II Porwanie - Podróżując przez czas

Autor: LenaVenator
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

W tym momencie Kerra zaczęła się zastanawiać nad sensem ucieczki. Fakt, uciekłaby od porywaczy, ale zarazem jej szanse na przeżycie radykalnie by się zmniejszyły. Kto wie, co czaiło się w tych lasach, a dziewczyna nie miała pojęcia które rośliny zdatne były do spożycia, a przez które mogłaby nabawić się bólu brzucha lub nawet umrzeć.

- Dobrze – odpowiedziała – mam tylko nadzieję, że wszyscy tam zginiecie.

- Jeszcze nas spotkasz – rzucił radośnie Nolan, dołączając do swoich kompanów.

Dziewczyna wyjrzała zza kamienia, światła z oddali wciąż się przybliżały, a mężczyźni byli coraz bardziej szczęśliwi.

- Szaleńcy… - powiedziała do siebie Kerra.

Musiała pozostać w ukryciu i być biernym obserwatorem i chociaż właśnie ważyły się jej dalsze losy, nie mogła w żaden sposób pomóc.

Czekała na dalszy rozwój wydarzeń, obserwując wszystko zza kamienia. Banda mężczyzn z załadowaną bronią, czekała niecierpliwie na zbliżający się powóz. Kerra poczuła, że jej serce zaczęło bić o wiele szybciej, a dłonie zaczęły się pocić, więc szybko wytarła je o suknię. Niedługo miała się przekonać czy wróci z powrotem do swojej komnaty czy jednak zmuszona będzie nadal podróżować z tą bandą dzikich mężczyzn.

Nie wiedziała ile czasu czekali na powóz, który w końcu zatrzymał się, gdy zauważył mężczyzn na środku drogi, stojących z wymierzonymi pistoletami. Powóz był czarny i jedynie herb był koloru czerwonego, co upewniło dziewczynę, że musiał to być książę Rafer.

Całe zdarzenie dłużyło się niesamowicie i Kerra miała ochotę rozpłakać się ze stresu i niepewności, lecz cały czas wychylona zza kamienia, obserwowała co się działo. Z powozu wysiadł wysoki człowiek w kapeluszu, który zdjął i odrzucił na bok, to był Rafer, mogła to wywnioskować chociażby ze sposobu w jaki się poruszał.

- Poddajcie się póki jeszcze możecie! – krzyknął donośnym głosem.

- To Czarny Książę… - u mężczyzn można było zauważyć wątpliwość, przemieszaną jeszcze z czymś innym… strachem? Waleczna banda bała się jednego człowieka, ale dlaczego? Przecież Rafer nie był nawet uzbrojony, ich strach wydawał jej się nienaturalny, przecież przed chwilą wydawali się być tacy pewni siebie.

Kerra w napięciu obserwowała mężczyzn, którzy lekko opuścili swoją broń, więc istniała dla niej szansa na powrót. Rafer zbliżył się do jednego z mężczyzn i chwycił go za szyję, a reszta bandy się cofnęła. Dlaczego nie obronili jednego ze swoich?

Książę uniósł mężczyznę, trzymając go jedynie za szyję i nagle Kerra usłyszała cichy trzask. Zakryła usta dłonią, aby nie krzyknąć zbyt głośno i nie zdradzić swojej obecności. Rafer ścisnął mężczyznę tak mocno, że aż złamał mu kark. Mężczyźni wycofali się jeszcze bardziej w stronę powozu, dziewczyna wiedziała, że chcą jak najprędzej uciec, nie narażając się na większe straty.

Rafer puścił mężczyznę, który teraz martwy upadł na ziemię. Po twarzy dziewczyny spłynęły łzy, nie mogła wrócić z tym okrutnym człowiekiem, bała się, że nie przeżyje drogi powrotnej. Kto wie do czego był zdolny. Po tym co zobaczyła, nie była już w stanie mu zaufać. Spojrzała na twarz księcia, nie widziała go zbyt dobrze poprzez wszechogarniającą ciemność, ale mogła przyrzec, że jego jasne oczy teraz żarzyły się ognistą czerwienią.

Dziewczyna nie miała zamiaru czekać co dalej się stanie, ale wiedziała, że dla bandy mężczyzn nie skończy się to dobrze. Schowała się za kamieniem, a po chwili rzuciła się do ucieczki...

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
LenaVenator
Użytkownik - LenaVenator

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-01-01 02:25:00