Mistrz Haftowanego Listowia

Autor: krudzinski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

w dębowych drzwiach, o których czytałem w dzieciństwie.

Znaleźliśmy sie ponownie na znanych mi już, stromych kamiennych schodkach

prowadzacych w nieznane...

Schodziliśmy w milczeniu. Kiedy schodki sie nam urywały nad brzegiem niedosiężnej

przepaści, pojawiał się ktoś i dorysowywał dalszą drogę, coraz bardziej stromą i pogmatwaną.

 

Czy rozpoznał go pan? - zapytal mój cicerone. A gdy odrzekłem, że przypuszczal-

nie tak, dorzucił jeszcze wyjaśniająco: - Nadal rysuje swoje carceri.

Potwierdzło się tym samym moje przeczucie, że dobroczyńcą naszym musi być nie kto inny jak słynny włoski grafik Piranesi, prekursor stylu klasycznego w sztuce europejskiej. Zadzi-

wiające jednak bylo to, że przecież żyl on przeszlo dwiescie lat temu, w osiemnastym wieku,a więc

od dawna nie mógł znajdować się wśród żywych.

Tymczasem zeszliśmy do mocno sklepionego loszku. Ze środka ocembrowanej niecki

bilo malutkie źródełko. Krystalicznie czysta woda gromadzila się w okrągłej sadzawce, a jej nadmiar odpływał kanalikiem, w głąb nieznanego...

 

To bardzo zdrowa woda, ale proszę jej nie próbować; gdyby pan to uczynił, nie mógłby już stąd odejść. My, ugasiwszy raz pragnienie, nie odczuwamy go więcej.

W każdym razie dobrze, że mamy takie ukryte źródło, dobrze o nim wiedzieć. Na wszelki wypadek.

Podkrada stąd czasami wodę dla swoich gości, znany już panu dobrze, właściciel hotelu. Wtedy

nie pragną już wyjeżdżać, a on ma z nich stały dochód. Niech pan nigdy nie pije zachwalanej przez

niego wody ani własnoręcznie produkowanego domowego wina lub likieru. Używa bowiem

do ich produkcji wody z tego własnie źródła. W jego rękach przekształca się ona w zniewalające

trunki.

Postanowiłem odtąd wystrzegać się napitków karczmarza. Czy jednak nie uraczył mnie już wcześniej niezwykłą wodą?

Zwróciłem mojemu przewodnikowi uwagę na fakt, żę w pensjonacie poza mną nikt nie mieszka. Gdzie więc podziewają się pensjonariusze, o których wspominał, a skoro ich nie ma, w jaki sposób właściciel może z nich czerpać zyski?

 

Niech pan się nie da zwieść pozorom. Wprawdzie wmówiono panu, że w zajeździe

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
krudzinski
Użytkownik - krudzinski

O sobie samym: Krzysztof Rudziński - poeta, prozaik, reportażysta.
Ostatnio widziany: 2015-01-08 19:37:28