Lena

Autor: Barbarra
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

*****

Jestem wśród swoich. Wiem to. Czuję. Paweł jest wspaniały. Charyzmatyczny, przystojny, opiekuńczy. Dba o nas. To nasz przyjaciel. Nas.. Należę do SMP, czyli Stowarzyszenia Miłośników Prawdy. Jak to dumnie brzmi. Mówimy sobie wszystko. Opowiadamy o swoich lękach i radościach. Tak, jak powinno być w rodzinie. To jest moja rodzina. Zostawiłam za sobą przeszłość, przyjaciół, szkołę. Co mi po dobrych ocenach, skoro tylko tutaj doświadczam prawdy. Liczę się ja...i Paweł. Tylko jemu zależy na prawdziwej mnie. Rodzice się mną nie interesują, nauczyciele dbają o oceny...a dziewczyny tylko by ciuchy pożyczały. Tu jestem szczęśliwa. Nasze spotkania są fantastyczne. Łączymy się umysłami, splatamy ręce w kręgu. Jesteśmy naprawdę blisko. Siedzę zawsze obok Pawła, jestem jego wybranką.

*****

- Jak mogłam być taka głupia?! - krzyknęła Lena. Usiadła. Myśli zmieniły się w słowa. Nie mogła już utrzymać w sobie.

- Dlaczego mu zaufałam? Dlaczego? Bo był przystojny? Urzekający? Zrujnował mi życie...Nie...sama sobie je zniszczyłam. Byłam głupia. Dlaczego to przytrafiło się akurat mnie? Odnosiłam sukcesy, miałam wszystko, tyle słuchałam, jak to łatwo wpaść w ich sidła. I śmiałam się. Jak można uwierzyć w takie bajki? I co? Weszłam do pierwszego bagna po lewej z własnej woli. - Długo płakała. Z żalu i ze złości. Z własnej głupoty wpadła w sieci „Rodziny”. Ale i wyrwała się z własnej woli. Lecz to pozostaje na całe życie. I może powrócić.

*****

            Jestem na spotkaniu. Ale...czuję się dziwnie. Co mi jest? Może mam grypę... Głowa mnie boli, mam mdłości. Chcę do domu.

- Paweł...muszę iść. Koszmarnie się czuję.

- A co Ci jest? - pyta z troską w głosie.

- Boli mnie głowa i jest mi niedobrze. Duszno tu...

- Poczekaj, dam Ci coś. Poczujesz się lepiej.

- Nie chcę, chcę wracać.

- No przecież nie wyjdziesz przed końcem. Masz, weź lekarstwo dziecinko. Wiesz, że chcę dla Ciebie dobrze. Ufasz mi?

- Ufam, i Ty to wiesz.

-To weź, co Ci daję i zostań ze mną.

Biorę. Po chwili jest mi lepiej. Ciekawe co to, bo działa. Muszę się go spytać, co to jest.

- Co to jest?

- Lekarstwo, zaraz Ci wszystko przejdzie...

Jego głos zanika, a twarz się rozmywa, nie rozumiem. Plącze mi się język, co to jest? Chyba zasypiam...

*****

Ależ jestem śpiąca. Hej, gdzie ja jestem? Przecież byłam na spotkaniu. Chwila, co się ze mną dzieje? Dlaczego tu jest tak biało? Jestem w szpitalu? Zaraz...Spotkanie, ból, Paweł...uśmiech Pawła. Co on mi dał? Dlaczego, do cholery, tu jestem...

- Jak się dziś czujesz, moja droga? - dobiega mnie pytanie lekarza.

- Jak to „dziś”? - pytam słabo.

- Leżysz tu już tydzień. Byłaś w śpiączce. Nie wiem, czego się nałykałaś, ale masz szczęście, że się obudziłaś...

- A co Ty możesz wiedzieć o mnie i moim szczęściu?!!

- Wiem tylko, że coś wzięłaś, i moim zadaniem jest dowiedzieć się, co...

- Że co?! Nie jestem narkomanką! Wzięłam tylko coś na ból głowy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Barbarra
Użytkownik - Barbarra

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-03-30 18:03:16