Zwyczajnie - miłość. (I) Ona i on

Autor: zielona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Młodzi mężczyźni, sportowcy jedzą obiad rozmawiając na nieistotne tematy. O czym mogą rozmawiać tacy oto? Zawody jakieś mieli, trener wymagał, trener coś powiedział, kogoś zbeształ, kogoś nazwał, a żona tego pewnie go nie puści, a dziewczyna tamtego z nim pojedzie i będzie pilnować. Nieistotne. Tak nieistotne, że aż nie wiem dlaczego tracę na to czas zamiast przejść do meritum, a przecież ten nasz śniady przystojniak podszedł do stolika naszej rozmazanej i usiadł. Była zaskoczona, gdy nagle pojawił się obok. Zmierzyła go spojrzeniem.
- Mogę? – spytał niskim, przyjemnym głosem, chociaż już siedział. (Ale miał głos. Aż powietrze tembrem zawibrowało.)
- Właściwie… - dziewczyna zmieszała się zupełnie. Spojrzała na intruza nie wiedząc jak zareagować. Nie miała ochoty na towarzystwo. Każdy miewa w życiu takie momenty, że chętnie uciekłby nawet przed sobą, jakby się dało, nie mówiąc o innych ludziach i ona właśnie taki moment miała. Tylko wpojona kultura osobista nie pozwoliła jej powiedzieć „spadaj” (taka kulturalna – wiecie)
- A twoi koledzy nie pogniewają się? – spytała.
- Za co?
- No, za to, że ich zostawiłeś i dosiadłeś się do mnie.
- Chłopcy! – mężczyzna pomachał do kolegów, a kiedy spojrzeli w jego stronę spytał donośnie – Nie pogniewacie się, że ja tu chwilkę z panią…?
- No nie wiem, nie wiem. Należałoby się podzielić... Chcesz tak sam dziewczynę zgarnąć dla siebie… - różne głupoty gadali. Śmiali się jeden przez drugiego. Szkoda zapisywać. (Matoły)
- Dobra, dobra. Czekaj tam grzecznie na zaproszenie. – skończył nasz śniady w poplamionej koszulce i spojrzał znowu na dziewczynę – Nie pogniewają się. – zawiadomił i uśmiechnął się.
- Tylko ja tak za bardzo nie wiem… - zmierzała do tego, żeby spytać czemu zawdzięcza jego towarzystwo, ale nie całkiem wyszło - Nie znam cię. – powiedziała zamiast tego.
- No tak – wstał z miejsca i ukłonił się – Dawid jestem. Dawid Taspinar. Mogę pokazać swój paszport – sięgnął do kieszeni, wyjął dokument i wyciągnął w stronę dziewczyny. Wzięła go i zerknęła. Jego imię, nazwisko, zdjęcie – w koszuli i garniturze, młodsze, inne, śmieszne, uśmiechnęła się, zerknęła odruchowo na datę urodzin (była stosownie wcześniejsza od

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
Użytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39