Ciastko, karmel, czekolada

Autor: mati_koc
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Ciastko, karmel, czekolada!

            Pozostawiony na dłużej w lodówce, wielki tort urodzinowy stanowi nie lada kąsek dla mniej lub bardziej wytrawnego konesera słodkości. Jest on szczególnie zagrożony gdy po mieszkaniu grasuje trójka małych łobuziaków, a zafrasowana mama zajęta jest przygotowaniami do powrotu męża z zza granicy. Chwila nieuwagi mamy tworzy okazję do tego my mały, niefrasobliwy, kochany synek lub córeczka stali się nikczemnymi degustatorami czekoladowego wytworu. Ryk połykacza kurzu w postaci odkurzacza sprzyja bezszelestnemu otwarciu lodówki i zatopieniu paluszków w miękkim, oślizłym cieście tortu.

            Amator czekolady był niezmiernie przebiegły, przedostając się do kuchni niezauważonym przez nikogo. Świetnie wykorzystał moment w którym odkurzacz działał na pełnych obrotach, a mama pochylona z wymalowaną zawziętością na twarzy sprzątała duży pokój nie zwracając uwagi na nic innego. Nawet głuchy syk otwieranej lodówki nie zmącił pozornego spokoju panującego w mieszkaniu.

            W centrum okrągłego tortu narodziło się sporych rozmiarów wgłębienie. Przypominało studnie jakich wiele można ujrzeć na wsiach, lecz akurat w tej tortowej studni nie było wody, a pusty nieskalany niczym obszar powietrza. Chciwiec nawet nie pokusił się o zaspokojenie swojej potrzeby częścią ciasta z obrzeża, którą jeszcze przy szczególnych zdolnościach artystycznych dałoby się jakoś ukryć. Wydawałoby się, że przebiegły plan skazany był na niepowodzenie. Bohater tego niecnego czynu uważał jednak, że wyśledzenie go graniczy wręcz z cudem, a samo zachowanie tego typu uznał za męstwo.

 

*

 

- Kaśka, Kamil, Jacek! Do mnie, już! – wrzasnęła rozwścieczona, ujrzawszy to co stało się z przygotowanym na jutrzejszą okazję tortem. Gromadka biegiem stawiła się w rzędzie przed obliczem mamy. Spojrzała na niewinne twarze swoich dzieci pytając spokojnie.

– Kto z was dotykał tort dla taty? Przecież mówiłam, że dziś ma miejsce bezwzględny zakaz samowolnego otwierania lodówki.

Dzieci popatrzyły po sobie, po czym wpatrzone w podłogę zgodnie odpowiedziały – Nie wiemy.

- Lepiej niech winny się przyzna bo wszyscy troje będziecie mieli miesięczny zakaz oglądania telewizji i grania na komputerze – zripostowała, a na twarzach jej rozmówców zagościł smutek przeplatany z czymś w rodzaju lekkiego przerażenia.

- Nie mamo, prosimy – odezwał się najstarszy Kamil.

- Niestety nie ma przeproś, chyba wyraziłam się jasno.

Cała trójka wciąż stałą w szeregu z rękoma zaplecionymi za plecami. Głowy pochylone w kierunku lśniących, wypolerowanych dziś płytek miały wyrażać coś w rodzaju skruchy. Na marne. Mama nie miała najmniejszego zamiaru odpuścić dziś winowajcy.

- Marsz do swoich pokoi. Macie nie wychodzić z nich dopóki nie zmądrzejecie, a sprawca nie przyzna się do zrobienia tego świństwa.

Nie było już zbędnych pytań, ani błagań o nie wymierzanie jakże okrutnej kary. Wszyscy wrócili do swoich samotni, do rozmowy z własnym alter ego zwanym Muszę Spróbować Czekoladowego Tortu Już Dziś.

 

*

 

            Nikt nie lubi siedzieć sam w zamkniętych czterech ścianach swojego pokoju, a szczególnie niewinny. Ktoś kto nic nie zrobił nie powinien być karany za czyn kogoś innego. W dwóch z trzech pokoi tego typu myślenie miało racje bytu. Był jednak i ten trzeci pokój w którym przebywał sprawca całego zamieszania, nieposłuszny łakomczuch. Siedział skierowany w kierunku okna, wpatrzony w sceny rozgrywające się na zewnątrz. Padało. Powoli, spokojnie jeden płatek śniegu obok drugiego spadał na twardą zmrożoną ziemie. Za kilka godzin napada pewnie tyle, że grzechem byłoby zostać w domu i nie korzystać z tak uroczej aury. Mama jednak na pewno będzie nie ugięta i nie pozwoli nikomu na zabawę za ten niegodzien jej dziecka czyn, a tata wraca już jutro i miło byłoby wraz z nim spędzić wiele wesołych chwil na białym, miękkim puchu. Może warto wykazać się obywatelską odwagą i przyznać się do grzeszku? Może i warto, ale jeśli kara spadnie na mnie jak grom z jasnego nieba? Nie, nie przyznam się. Jeśli nie znajdzie się winny to nie będzie kary dla nikogo. Warto trzymać język za zębami i nieprzerwanie milczeć.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
mati_koc
Użytkownik - mati_koc

O sobie samym: Studenciak.
Ostatnio widziany: 2014-05-24 20:50:14