Gumka

Autor: alberto92
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Dobra Edward, muszę lecieć. Za chwilę rozstrzygnie mi się miesiąc pracy.

- Nie rób sobie nadziei. Na razie!

Po pożegnaniu Edward schylił się by zawiązać bezczelnie nieposłuszną sznurówkę. Do tej czynności wyciągną lewą dłoń, która zwyczajowo znajdowała się w kieszeni. Zawiązał wytrwałą kokardkę i nagle znieruchomiał. Trwał tak przez moment wpatrzony w ziemię, po czym ostrożnie się rozejrzał. Na końcu korytarza zauważył dwójkę rozgadanych kobiet. Zastanowił się przez moment, a potem wykonując dziwne ruchy spróbował wstać. Niestety tylko spróbował i zrobił to tak jakby miał zamiar się podnieść nie zmieniając klęczącej pozycji. Po paru chwilach wysiłku postanowił poklękać jeszcze trochę. Znowu zerknął do tyłu. Kobiety odwróciły się do niego plecami. Szybkimi ruchami złapał się za pośladki i gwałtownie wyprostował. Nie rozglądając się więcej, uciekł stamtąd najszybciej jak potrafił. Pragnąc przy tym jedynie pozostać niezauważonym albo chociaż niezapamiętanym.  

Uszy płonęły mu bordowo. Wyszedł z budynku bez cienia swojej wcześniejszej swobody. Nie uśmiechając się do żadnej mijanej dziewczyny szybko wszedł do swojego samochodu. Ruszył, zapłacił parkingowemu bez zwyczajowego żarciku i odjechał do domu. Całą drogę przeklinał w duchu swoją żałosność.

W tym momencie można powiedzieć, że Edward miał tajemnice. Można tak powiedzieć, ale nie będzie to zbyt precyzyjne i nie wyjaśni zbyt dobrze jego sytuacji. Lepiej powiedzieć, że miał pewną ukrywaną dolegliwość. Nie była to jednak choroba, a jeśli już chcemy ją tak nazwać, była by to paranoja. 

Objaśniając, nasz bohater nie dawał sobie rady z ciałami obcymi w jego sulcus glutealis. Wszystko co utkwiło w jego bruździe pośladkowej doprowadzało go do stanu apatii i dyskomfortu graniczącego z torturą. Co więcej, wszelkie próby naprostowania tej sytuacji uznawał za wysoce niehigieniczne, rażące dla postronnych i nieokrzesane. Proste pociągnięcie za spodnie w intymnym miejscu, nie wchodziło w grę, ponieważ zaburzało ważną harmonię tej części ubrania. Musiało być to naprawione w sposób wypracowany i delikatny, na podobieństwo schludnego układania odzieży w szufladzie. Jednym zdaniem, jeśli coś Edziowi „wlazło” między pośladki dostawał skrajnego szału.

Na co dzień starał się skupić na profilaktyce przez trzymanie swoich gatek lewą ręką poprzez kieszeń. A gdy już doszło do wypadku, potrzebował chwili samotności. Nie było to niczym wielkim, nie był przecież wariatem. 

 

 

 

- Tak nie może być... Muszę coś zrobić... - Powtarzał drepcząc po gabinecie swojego domu. - To wariactwo, ale za małe na szpital… Jaki szpital! Bez przesady... Wiem! Internet. Tam zawsze coś jest. 

Serfowanie po sieci w celu rozwiązania jakiegokolwiek problemu uważał za wyjątkowo niskie, ale cóż poradzić. Postanowił uznać, że odrobina hipokryzji będzie w tym wypadku pomocna. Samo szukanie trwało jedynie parę minut, po czym zniechęciło go do cna. Wyglądało na to, że był jedynym człowiekiem na świecie niepotrafiącym sobie poradzić z czymś tak dziecinnym. Albo inaczej, wychodziło na to, że jedynie on upatrywał w czymś takim problem. Co gorsze, bardzo zdecydowanie postanowił go naprawić. 

   Nie miał jednak pomysłu jak zacząć, więc uznał za stosowne odrobinę się zdystansować i odprężyć. Zrobił to przy pomocy filmu klasy „piątek wieczór”, czyli lekkiego i zabawnego w swej głupkowatości. Tym razem padło na obraz o grupie skacowanych kolegów w Las Vegas. Najbardziej spodobała mu się jedna z pierwszych scen. Tak bardzo, że krzyknął z zachwytu. 

I już wiedział co robić. 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
alberto92
Użytkownik - alberto92

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2021-04-12 16:00:56