Koszatniczka

Autor: nauczyciel
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Rodzice Waldka zamieszkali na dalekiej wsi po tym jak zamienili swoje mieszkanie w melinę. Zabrali resztki osobistych rzeczy i pożegnali się z miastem. Zdążyli przetoczyć szczenięce lata swoich dzieci zanim oddali się we władanie alkoholowej hienie. Waldek związał się z Agatą, jego siostra tymczasowo wyjechała do Rabki chora na gruźlicę.

Ona zawsze stała na straży swojego gniazdka, pilnowała, aby rachunki były zapłacone na czas ,doskonale wiedziała czym jest utrata domu.

Weszły do malutkiego  przedpokoju, rozebrały buty i kurtki. Z tego miejsca widać było całe mieszkanie-klitkę, gdzie podłogę remontował dawny chłopak Agaty w nadziei na wspólną przyszłość. Wszystko potoczyło się jednak inaczej. Niski chłopak w okularach przegrał z Waldkiem – wysokim, ciemnym mężczyzną, który mógł się wydawać życiową ostoją i szansą na lepsze życie. Wśród koleżanek Agaty budził podziw i zazdrość, a to już wiele znaczyło dla dziewczyny, która nie wierzyła w siebie, czuła się samotna i zagubiona w świecie po opuszczeniu domu dziecka. Uwikłana w chore związki ostatecznie wybrała jego. Siedział teraz przygarbiony  w pokoju obok. Wpatrzony w monitor nie odwrócił wzroku na przywitanie.

- Byłeś szukać pracy? – zapytała Agata

- Nie – odpowiedział zdawkowo.

Agata czuła jak narasta w niej złość i poczucie żalu, że to na jej barkach spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie domu. Ogromne poczucie odpowiedzialności przytłaczało ją od zawsze, dusiło i nie pozwalało nigdy zapomnieć o młodszym bracie Andrzeju, a teraz o Waldku. Praca była dla niego sprawą drugorzędną. Ambicje i wysokie mniemanie o sobie nie pozwalały mu pracować tylko dla zarabiania pieniędzy. Kwalifikacji nie miał bo anarchistyczne wybryki z wczesnej młodości przyczyniły się do tego, że rzucił szkołę i rozpoczął życie wolnego ptaka. Teraz znalazł się w klatce i nie potrafił do końca zdecydować co robić dalej. Agata tego nie rozumiała. Całymi dniami siedział i czytał, albo tkwił przed komputerem czekając na swoją życiową zawodową szansę, która nie wiadomo skąd miałaby nadejść. Zadzwonił telefon, gdy myła ręce. Przyjemny, łagodny dźwięk wydobywał się z jej torebki. Szum wody i chichotanie Jagody zagłuszyło sygnał. Patrzyła na umywalkę, ręczniki, toaletę, aż w końcu wzrokiem kilka razy prześwietliła całą łazienkę, w której przez moment

oczami wspomnień widziała swojego brata. Delikatnie, pokręciła głową, jakby chciała czemuś zaprzeczyć. Z niedowierzaniem myślała, jak to się mogło stać, że dorosły, najbliższy jej człowiek tak naraził zdrowie Jagody. Zawsze nad nim czuwała, wspierała go, czasem nawet kontrolowała, wiedziała o nim dużo. Nawet o jego skłonnościach, gdy był jeszcze w domu dziecka. Uważnie obserwowała i już wtedy podejrzewała, że jest inny. Widziała jak się ubierał, jak dbał o swoje ciało, gdy gładził przed lustrem napięty brzuch nastolatka.  Nie zrażało jej to, akceptowała swojego brata takim, jakim był. ale tak naprawdę nie znała do końca. Dzieci tych samych rodziców, więzy krwi i wspólne doświadczenia to za mało, aby wiedzieć o kimś wszystko. Zaskoczył ją, nie myślała o nim w ten sposób. W gruncie rzeczy był egoistą. Ego szeptało mu obrzydliwie słodko na uszko  co myśleć, jak robić, aby było mu wygodnie. Ukrywał się pod osłonką uprzejmości, , grzeczności i delikatności, która kobiety uwielbiają. Czarował uśmiechem i emanował łagodnością. Może to sfeminizowane środowisko wychowawczyń sprzyjało

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
nauczyciel
Użytkownik - nauczyciel

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-03-28 21:27:01