Karuzela

Autor: Agata Pańczyk
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

       Pamiętam moją idiotyczną reakcję, gdy Ela mi się zwierzyła. Co miałam powiedzieć? W chwilach, gdy dowiadujesz się, że siedemnastoletnia osoba umiera na serce, brakuje tchu. Słów też. Zdanie, które z siebie wydusiłam: młodzi ludzie nie umierają na serce… - nie było ani miłe, ani taktowne. Pomysłu na słowa współczucia tez zabrakło. Nie od dziś „serdeczne kondolencje” czy „szczere wyrazy współczucia” kojarzą mi się bardziej ze sztuczną, kinową przestrzenią niż z autentycznym żalem. Nawet: „przykro mi” zabrzmiałoby głupio, więc wybrałam najgorszą ze wszystkich wersji i wlepiłam oczy w chodnik.

       Potem wiele rozmów oscylowało wokół tego tematu. Analizowałyśmy po kolei, każdą minutę tamtego wieczoru. W telewizji leciał jakiś nudny, głupi film, chyba nieudana komedia.  Gdybym wiedziała, że dwie ulice dalej ją reanimują. Że ona umiera…Gdybym wyszła na spacer… Na gadu wisiał wesoły opis przyjaciółki, dzień powoli przeistaczał się w noc. Potem nadszedł nie zwiastujący niczego złego letni poranek. I telefon koleżanki, po którym już nic nie miało być takie, jak wcześniej.

       Niejeden mówi, że ludzie przeczuwają, że odejdą. Podświadomie czuja zbliżającą się śmierć i mimowolnie porządkują swoje sprawy. Coś w tym jest. Kilka dni wcześniej dostałam od niej sms: „[…] nie wiem właściwie po co Ci to wszystko pisze, przecież jak się spotkamy, to ci opowiem.”  Gdyby ktoś powiedział, że to ostatni sygnał od przyjaciółki, wyśmiałaby go. Zlekceważyłaby, ponieważ trudno uwierzyć w wydarzenia tamtego wieczoru. Skrzyżowanie, na którym była reanimowana, przekraczały tysiące razy. Spędziły razem niezliczone godziny w szkole, razem czuwały i bawiły się przez wiele nocy. Miała być wspólna nauka do matury, wspólne wakacje, planowały zamieszkać w jednym mieście. Każdy przedmiot i każda osoba przypomina o przyjaciółce. Pozostało tyle nierozwiązanych tajemnic, tyle nie zamkniętych spraw... W moim pokoju lezą jej rzeczy. Jej kolczyki. Kiedyś patrzyłam na nie i zastanawiałam się, kiedy je oddam. I potem… zrozumiałam, że już nigdy nie oddam, bo… jej już nie ma.

       I zdanie, które wryło mi się bardzo głęboko w pamięć. Chciałabym wiedzieć, jak jest w Niebie. Bo że ona tam się znajduje, to nie mam wątpliwości. Ale jak tam jest…Dla mnie ma bardzo ponadczasowe znaczenie; bardzo rzadko zdarza się w dzisiejszym czasie, żeby ktoś tak otwarcie przyznawał się do wiary w Boga. Myślę, że powinnam je sobie gdzieś zapisać, żeby mieć kolejny „namacalny dowód” na istnienie Stwórcy. Ja potrzebują takich świadectw, karmię się nimi, kiedy chcę wrócić na ścieżkę wiary.

       Jedyne co mogę zrobić to… to dotknąć zimnej płyty na cmentarzu... Dlaczego przypomina mi się to właśnie teraz? Jest słoneczny dzień, spędziłam kilka godzin na rowerze, plotkuję z przyjaciółką. Czego można chcieć więcej od życia. Dlaczego, zamiast patrzeć na okrążających plac zabaw cyklistów, uśmiechać się do nich i śmiać się, dlaczego…

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Agata Pańczyk
Użytkownik - Agata Pańczyk

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-03-14 16:45:11