Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, część 2.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

***

Rozdział 6

***

Następnego dnia wzięła wolne w pracy aby to wszystko sobie jeszcze raz ułożyć. Postanowiła spędzić dzień z rodzeństwem, które coś zaczynało przeczuwać.

-Na co ci ta torba?- Zapytała jej siostra.

-Bo muszę wyjechać na jakiś czas?- Powiedziała starając się utrzymać normalny ton.

-Niby gdzie?- Dopytywała.

-Do pracy. Potrzeba więcej pieniędzy na leczenie mamy. Znalazłam bardzo dobrą ofertę.- Jej brat zmarszczył lekko czoło i jakby nieco wystraszony zapytał:

-Zostawiasz nas samych?

-Nie, spokojnie. Cały czas będzie przy was pani Marta. Poza tym będę was odwiedzać tak często jak to będzie możliwe.- Siostra ze spuszczona głową dodała mrucząc pod nosem.

-I tak już rzadko kiedy się widzimy.- Było to bardzo przykre.

-Wiem.- Głos jakby utknął jej w gardle.

-Ale dzięki temu mama w końcu stanie na nogi.- Bliźniaki popatrzyli na Herminę i nie mogąc dłużej wytrzymać oboje przytulili ją mocno.

-Bardzo was kocham, pamiętajcie. Cokolwiek będzie się działo złego od razu dajcie mi znać.- Żegnali się tak jakby już więcej mieli się nie zobaczyć. Po długich uściskach Hermina dokończyła pakowanie. Gdy już była gotowa miała zadzwonić pod podany numer a dosłownie chwilę później pod bramę podjechał samochód. Za kierownicą siedział Bruno. Wysiadł i pomógł jej włożyć torbę do bagażnika. Usiadła na tylnych siedzeniach i odruchowo spojrzała na lusterko kierowcy. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że w nie patrzy. Dopiero gdy kierowca poczuł jej wzrok na sobie, spojrzał na nią i szybko wrócił wzrokiem na jezdnię. Hermina zauważyła to i głębiej wcisnęła się w fotel aby nie widzieć więcej lusterka i odbicia w nim.

***

Podjechali pod rezydencję gdzie już na nią czekała kobieta, która prawdopodobnie była panią domu. Wydawała polecenia, sprawdzała wszystko i trzymała na wszystkim puls.

-Dzień dobry pani Hermino.

-Dzień dobry.- Odpowiedziała zmieszana.

-I proszę mi mówić Hermino.- Kobieta skinęła z uśmiechem jakby przyjęła to ale później i tak zwracała się do niej bardzo oficjalnie.

-Bagaże zostaną przeniesione do pokoju.- Powiedziała do Herminy ale w tym samym momencie kiwnęła do kierowcy głową. Zaraz wykonał jej polecenie. Pierwsze co przyszło na myśl Herminie to, że wszystko działa tu jak na zasadzie naczyń połączonych. Jedno jeszcze nie zostanie do końca powiedziane a kolejne już wie co robić. Nieco ją to przerażało. Nie wiedziała czy podoła takiej dyscyplinie.

-Ma pani może jakieś życzenia?- Hermina patrzyła nieco zdziwiona.

-Chciałaby się pani przebrać albo zjeść coś?

-Nie.- Cicho bąknęła.

-Nie wiem za bardzo co mam teraz robić. Erwin nie rozmawiał ze mną jeszcze.- Zakończyła zdanie tak jakby chciała coś dodać ale się powstrzymała. Może dlatego, że ciągle czuła się zawstydzona. Zastanawiała się czy ludzie, którzy pracują z Hoffmanem wiedzą kim jest i jaka jest jej rola.

-To już moje zadanie.- Uśmiechnęła się kobieta z pełną gracją.

-Skoro nie chce pani odpocząć to możemy od razu przejść do działania.- Niepewność i niewiedza to bardzo irytujące i niemiłe uczucia a to one właśnie ciągle towarzyszyły Herminie.

-Nazywam się Lidia. Będę pani towarzyszyć i służyć pomocą. W razie kłopotu może pani mnie zapytać a ja wszystko wyjaśnię.- Mało mówna Hermina skinęła głową na znak, że zrozumiała i prawie niemo odpowiedziała:

-Dobrze.- Kobieta zmierzyła ją ponownie jakby się nad czymś zastanawiając. Nie była dużo starsza od Herminy. Dzieliło je może jakieś dziesięć lat ale patrząc na Herminę i Lidię obca osoba mogła by ocenić pierwszą na jakieś szesnaście lat a drugą na trzydzieści kilka. Wszystko przez to, że Hermina była ciągle raz więcej raz mniej przerażona i zdezorientowana.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12