Kłótnia Czworga

Autor: Majnus
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Ja cóż może nie miałem jakoś strasznie grubo ale gdy po zabiciu wyroczni siedziałem na tronie w środku świątyni Elisium to nagle coś się zmieniło w moim wzroku. Zaczęło widzieć coraz więcej wymiarów swoim fizycznym wzrokiem. Dużo z tego nie zrozumiałem ale po tym stanie już wiedziałem na czym polega czwarty i piąty wymiar przestrzenny. – na końcu nieśmiało i cicho wręcz jakby mówił do siebie przedstawił swój stan Bezilon

- Ciekawe który z tych stanów był najlepszy ogólnie. – skomentował pod koniec Sil

- Zamknij się i lepiej stąd wyjdź bo śmierdzi od ciebie jak z mojej dupy gdybym nie mył ją lat trzy. Po drugie jesteś zwykłym zerem, lamerem których nie cierpię. Jesteś… - tu została przerwana wypowiedź Bezilona

- Przestań, co ja ci zrobiłem że nagle się tak do mnie rzuciłeś? – zapytał Sil

- Po prostu jesteś słaby a tacy mogą się tylko żalić. Twoja egzystencja nic nie znaczy, dla mnie priorytetem jest pociśnięcie się z takim jak ty zerem. Nie zboczę z obranej ścieżki, będę cię męczył aż znikniesz lub na pierwotne atomy się rozpieprzysz. Błędem było pozwalać ci rozmawiać z nami na równi, bo my jesteśmy graczami a ty tylko narzędziem jakieś innej legendy. – rzucił krótko Bezilon

- Nie jestem narzędziem, sam sobie będąc panem i pokaże ci jak niszczy się takie jak ty szmaty. Ja śmierdzę w twoim słowniku, w którym przy każdym jest podpis pies tylko przy twoim imieniu mistrz, tak właśnie leczysz swój wielkości kompleks. Umiesz tylko zapisać coś na piedestał ciebie wyniosącego. Myślisz że dla innych twa gadka to święte słowa, ja traktuje ją jak słowa snoba. Lepiej przygotuj sobie linę i zawieś sobie ją na szyje. Zrobisz coś dobrego dla świata, umrze taka tępa jak ty szmata… - tu Sil na chwile przestał mówić i wtrącił się Bezilon

- Wara ode mnie bo dostaniesz warna. Ostatecznie bana na tej stronie gdzie opowiadamy wszechświatową opowieść. Milcz bo to idealny czas bym podkręcił bass. Przeżywasz nasz konflikt jak kobieta okres, jesteś pyskatym osłem. Splunął bym ci na twarz ale szkoda śliny, choć powiem ci prawda że trzeba tępić takie jak ty świnie. Do obory słyszysz, masz tam iść uprawiać seks za 5 złotych monet. Oczywiście ty będziesz tam dymany zostaniesz przez każdego rolnika z wsi zgwałcony, może czasem nawet naślą na ciebie kozy… - tu Bezilonowi przerwał Lee

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Majnus
Użytkownik - Majnus

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-09-12 14:16:22