Dziewica potrzebna od zaraz!

Autor: agausia78
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– O ja głupia cnotka niewydymka! – walnęłam się w czoło. – Że też nie przyszło mi to do głowy!

– To może jednak? – wyraźnie się ożywił. – Ułatwiłoby nam to zadanie.

– Wszystko jest jakieś zagmatwane – stwierdziłam z irytacją. – I co w tej całej historii robi czarownica?

– Jak dziecku, jak dziecku trzeba tłumaczyć – pokręcił głową z dezaprobatą. – A więc od początku. Smok sobie śpi kamiennym snem, czekając lepszych czasów…

– Znaczy się, nie chce być przerobiony na buty i torebki?

– Tą ewentualność także należy wziąć pod uwagę. Nad jego snem czuwają kolejne pokolenia wiedźm i czarowników. Gdy zaczyna się budzić, odprawiają te swoje gusła i czary, po czym smok zasypia na nowo. Czasem jednak na nic się to zdaje i gadzina się budzi. Po czym przystępuje do handlu wymiennego.

– I oddaje rubiny oraz złoto, za te ogórki i pomidory? Nic dziwnego, że ten gatunek wyginął w toku ewolucji…

Amir kontynuował, nie zważając na moje głupie uwagi.

– Jak już ma pełny brzuch, przystępuje do generalnych porządków. Do tego domaga się dziewicy.

– No dobrze – powiedziałam z cierpiętniczą miną. – Mogę robić za dziewicę. Chyba tego nie sprawdza? – dodałam zaniepokojona.

– A niby jak? – Dżin bezczelnie się roześmiał.

– Jesteś dla mnie niedobry! Nie chcesz się ze mną kochać i wciąż się ze mnie naśmiewasz! – wytknęłam z wyrzutem.

Pozostawił to bez odpowiedzi.

– Co to za romantyczna kolacja bez muzyki? – Pstryknął palcami i gdzieś z oddali dobiegł do naszych uszu zmysłowy, nieco szorstki głos Niny Simone.

– Mogę panią prosić? – Wyciągnął w moim kierunku dłoń.

To było coś całkiem nowego.

I szalenie przyjemnego.

Wtuliłam się w jego silne ramiona, czując jak wszystkie problemy, wszelkie wahania, odbiegają ode mnie z nadświetlną prędkością. I wtedy po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że choć wciąż robiliśmy sobie na złość, że co chwila o coś się kłóciliśmy, to i tak był najcudowniejszym, znanym mi facetem.

I wcale nie miałabym nic przeciwko spędzenia wieczności w jego towarzystwie!

***

– To on? – spytałam szeptem, ukradkiem wskazując palcem na tłuste, łuskowate cielsko leżące nieruchawo tuż w pobliżu wielkiego dębu. – Na tych warzywkach tak się spasł? – dodałam z niedowierzaniem.

– Nie marudź. To i tak jakiś wyjątkowo mały okaz.

– Bogu dzięki. Bo inaczej uciekłabym z krzykiem, masz to jak w banku.

– Idziemy! – rozkazał energicznie się podnosząc i wynurzając z krzaków, w których dotychczas siedzieliśmy, obserwując obiekt. Z wahaniem podążyłam za dżinem, nie do końca podzielając jego przekonanie o wegetarianizmie smoka.

– Dziewica? – Gad otwarł jedno oko i łypnął złowieszczo w naszą stronę. – A ty to kto? – huknął w kierunku wcale nieprzestraszonego dżina. To już raczej ja zaczęłam dzwonić zębami.

– Menadżer – odparł tamten.

– Me… Co? – Smok zdezorientowany spojrzał na nas i niespokojnie poruszył ogonem, wzniecając tumany kurzu.

Trzeba było przyznać, że był piękny! Ogromne cielsko pokrywał całkowicie łuskowaty pancerz, srebrzyście mieniący się w promieniach zachodzącego słoneczka. Wielgachne skrzydła, na wpół złożone, lśniły wszelkimi kolorami tęczy. Ale najbardziej niezwykłe, budzące fascynację, miał oczy. Ogromne, niczym idealnie wypolerowane tarcze, z pionowymi jak u drapieżnika źrenicami.

– Menadżer od spraw finansowych, tej tutaj dziewicy – Amir wskazał na mnie ręką. – Takie czasy, nic już za darmo nie ma – westchnął teatralnie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
O autorze
agausia78
Użytkownik - agausia78

O sobie samym: www.babeczkarnia.blogspot.com
Ostatnio widziany: 2013-08-19 23:49:21