Niechciany Prezent

Autor: ubik
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

       Erik mieszkał w Adliswil, w miasteczku położonym 15 minut jazdy pociągiem od Zurichu. Była to malownicza mieścina, leżąca w dolinie otoczonej pięknymi pagórkami, gdzie człowiek mógł odpocząć po trudach codziennej pracy. Podróż do domu była dla niego czystą przyjemnością. Pociąg S4 jak zwykle z precyzją szwajcarskiego zegarka, wtoczył się na peron stacji w Adliswil. Naukowiec wysiadł z pociągu i po 10. minutach szybkiego spaceru pod górkę, dotarł do swojego mieszkania. Znajdowało się ono w ładnym wielorodzinnym domu na skraju ulicy, rozświetlonej przez ostatnie promienie słońca zza pobliskiej góry.
W mieszkaniu panował totalny bałagan - co nie przeszkadzało Erikowi - gdyż uwielbiał swój „twórczy” nieład.

      -  Wreszcie w domu – wyszeptał lekko zmęczony siadając na kanapę.
      Przez chwile kontemplował górską przyrodę za oknem, a potem skierował swój wzrok na stolik w rogu pokoju. Stało tam małe szklane terrarium, gdzie w środku znajdował się jego najwiekszy wróg. A właściwie jeden z najgroźniejszych gryzoni świata – Jego Ekscelencja Pan Chomik. Nazywał go tak, gdyż zawsze się zastanawiał jak to możliwe, że to małe zwierzątko wciąż jeszcze żyło?
      Przecież miał nad nim taką władzę, że jednym ruchem mógłby go zadusić w ręku i byłoby po krzyku. Nie mógł tego zrobić, z jednej prostej przyczyny – był to prezent, choć niechciany, ale zawsze prezent. I to nie od byle kogo, ale od jego byłej dziewczyny Nory. Nigdy nie mógł zrozumieć, dlaczego go opuściła, jego – wciąż dobrze zapowiadającego się naukowca przed 40-stką? Byli ze sobą długi czas, jednak to Nora zdecydowała, że nie pasują do siebie i odeszła. Bardzo go to bolało i każde spojrzenie na Pana Chomika, przepełniało go smutkiem, ale i tęsknotą za straconym czasem.
      Ta huśtawka uczuć wywoływała w Eriku pewne napięcie nerwowe, którego nie potrafił nijak ukoić. Nienawiść do Pana Chomika była nieodwzajemniona. Zwierzątko praktycznie nie zwracało na niego uwagi, zajęte swoim „życiem” w klatce. Erik w pewnym sensie zazdrościł gryzoniowi tego prostego życia, w porównaniu z jego nieustanną huśtawką nastrojów. Jednocześnie nienawidził również Nory za to, że sprawiła mu taki cholerny prezent urodzinowy. Nie mógł zrozumieć, dlaczego właśnie chomik? Przecież wiedziała dobrze, że pracuje z myszami laboratoryjnymi w Instytucie. Było więc dla niego oczywiste, że to ostatnia rzecz, jaką spodziewał  się otrzymać jako podarunek.
      Nora mu zawsze odpowiadała, jakie to słodkie zwierzątko i że dzięki niemu będzie lepiej traktował swoje obiekty eksperymentalne w pracy badawczej. Nie było to satysfakcjonujące wytłumaczenie dla Erika, ale machnął na to ręką i pogodził się ze swoim losem.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ubik
Użytkownik - ubik

O sobie samym: Debiut...
Ostatnio widziany: 2013-04-12 15:37:19