Restaurator 3

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Dumnie uniosłem głowę i wsparłem się na boku wypinając klatę do przodu. Spojrzałem groźnym wzrokiem ponad jej głową w przeszłość.

- Byłem… prawdziwym bandziorem

Wybuchła śmiechem. Chyba mi nie uwierzyła.

- Słuchałeś ostrej muzyki. Pewnie nie przeznaczonej dla uszu dorosłych ?

- Dlaczego słuchałem? Dalej słucham. Mam w głowie melodie, która nie zmieniła się od lat. Pamiętam każdą nutę, jaką grały moje ulubione kapele. Mam ich niemal za bogów, którym zawdzięczam wszystkie najcenniejsze uczucia zmuszające mnie do tego, aby żyć.

Nie mogłem widzieć jak na mnie spoglądała z opartą brodą na zaciśniętej pięści i szeroko otwartymi oczyma. Mówiłem do swoich rąk, które uwijały się w pracy żonglując składnikami pomiędzy deską do krojenia na stole a patelnią na piecu.

- Wiedziałam. – wskazała mnie palcem pełna satysfakcji - Byłam pewna, że jest pan romantykiem. Nikt dzisiaj tak nie mówi

- Chciałaś powiedzieć, że nikt nie mówi tego, co myśli

- Niektórzy w ogóle nie myślą, szkoda, że się odzywają. A pan mówi tak poetycznie

- Każdy kucharz to poeta – przesunąłem w jej kierunku talerz – Proszę, banan smażony na maśle z miodem i orzechami włoskimi. Coś dla poprawienia humoru. Ale widzę, że dobry humor już ci wrócił, więc po prostu zjedz to ze smakiem.

Faktycznie. Jej uśmiech był już na twarzy zanim poczęstowałem ją deserem. Na widok owocu z polewą czekoladową i bitą śmietaną zamieniła się w wilka. Rzuciła się na talerz i po chwili oddała mi go z powrotem. Był pusty, poza cienkim szlaczkiem czekolady, którą z gracją wyczyściła palcem i oblizała cmokając przy tym głośno.

Teraz to ona mnie uszczęśliwiła. Z satysfakcją włożyłem talerz do zlewu, kontemplując naszą rozmowę. Jak na swój wiek była bardzo przenikliwa. Zaczynała mnie fascynować. Zanim się odwróciłem usłyszałem kolejne pytanie.

- To pana córka? Tam na zdjęciu? Nie widziałem go tutaj wcześniej – odwróciła się do mnie plecami patrząc na samotne zdjęcie nad stolikami.

-, Bo dopiero dzisiaj je tu powiesiłem - zerknąłem przez ramię znad zlewu. – Wisiało w mojej kawalerce. Ale więcej spędzam czasu tutaj, rzadko widuję się z nią, więc powiesiłem ją naprzeciwko siebie. Logiczne, no nie?

- Mieszka pan sam? Bez żony? – Była zaskoczona. Mile zaskoczona

- Droga konsumentko. – zacząłem kąśliwie, ale z humorem, wycierając ręce w ścierkę – Mogę przynajmniej wiedzieć jak masz na imię, jeżeli zadajesz mi tak osobiste pytania?

- Monika

- Cóż, Moniko. Jedyna kobieta mojego życia jaka odwiedza mnie w mym pałacu, to moja córka.

- Pałacu… Dawida? – powiedziała niepewnie. Wskazując palcem na zewnątrz, gdzie nad wejściem wisiał szyld

- Tak, ale ty możesz się do mnie zwracać po imieniu. Dawno już nikt do mnie nie mówił Wasza Wysokość. To zapomniany obyczaj w moim pałacu – rozpostarłem ręce ogarniając całą kuchnię swoim ego – Wygnałem wszystkich poddanych z mojego królestwa. Nie płacili podatków. Pozostał mi tylko Marcin, a on mówi do mnie szefie zamiast zwracać się do mnie z należytym szacunkiem. Ach ta zepsuta młodzież.

Roześmiała się bardzo głośno, napełniając przestrzeń kobiecą energią. Poczułem się mężczyzną, kiedy zdałem sobie sprawę, że udało mi się ją rozbawić. Zmieniła się w moich oczach od wejścia do tej chwili. Była młodą i nieśmiałą dziewczyną, nagle zamieniła się w kobietę. Te wrażenie spotęgował widok papierosa i zapalniczki w jej ręce. Wyciągnęła go pewna siebie, z kieszeni kurtki. Włożyła go do ust i już miała zapalić kiedy znieruchomiała widząc jak na nią patrzę.

- Masz coś przeciwko?

- Owszem, nie pochwalam tytoniu. Ale klient … - spod lady wyciągnąłem spodeczek od filiżanki i przesunąłem po blacie w jej stronę – … to nasz pan.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35