Historia pewnej znajomości

Autor: adriano
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Poznali się całkiem przypadkowo. Ona miała wysłać informację na gg do kolegi, ale przez pomyłkę wpisała zły numer i wiadomość trafiła do niego. On przez uprzejmość odpisał i tak to się zaczęło. Żadne z nich nie myślało jeszcze wtedy, że w ten sposób rozpocznie się największa przygoda ich dotychczasowego życia, która zakończy się w niecodzienny dla nich sposób Trudno się zresztą dziwić. Pierwsze informacje wysłane przez komunikator internetowy były pozbawione ładunku emocjonalnego. Tak naprawdę na gg nigdy nie pisali o swoich przeżyciach i ciężko by tu było znaleźć choć odrobinę sentymentalizmu.
Oboje pochodzi jakby z tego samego świata. Ona nie była typową kobietą po przejściach, a jego trudno było nazwać mężczyzną z przeszłością. Mimo 20 lat na karku, żadne z nich nie przeżyło jeszcze szczerego sercowego uniesienia. Skryci za kurtyną nieśmiałości czekali na swoją szansę. Nie zdawali sobie jednak sprawy, że gdy ta nadchodziła oni nie potrafili jej wykorzystać, bo brakowało im odwagi, by odsłonić prowadzącą do szczęścia zasłonę. Tacy już byli i mimo wielu prób pokonania własnej słabości, widocznie tak już miało zostać.

ON
Był lipcowy późny wieczór. On właśnie siedział w pokoju i ze znudzenia przerzucał kolejne kartki niezbyt ciekawej lektury. Myślami był w zupełnie innym miejscu. Nie miał odwagi, by wziąć do ręki komórkę i napisać chociażby zwykłe: Co u Ciebie? Bał się, że ona może to odebrać jako narzucanie się, a przecież on nie chciał taki być. Tymczasem niespodziewanie usłyszał przerywany sygnał wydobywający się z leżącego na biurku telefonu. Znał dobrze ten dźwięk. Właśnie dostał smsa. Pomyślał, że to któryś z kolegów chce go zaprosić na wakacyjne piwo. Leniwym ruchem ręki wziął telefon w swoje dłonie i odebrał wiadomość. Co tam u Ciebie? Czyżbyś o mnie zapomniał?- przeczytał smsa od niej.

ONA
Nie przyszło jej to łatwo. Na ten wieczór była umówiona z koleżankami. Miały wyjść na codzienny letni spacer i trochę poplotkować. Uznały jednak, że pogoda nie jest najlepsza i postanowiły zostać w domach. Ona nie miała żadnych pomysłów na ten wieczór. Zaczęła więc przeglądać listę kontaktów w telefonie i natrafiła na jego numer. Co mi szkodzi wysłać smsa? Najwyżej odpiszę, że znów się pomyliłam – pomyślała i uśmiechnęła się do siebie.

O gadu-gadu mogli zapomnieć. Żadne z nich nie miało komputera w swoim pokoju. W pierwszych smsach nie było zbyt wiele emocji. Czas jednak stopniowo pokonywał wzajemny lęk i dodawał odwagi. Jak się jednak później okazało, nieśmiałość, choć na moment uśpiona, ciągle się w nich budziła.
W kolejnych smsach było coraz więcej przeżyć i doświadczeń. Dzielili się radościami i smutkami. W ich sercach powoli rodziło się uczucie. Żadne z nich nie chciało się jednak do tego przyznać przed samym sobą. Próbowali więc wszelkimi siłami niszczyć to, co rosło z coraz większą siłę i wypełniało już nie tylko ich serca, ale i umysły. Samotna walka z emocjami przypominała walkę pojedynczego człowieka ze starym dębem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że nawet jeśli zetną drzewo, to pozostaną korzenie, których nigdy się nie pozbędą.

ON
To był kolejny wieczór z telefonem w dłoni. Wiedział już, co lubi jeść i jaki jest jej największy życiowy sukces. Teraz postanowił pójść o krok dalej i zapytał o pierwsze łzy. Gdyby wiedział, jaką dostanie odpowiedź, to pewnie nigdy nie zdecydowałby się na napisanie tego smsa.


ONA
To było dawno, bardzo dawno temu, choć gdy o tym zaczynam myśleć, to wydaje mi się, że to wszystko wydarzyło się wczoraj. Miałam wtedy zaledwie pięć lat. Nie wiedziałam jeszcze, co to szkoła, a moje życie było pełne radości i uśmiechu. W tę dziecięcą sielankę wkradł się jednak smutek i ból. Paulinka była ode mnie o dwa lata młodsza i to właśnie z moją siostrzyczką dzieliłam się uśmiechem. To stało się tak nagle. Pewnego dnia rodzice weszli do mieszkania i ze łzami w oczach powiedzieli mi, że moja siostrzyczka już do na

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
adriano
Użytkownik - adriano

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-04-28 18:14:20