Początek końca cz. 3

Autor: Kubara
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Dzień dobry. -wysoka, szczupła brunetka stała na moim progu uśmiechając się zalotnie. - Jestem Majka. -Wyciągnęła swoją aksamitną dłoń, by uścisnąć moją kościstą i żylastą.

- Wczoraj wprowadziłam się pod czwórkę i… -zaczerwieniła się delikatnie co sprawiło, że praktycznie się w niej zakochałem. -wiem, że to nie najlepsze pierwsze wrażenie, ale zatrzasnęłam klucze w mieszkaniu.

-Cześć. -Uśmiechnąłem sie chcąc wyglądać tajemniczo. -Jestem Konrad.

Chwyciłem jej rękę, która okazała się jedwabiście miękka.

A czego sie spodziewałeś po takiej dziewczynie? -Pomyślałem.

-Jest szansa, że pożyczył byś mi jakąś książkę? Cokolwiek żebym tylko nie myślała jaka jestem zakręcona? -zaśmiała się.

Miała piękny uśmiech.

-Jasne. Nie ma problemu. -Odszedłem na bok wpuszczając ją do środka.

-Muszę cię uprzedzić, że mam mały bałagan.

Starałem się mówić spokojnie, ale od kiedy zdałem sobie sprawę, że ta dziewczyna jest moim ideałem piękna, mój wewnętrzny głos krzyczał:

-Ale z ciebie świnia! Nie sprzątałeś od tygodnia. Co sobie pomyśli jeśli zobaczy ten syf na biurku. A co jeśli zobaczy twoją kuchnie?!

Nie zobaczy. -Uspokajałem się, ale serce biło mi coraz szybciej.

Starając się być zwinnym niczym gazela, dopadłem drzwi od kuchni i jak najszybciej je zasunąłem.

-Nie przejmuj się, też mam niezły Meksyk. Jeszcze nie mam mebli więc na razie pudła służą mi jako komoda, szafki kuchenne i szafka nocna.

-Oryginalny wystrój. -Zażartowałem i nie chcąc palnąć nic głupiego wszedłem do niewielkiej szafy, którą zmieniłem na biblioteczkę.

Podczas kiedy szukałem czegoś co może się jej spodobać, moją głowę zaprzątało tysiąc myśli na sekundę.

Czy dawno nie wyrzucane śmieci już śmierdzą czy jeszcze nie.

Ja mogłem przywyknąć, ale jeśli ona to wyczuje, już nigdy więcej tu nie wróci.

Nagle zamarzyłem żeby ktoś anonimowo zadzwonił na policję z informacją o ataku bombowym. Może udało by mi się niepostrzeżenie wymknąć z workiem, a nawet jeśli bomba okazałaby się prawdziwa to chociaż nie musiał bym sprzątać.

-Naprawdę nie musisz szukać nie wiadomo czego. Jestem… -przerwała w pół słowa.

Odwróciłem się chcąc sprawdzić czy wszystko dobrze i ja również zamarłem nie mogąc złapać oddechu. Stała tuż za mną chłonąc widok setek książek, które w większości przeżywały drugą młodość.

-Jej. -Pisnęła. -Skąd je masz? -Zapytała. W jej oczach dostrzegłem błysk zachwytu.

-Dużo czytam. -Odparłem.

Kiedy te słowa wyszły z moich ust zdałem sobie sprawę, że to może być powód mojego nieudanego życia towarzyskiego.

Czy pomyśli tak o mnie?

-Jej. -powtórzyła uśmiechając się jeszcze szerzej o ile to możliwe. -Co tu masz?

Sięgnęła na najwyższą półkę po grubą książkę w skórzanej oprawie.

-To? Nie wiem. -przyznałem. -Kiedyś wygrałem ją w jakimś konkursie, ale nie potrafiłem się przez nią przebić. -Jest dość wyrafinowana. -zaśmiałem się głupkowato.

-Wygląda dość interesująco.

-Tak, okładkę ma wspaniałą.

-A masz coś takiego co faktycznie przeczytałeś i możesz polecić?

-W zasadzie to czytałem wszystkie prócz tej jednej. -Wskazałem na brązową książkę w jej ręce.

-W takim razie nie możesz jej nie przeczytać. To tak jakby nie pełną kolekcję jaj Faberge.

-Naprawdę próbowałem kilka razy, ale nie jest w moim stylu.

-Doprawdy? A jaki jest twój styl?

-Coś bardziej tego typu. -Podałem jej "Ojca Chrzestnego"

-Zabójstwa i rozlew krwi? -Upewniła się.

-Nie tylko. Wierność, przyjaźń, oddanie rodzinie.

-Słusznie. A co powiesz o tej? -Wskazała jedną z tych na dole, które stały tam nie bez powodu.

-Ta? Przyjaźń, miłość.

-A ta?

-Zdrada i morderstwo.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kubara
Użytkownik - Kubara

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-10-24 09:38:13