Nie pobiegł otworzyć drzwi stęskniony za rodzicem jak zrobiła by to pewnie większość dzieciaków. On nasłuchiwał. Chciał jak najwcześniej rozeznać się w sytuacji. Czy tata dziś pił i jak dużo?
W końcu udało mu się wejść do domu.
- No i co tak siedzisz? - ryknął- Nie mogłeś otworzyć Ojcu drzwi? Widzisz przecież że wracam zmęczony z roboty. Eh. . 
Machnął ręką.
- Przynieś mi piwo! Tylko z lodówki!
Chłopiec bez słowa podniósł się i biegiem pobiegł bez słowa do kuchni po piwo. Wiedział że Ojcu nie ma się co przeciwstawiać. Chłopiec nie znał innego życia. Nie wiedział że w innych domach dzieci cieszą się na widok rodzica ,a nawet przytulają się na przywitanie. Jemu ojciec nigdy nie powiedział " Kocham Cię" nie kopał z nim piłki na podwórku ani nawet nie przeczytał bajki. Był do tego przyzwyczajony. Tata to taka osoba która mieszka z nim i z mama, wiecznie jest zapracowany ,zmęczony i niezadowolony. Z tego że musiał iść do pracy i mało zarobił a sąsiad kupił nowe auto. 
A ten żyje tak a tamten tak. Wieczne narzekanie. Jego i mamy obowiązki to dbać o to żeby tata był zadowolony i schodzić mu z drogi. 
Kiedyś był u kolegi i jak przyszedł jego tata to automatycznie przestał się bawić i tak jakby zamknął się w sobie. Natomiast tamten tata Podszedł do mamy kolegi pocałował ją na przywitanie ,chłopakom pomachał i zaczął opowiadać żonie jak minął mu dzień.
Chłopiec wiele nocy zastanawiał się dlaczego tamten tata nie chciał piwa do obiadu i dlaczego miał dobry humor. 
Szybko doszedł do wniosku że po prostu tamta mama i kolega bardziej się starali, a on z mama? Tata ciągle im powtarzał że coś jest źle. Albo nie posprzątane , albo obiad niedobry ,albo piwo nie było w lodówce.
Chłopak nie był głupi. Porównując sytuację u siebie i kolegi zauważył że jedynym nie powtarzającym się elementem jest piwo. Mógł zrozumieć że tamta mama zrobiła lepszy obiad lub po sprzątała staranniej. Ale różnica była jedną i wyraźna. Tamten tata nie chciał piwa po przyjściu do domu.
Pytał mamę czemu tak jest w odpowiedzi słyszał
- Tata ciężko pracuję więc przychodzi zmęczony do domu. Nie chodzi brudny ani po barach więc powinniśmy się cieszyć.
- A dlaczego tata nigdy się nie cieszy?
- A z czego sie ma cieszyć? 30 na karku a my wciąż nic nie mamy!
Chłopiec nie wiedział o co chodzi. Przecież miał swój pokój , mieli samochód, dostawał też zabawki. Nie byli biedni.
Taty nie śmiał zapytać. Tatę należało omijać nie prowokować i pozostać niezauważonym.
Pewnego dnia tata wrócił bardzo późno , mama czekała na niego zdenerwowana jak nigdy. Chłopiec podsłuchiwać że swojego pokoju. Nie było awantury. Mama położyła tatę bez słowa do łóżka.
Następnego dnia chłopiec musiał być bardzo cicho żeby nie obudzić taty. Koło południa tata już nie spał ale nadal trzeba było być cicho. Mama tłumaczyła mu że tatę boli głowa.
Jednak chłopiec urzeczony pociągami zaczął bawić się głośniej niż zamierzał. Rzadko zdażało mu się tak dobrze bawić. Wyobrażał sobie pociągi z ulubionej książki od dziadka. Wyobrażał sobie że jedzie w jednym z nich. Przemierzają zielone łąki i wzgórza. A on był konduktorem! Miał czapkę i pociągał za klakson, pociąg rozpędzał się żeby wyjechać na wielką górę, a że to był parowóz chłopiec musiał też, mimo że był konduktorem, dokładać węgla do pieca. Pociąg mknął, pod górę wolniej z góry za to pędził jak rakieta. Z komina unosił się dym.
- Fufu! - krzyczał uradowany chłopiec.
Wtedy poczuł rękę ojca na ramieniu. 
- Miałeś być cicho! Wiesz że boli mnie głowa! Miałem ciężki tydzień! No powiedz coś gówniarzu! Co masz n a swoje usprawiedliwienie? Teraz umiesz być cicho? Wszystkie przez tą durna książkę!
Ojciec wziął ukochaną książkę i potargał ja na oczach chłopca.
-Zostaw! - Krzyknął chłopiec. Sam zdziwiony swoją odwaga.
Mama wyszła z kuchni zwabiona językami.
- Co się tu dzieje?
- Wy niewdzięcznicy! To ja zarabiam na was. Na wasze bzdury, a wy nie możecie być na chwilę cicho?
- Uspokój się już! Dziecko nie może siedzieć cały dzień cicho!
- Bo jest niewychowanym gówniarzem!
- Przestań już nie zamierzam tego słuchać!
Nikt nie zwracał uwagi na chłopca. Łzy lały się po jego policzkach, w ciszy przeżywał swoje upokorzenie. Za chwilę dobrej zabawy stracił swój skarb, swoją książeczkę od dziadka. Ona była dla niego ważna. Dorośli mieli swoje skarby których on nie rozumiał ,a on miał swój. Tata mógł sobie zniszczyć te głupie auta, albo wyrzucić mu LEGO. Ale padło na ukochaną rzecz. Nie rozumiał już nic. Nie wolno mu było się bawić nie wolno mu było być sobą?
Nawet już nie słyszał co rodzice mówią. W jego małej głowie coś wybuchło. Był grzecznym i spokojnym dzieckiem znosił różne kaprysy swoich rodziców w ciszy i z pokorą. Nigdy nie miał nic do powiedzenia. Ale teraz to koniec . On im zaraz pokaże..
W tym momencie tata uderzył mamę...
Chłopiec pierwszy raz coś takiego widział, przestraszył się. 
Mama zaczęła bić tatę. Brała co było pod ręką talerze, ścierki.
Tata był szybszy.
Świat stanął w miejscu.
Tata powoli odwrócił się w stronę chłopca.
W tym momencie zrozumiał. 
Musi uciekać...

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
aksyd
Użytkownik - aksyd

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-06 06:53:05