Fallout, rozdział 5: Złomowo - część 1 - partia b

Autor: AS-R
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Potem zapewne czekałby nas nalot na kasyno. Ani Gizmo, ani jego uzbrojone po zęby pachołki nie sprzedaliby tanio skóry. Przy tej interwencji Killian będzie potrzebował wszystkich ludzi. Szykowała się niezła forsa, a zważywszy na moją misję i panujące w Hub zwyczaje oraz powszechną miłość, chciwość i magiczną moc kapsli od Nuka-Coli, nie mogłem przepuścić żadnej wpadającej w moje szpony gotówki.

            Naturalnie, na każdym etapie skrzętnie nakreślonego planu, mogłem zginąć, albo co gorsza chyba nawet, trafić do lazaretu doktora Kostucha w roli rekonwalescenta.

            Sam nie wiem, co gorsze…

            Teraz zapewne rozumiecie, dlaczego siłą rzeczy, zakończyłem ten wieczór w barze?

 

29

 

            - Dawaj, Trish, skarbie! Jeszcze jednego!

            - Odwal się, kapucynie! Jak nie masz czym zapłacić, to możesz się, co najwyżej uraczyć deszczówką na zewnątrz.

            Mieliśmy szczęście, prawda Blaine? Ochłap, cały ten zamach, a teraz droga do baru i akurat przestało padać!

            Mimo starającego się pokrzepić go na wszystkie możliwe sposoby głosu swojej rozbrykanej niczym młody kucyk podświadomości, Blaine nie zważał na nic poza dobiegającymi z wnętrza baru odgłosami.

            - Tooooo staalloooowaaaaaa KLAAAATKAAAA!!! La-la-la-la-lalali!

            Jesteś pewny, że chcesz tam wejść? Przecież tam rządzi alkohol, a ty nigdy nie piłeś…

            - Może i nie piłem – mruknął Blaine nad wyraz cicho – ale tutaj można by zasięgnąć nieco języka. Kapsli mi nie brakuje. Założę się, że w środku siedzi mnóstwo pijaków, którzy za kilka kieliszków popsioczą trochę na Gizmo.

            Jak chcesz. Upewnij się tylko, że Ochłap będzie blisko i w razie czego stanie w twojej obronie.

            Blaine spojrzał na warującego tuż przy jego nodze psa. Skrzyżowany z nie-wiadomo-do-końca-z-czym wilczur czekał tylko, aż drzwi uchylą się, a on będzie mógł wskoczyć do środka.

            - To co, piesku? Wchodzimy?

            - Hau!

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
AS-R
Użytkownik - AS-R

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-02-27 21:39:56