Pielgrzym: Część I - Pielgrzym wyrusza na północ

Autor: Kleve
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Na jej widok wszystko stało się jasne. Chłopak nie miał do niej żadnych pretensji. Wiedział, że zrobiła to dla jego dobra.

— Chodź tu do nas dziecko — zachęcił ją właściciel gabinetu, widząc jak pokojówka nieśmiało idzie ku nim. — Śmiało. Ja nie gryzę — zaśmiał się. — Nie wiem jak tam z Merikiem, ale myślę, że też nic ci nie grozi — i puścił do niego oko.

Potomek Falkirka westchnął tylko przeciągle i utknął wzrok w dziewczynie. Widać było po niej dużą niepewność. Wyglądała na przestraszoną, ale nie wiedział, z jakiego powodu. Usiadła obok nawet na niego nie spoglądając. Opuściła brodę na dół i gapiła się na własne stopy, gdy Oirin zaczął jej zadawać pytania.

— Czy Merik miewał ostatnio złe sny? — zapytał przyjacielskim tonem.

— Tak.

— Czy mówił ci coś o Notredzie?

— Tak — odpowiedziała głucho dziewczyna.

— Czy podczas waszej ostatniej rozmowy Merik wspomniał ci o tym, że widział nieumarłego?

Dziewczyna zadrżała, ale udzieliła odpowiedzi.

—  Tak.

Staruszek zamrugał wesoło swoimi oczami do pokojówki by ta się trochę rozluźniła.

— Dziękuję ci dziecko. To wszystko. Możesz już iść.

Eirin wstała speszona i tylko ukłoniła się wpierw Oirinowi a potem swojemu panu. Merik myślał, że wyjdzie po prostu z gabinetu, ale zawahała się na moment. Były archiwista dostrzegł dziwną postawę u pokojówki i spytał:

— Chcesz coś nam powiedzieć przed wyjściem?

— Czy… Merik będzie teraz bezpieczny? — zapytała niepewnie dalej nie podnosząc oczu.

Oirin splótł swoje ręce i wyprostował się na swoim miejscu.

— Co masz na myśli moje dziecko?

Jej twarz pokryła się rumieńcem.

— Chodzi mi o to panie, czy… Merikowi nic nie grozi. Czy te sny, które miewa ostatnio nie stanowią dla niego bezpieczeństwa.

Widząc nietypowe zachowanie u pokojówki oraz głupi uśmieszek u swojego mentora Merik poczuł się nieswojo.

— Jesteś dziewczyną o dobrym sercu Eirin, wierną swoim obowiązkom oraz człowiekowi, któremu służysz — Oirin nie patrzył się teraz na dziewczynę, do której się zwracał, lecz na Merika. — Lecz Merika czekają teraz nowe obowiązki i nie będzie mógł tutaj dłużej zostać.

Dziewczyna na moment zamarła.

— Ale ja myślałam, że…

— Że mówiąc mi wszystko sprawisz, że Merik pozostanie na wyspie bezpieczny i zdrowy? — wpadł w jej słowo uczony. — Przykro mi. Merik odpływa jutro z samego rana. Pożegnajcie się.

Dziewczyna nic już nie odpowiedziała tylko wyszła pośpiesznie zasłaniając oczy. Po jej wyjściu Oirin kontynuował.

— Szkoda mi jej, ale nie mi decydować o takich sprawach.

Ubrany w zielone szaty mężczyzna nie zdążył nawet odwrócić głowy do tyłu, bo tak szybko zniknęła Eirin.

— Co tu się dzieje… — powiedział sam do siebie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kleve
Użytkownik - Kleve

O sobie samym: Wielbiciel literatury, który interesuję się historią i sztuką. W wolnym czasie od pracy siedzi nad książkami oraz pisze. Ogólnie ciekawi mnie wszystko co ma w sobie nutkę pasji i kreatywności. A prywatnie? Kiedyś student, obecnie szczęśliwy facet mieszkający za granicą. I niech tak zostanie.
Ostatnio widziany: 2014-03-20 19:11:34