Cisza nocna

Autor: Uriel
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Ledwie się obudziła, nawet nie była do końca świadoma jeszcze, a już sąsiad uruchomił ciężki sprzęt i zaczął wiercić dziurę, a następnie młotkiem stukał w ścianę, czy raczej młotem. I tak każdego dnia, prócz niedziel, od niemal 3 miesięcy. Punkt 6 rano i zaczynał ze swoim remontem. Sąsiedzi usiłowali z nim rozmawiać, prosić, tłumaczyć, mówić, że o tej godzinie jednak część nadal śpi, ale on pozostawał nieugięty. Pan Zbyszek po prostu miał gdzieś całą społeczność bloku. Zaczynał o 6 rano, a kończył o 22. Oczywiście z przerwani, w końcu był w takim wieku, że tyle godzin by nie mógł pracować bez przerwy. Policja miała związane ręcę, ponieważ zachowywał ciszę nocną, nie było istotne to, że zakłócał cały dzień. Ot, nasze „cudowne” prawo.

Jednak jej to dziś nie obchodziło zupełnie. Miała na głowie teraz coś ważniejszego. Coś, co prawie spędzało jej sen z powiek.

Czuła na twarzy promienie słońca przebijające się przez roletę. Wkurzało ją to niesamowicie, chciała spać głową z drugiej strony łóżka, ale nie mogła zasnąć. Stwierdziła, że czas na zmianę rolety, ta w ogóle nie spełniała swojej funkcji, jako, że była za jasna. No, może zimą dawałą radę, ale zimą nie ma tyle słońca. Potrzebowała czegoś granatowego. Nie znosiła tej rolety też dlatego, że kupiła ją jej matka, wiele, wiele lat temu. Prosiła ją o ciemną, ale nie, ona w ogóle jej nie słuchała, musiało być tak, jak ona chce. Ona chce jasną, to musi być jasna, nieważne, że nie chroniła przed słońcem, ale rozjaśniała pokój. Po tylu latach, kiedy jest dorosła, kiedy już z nią nie mieszka, zrozumiała, dlaczego ojciec odszedł od matki.

To było jej postanowienie na dziś: kupić granatową  roletę. Wiedziała, że tylko w ten sposób chce odwrócić uwagę od czegoś znacznie bardziej istotnego.

Otworzyła oczy. Słońce ją oślepiła, naprawdę nie znosiła tego. Było dla niej za jasno. Przez to, że miała naprawdę niesamowicie wrażliwe oczy. Gdy wychodziła na zewnątrz, to nie mogła się obyć bez okularów przeciwsłonecznych, a w domu wszystkie rolety były opuszczone, dopiero popołudniami je podniosiła. No, chyba, że były upalne dni, to przez cały dzień były rozwinięte.

Czuła, że stopa jej wystawała spod kołdry, że robi jej się zimno. Natychmiast ją schowała. Jak dobrze, że nie musiała dziś się nigdzie spieszyć. Miała dużo czasu. Mimo przedwczorajszego wieczoru obudziła się nawet w dobrym nastroju. Postanowiła, przynajmniej póki co, nie myśleć o troskach.

Wstała, szybko założyła gruby czerwony szlafrok do samej ziemi, z kapturem. Uwielbiała go, był taki ciepły, puchaty, mimo wieku. Pamięta, jak kupiła go jeszcze w liceum, za pierwszą wypłatę. Stała wtedy na promocjach. Nie przepadała za tym, ale starała się myśleć o tym, że to tylko daje jej pieniądze, że to tymczasowe. Takie myślenie jej pomagało.

Stwierdziła, że dziś zacznie dzień inaczej niż zwykle.

Poszła do łazienki, związała włosy, żeby ich nie pomoczyć. Szybko umyła buzię i zęby. Od razu weszła do kuchni, wzięła do ręki czajnik i nalała wody, ale tak na dwa większe kubki. Usiadła na krześle, żeby zaczekać, aż się zagotuje i wzięła do ręki książkę, którą wczoraj tu zostawiła. Nogi podwinęła pod siebie, zrobiło się trochę zimno. Przeczytała kilka stron, słyszała, że jeszcze chwila i woda zacznie się gotować.

Wyjęła dwa kubki, jeden z napisem Karpacz, a z drugi z napisem Harrachov. Do Karpacza włożyła torebkę z melisą, a do Harrachova nasypała dwie czubate łyżeczki kawy i dosypała 3 łyżeczki cukru. Czajnik zaczął gwizdać, więc zalała oba kubki, w drugim zostawiła miejsce na mleko. Następnie wyjęła tacę, położyła na nim kubki i ruszyła przed siebie, na 3 piętro.

Zapukała do drzwi pana Zbyszka, wiedziała, że słyszy, ponieważ akurat nie używał żadnych narzędzi, no i miał zadziwiająco dobry słuch. Dosłyszała jego ciężkie kroki i po chwili zobaczyła naburmuszoną minę, ale na jej widok się uśmiechnął i natychmiast jej otworzył drzwi i wpuścił do domu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Uriel
Użytkownik - Uriel

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2023-02-21 19:27:27