Paprykarz na stole

Autor: rygezengro
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Była wyjątkowo przykra pora. Za oknem szalała burza, a na morzu sztorm. Eliza wyglądała przez zabrudzoną szybę lekko odgarniając szmatkę, która całkiem skutecznie służyła za roletę. Błądziła wzrokiem pomiędzy zdewastowanymi domkami, w innych stronach, zapewne bardziej przypominających letniskowe. Szukała tego który mógłby wziąć w garść jej zaniedbane włosy i podobnie jak poszarpaną szmatę – delikatnie przełożyć za niewielkie uszko. W jej wzroku oprócz przejmującego smutku można było dostrzec głęboko ukryty w bolesnej marze bólu i tęsknoty – cień nadziei.

Patrzyła tak przez chwilę i puściła poszarpany, dziurawy materiał w kratkę. Odruchowo chwyciła za niewielki fartuch zwisający od pępka w dół i rozejrzała się po kuchni. W mrocznym pomieszczeniu stały nieruchomo stare meble. Zniszczone blaty, obgryzione stoły. Na jakimś palniku stała wygięta patelnia, albo garnek z długą rączką. Nawet dla Pani Domu była to zagadka. Nie myślała jednak nad nią zbyt długo. Tylko rozpieszczone mieszczaństwo z miast daleko za morzem mogło pozwolić sobie na tego typu wędrówki po bezdrożach umysłu pakując się w jego pułapki i całkowicie odrywając od rzeczywistości. Od świata który prawdziwie potrafił ranić.

- Ci ludzie nie mają żadnej wartości ponieważ ich garnki są pełne. Dopiero kiedy nie trzeba się o nie martwić, można myśleć o tym jak producent je nazwał. Dopóki celem twojego życia jest zapełnienie metalowego pojemnika, nie myślisz o tym jak nazwałby go filolog. Co mogą wiedzieć o celu ludzie zajmujący się takimi problemami ? – tak czasem mówiła. Głęboko w sobie. Na dnie serca. Wtedy, kiedy czekała…po prostu czekała… i starała się odgonić przerażające wizje.

Usiadła na skrzypiącym krześle i sięgając najwyższych zdolności umysłowych pragnęła choć przez moment nie czuć smrodu ryb, który w tej zapadłej dziurze unosił się w każdym zakamarku domostwa. Nienawidziła ryb. Nie była w stanie znieść ani ich zapachu ani tego jak się na nią patrzyły. Dlaczego te okropne stworzenia nie mają powiek, które można by było zamknąć raz na zawsze i zapomnieć tego pustego, pełnego głupoty spojrzenia ? Przyprawiał ją o dreszcze. Zawsze najpierw odcinała łeb, a później je skrobała i patroszyła. Zawsze w tej kolejności i nigdy inaczej.

Ryby chyba są najbardziej bezcelowymi stworzeniami wśród wszystkich zwierząt, które i tak nie mają celu. Bo co mogłaby robić ryba ? Tylko pływa ze swoimi wiecznie otwartymi na oścież ślepiami i stara się złapać coś do żarcia. Często jest to haczyk jakiegoś rybaka w podeszłym wieku. Choć prawdopodobnie częściej zwyczajnie wpada w sieć jej męża. I na tym kończy się jej życie. To w sumie największe błogosławieństwo dla czegoś takiego czym jest, bo przynajmniej inteligentniejsze istoty mogą zapełnić sobie nimi garnki. Jeśli nie złowiłby ich człowiek, z pewnością zżarłaby inna ryba.

I tak myślała dosyć spory czas, a kiedy powieki poczęły się przymykać zakamarki jej pamięci odtworzyły cicho „hey jude”. I tak zasnęła.

Kiedy była mała i mieszkała z mamą na przedmieściach jakiegoś dużego miasta, kiedy w garnku zawsze coś pływało, wiecznie śniła o królestwie zatopionym gdzieś na dnie oceanu, królestwie wszelkich stworzeń morskich.  Śniła o rybiej hierarchii, rybich miłościach czy o rybiej administracji. O rybim wojsku i rybiej straży pożarnej. Kiedy znalazła się tutaj jej sny nabrały innej formy. Woda pod którą się zatapiała była mętniejsza, bardziej zielona niż niebieska, i choć księżyc świecił na niebie – nie odbijał się w wodzie. W mrocznych głębinach widziała uśpione, pradawne miasto. Nie stworzone budowle przerażające swoją architekturą oraz monolity wystające w odosobnionych miejscach. Widziała groby. Ogromne groby, a w nich uśpione monstra których widok nawiedzał ją każdej parszywej nocy. Spędzał jej sen z powiek i sprawiał, że nie potrafiła się uśmiechać.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
rygezengro
Użytkownik - rygezengro

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-09-30 23:18:53